Reprezentacja Polski prowadzona przez Michała Probierza przystąpi w listopadzie do dwóch ostatnich meczów fazy grupowej Ligi Narodów. W ostatnich spotkaniach w oczy kłuła głównie przeciekająca obrona, na którą zwrócił uwagę w wywiadzie dla TVPSPORT.PL Mateusz Borek. – Dziś mamy problem w tyłach. Paweł Dawidowicz przeżywa tragiczny czas, Janek gra lepiej, ale nie jest szefem, Jakub Kiwior jest chaotyczny i zdenerwowany, brakuje mu rytmu w klubie – powiedział ekspert i komentator.
Reprezentacja Polski w połowie listopada przystąpi do dwóch ostatnich akcentów fazy grupowej Ligi Narodów. Obecnie podopieczni Michała Probierza zajmują trzecie miejsce w grupie, ale ciągle mają szansę na awans do kolejnej fazy rozgrywek. To stawiałoby naszą kadrę w lepszej pozycji przed losowaniem eliminacji mistrzostw świata w 2026 roku. Największym problemem biało-czerwonych stała się ostatnio defensywa.
– Dziś mamy problem w tyłach. Paweł Dawidowicz przeżywa tragiczny czas, Janek (Bednarek – przyp.red.) gra lepiej, ale nie jest szefem, Jakub Kiwior jest chaotyczny i zdenerwowany, brakuje mu rytmu w klubie. Do tego jest grzeczny, ułożony, introwertyczny, więc też nie nadaje się na lidera. A ten, który ma doświadczenie na poziomie kadry i pokazywał w niej umiejętności, czyli Bartek Bereszyński, dziś gra w II lidze włoskiej i w reprezentacji tylko asekuruje tych, na których stawia Michał Probierz – powiedział w wywiadzie z Robertem Błońskim ekspert i komentator TVP Sport, Mateusz Borek.
Kłopoty z traceniem bramek uwidocznił już inauguracyjny mecz ze Szkocją, w którym Polacy po pierwszej połowie prowadzili 2:0, ale dali sobie wbić dwa gole. Ostatecznie sytuację uratował w samej końcówce z rzutu karnego Nicola Zalewski. Podobnie było w październikowym meczu z Chorwatami (3:3), gdy w ciągu siedmiu minut straciliśmy trzy bramki.
– Problemy dotknęły formację defensywną. Janek jest przytłoczony wynikami, choć ostatnio się poprawił i gra lepiej niż go oceniają i widzą kibice. Kiedyś był serial "Na kłopoty Bednarski", teraz "Za wszystkie kłopoty winny jest Bednarek". Janek zrobił postęp, gra na wyższym poziomie koncentracji. Jak spojrzysz na statystyki Janka, to wygrane pojedynki, odbiory, podania się zgadzają. A mimo to i tak jest tam bałagan – wskazał Borek.
Zdecydowanie widoczny jest brak lidera, jakim kiedyś był dla kadry chociażby Kamil Glik, który niedawno doznał poważnej kontuzji kolana. Teraz nikt z trójki Bednarek-Kiwior-Dawidowicz zdaje się nie aspirować do tego miana.
– Z tyłu nie ma gracza pokroju Jacka Bąka, Michała Żewłakowa, Tomka Wałdocha, Kamila Glika, czy nawet Marcina Wasilewskiego. Taki "szef" jak Glik w topowej formie, który wszystkich by poustawiał, spowodowałby, że zespół grałby lepiej – zakończył ekspert.
Zespół Probierza najpierw zagra na wyjeździe z Portugalią (15 listopada), a następnie podejmą Szkocję (18 listopada). Transmisja obu meczów w Telewizji Polskiej.