Marcelo stracił pracę. Pięciokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów w barwach Realu Madryt rozwiązał kontrakt z Fluminense. Bezpośrednią przyczyną odejścia 36-latka jest kłótnia z trenerem.
Jasne stanowisko Flicka. Chce odwołania całej kolejki LaLiga!
Marcelo na początku ubiegłego roku powrócił do Fluminense – pierwszego klubu w karierze – po 15 latach gry w Realu Madryt i półrocznym epizodzie w Olympiakosie Pireus. Brazylijczyk wraz z drużyną z Rio de Janeiro zdobył Copa Libertadores oraz Superpuchar Ameryki Południowej.
Za kulisami współpraca z Marcelo nie wyglądała jednak tak różowo. Brazylijskie media donoszą, że 36-latek nie należał do najbardziej lubianych postaci w szatni Flu. Konflikt narastał, a jego epicentrum miało miejsce w piątkowym meczu ligowym z Gremio (2:2).
Marcelo miał wejść na boisko w końcówce spotkania. Była gwiazda Realu czekała już przy linii bocznej na zmianę, ale w ostatniej chwili został zawrócony na ławkę rezerwowych przez trenera Mano Menezesa. Między zawodnikiem i szkoleniowcem doszło do kłótni. – Usłyszałem coś, co mi się nie spodobało, i zmieniłem zdanie – powiedział Menezes na konferencji prasowej.
Sytuacja meczowa przeważyła szalę goryczy. W sobotę Fluminense poinformowało o rozwiązaniu kontraktu z Marcelo za porozumieniem stron. "Instytucjonalne i emocjonalne więzi będą kontynuowane" – czytamy w komunikacie.