| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia jest w gazie – przyznaje Bartosz Kapustka, pomocnik warszawskiej drużyny, która wygrała piąte spotkanie z rzędu. Wojskowi ograli 2:1 Widzew Łódź w spotkaniu PKO BP Ekstraklasy. – Udowadniamy, że da się grać co trzy dni i wygrywać – podkreśla zawodnik, który ma nadzieję, że w listopadzie dostanie od Michała Probierza kolejne powołanie do reprezentacji Polski.
Legia Warszawa pokonała 2:1 Widzew Łódź w PKO BP Ekstraklasie. Wojskowi zmniejszyli w ten sposób stratę do liderującego Lecha Poznań. Obecnie Wojskowi tracą do Kolejorza sześć punktów. – Jesteśmy w gazie. Wygraliśmy wszystkie mecze po październikowej przerwie na mecze reprezentacji, a do tego stwarzamy sporo sytuacji. Nie da się wygrać każdego spotkania kilkoma bramkami, ale kluczowe jest zdobycie trzech punktów. Widzew jest niezłą drużyną, która chciała nas zaskoczyć. Podeszliśmy z szacunkiem do przeciwników, ale wciąż planowaliśmy zwyciężyć i to się udało – twierdzi Bartosz Kapustka. Pomocnik w niedzielę założył kapitańską opaskę, a także strzelił pierwszego gola dla stołecznej ekipy.
Dobra forma zagwarantuje powołanie do reprezentacji Polski?
– Rafał Gikiewicz był chyba nieco zasłonięty przy moim uderzeniu. Strzał był dość mocny i cieszę się, że udało mi się zdobyć bramkę przeciwko Widzewowi – mówił Kapustka na temat swojego trafienia.
– Udowadniamy, że można grać co trzy-cztery dni i wygrywać. Nie tyczy się to tylko nas, ale też Jagiellonii Białystok. W przeszłości wiele musiałem czekać, by pojawiać się na boisku. Były sale operacyjne, kontuzje, a teraz? Pobyt na murawie jest przyjemnością – dodał pomocnik Wojskowych.
– Sezon jest długi. Dyskusja o tabeli czy szansach na mistrzostwo nie ma dziś sensu z perspektywy zawodników. Ludzie z boku mogą stawiać różne tezy. Lecha Poznań niektórzy już koronowali, ale przed nami jeszcze bezpośrednie spotkanie. Wszystko może się wydarzyć, choć to z pewnością będzie ważne spotkanie pod kątem punktów i klasyfikacji w lidze. Kilka drużyn dobrze gra w piłkę, a dodatkowo solidnie punktują – uważa Kapustka.
W październiku Kapustka wrócił do reprezentacji Polski po ośmiu latach przerwy. Pomocnik zameldował się na murawie w trakcie spotkania z Chorwacją (3:3). W ostatnich dniach pomocnik wciąż prezentuje wysoką formę. 27-latek w tym sezonie rozegrał już 21 meczów. Przez 1662 minuty na murawie zdobył siedem bramek i miał trzy asysty.
– Na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski nie miałem wielkiego kontaktu z piłką. Czy dałem dobrą zmianę z Chorwacją? Trudno powiedzieć. Jestem głodny i chcę większej dawki momentów na PGE Narodowym. Pracuję nad tym, by pojawiły się kolejne powołania. Mocno pomaga mi gra Legii i postawa kolegów. Cieszę się, że razem pniemy się do góry i wzajemnie się wspieramy – deklaruje Kapustka.
Kapustka wskazał wymarzonego rywala dla Legii w Pucharze Polski
– Skłamałbym, gdybym powiedział, że zmiana systemu nie miała dla nas znaczenia. Od tego momentu gramy ofensywniej i stwarzamy więcej okazji. Do tego lepiej wygląda nasza defensywa i próby pressingu. Można powiedzieć, że wszystkim wyszło to na dobre – twierdzi Kapustka oceniając ostatnie tygodnie.
W następnej kolejce warszawianie zagrają z liderującym Lechem. Na ławce Wojskowych może zabraknąć Goncalo Feio. Trener Wojskowych obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie, co oznacza zawieszenie na jeden mecz. Wojskowi chcą jednak odwołać się od decyzji sędziego Damiana Sylwestrzaka.
– Byłoby szkoda, gdyby trenera Feio zabrakło na murawie w Poznaniu. To szkoleniowiec, który potrafi reagować i dać kilka fajnych wskazówek. Będzie szkoda, gdyby faktycznie zabrakło go na ławce. Jednocześnie dziwi mnie moja żółta kartka, bo nie zrobiłem nic złego. Sędzia gwizdnął dopiero po moim wybiciu piłki poza boisko. Mam nadzieję, że uda się odwołać od tego napomnienia, bo nigdy nie zrobiłbym tego po sygnalizacji arbitra – komentuje Kapustka.
Wojskowych przed listopadową przerwą na mecze reprezentacji czekają jeszcze spotkania z Dynamem Mińsk w Lidze Konferencji i Lechem w PKO BP Ekstraklasie. Zanim do tego dojdzie, legioniści poznają swojego oponenta w 1/8 finału Pucharu Polski. Kapustka wskazał rywala, z którym chciałby się zmierzyć. – Stawiam na Wisłę Kraków – deklaruje pomocnik.
Losowanie 1/8 finału Pucharu Polski już w poniedziałek (04.11) na antenie TVP Sport, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej. Początek transmisji o godzinie 16:00.
Puchar Polski 2024/25. Losowanie par 1/8 finału [szczegóły transmisji]
Kiedy losowanie: poniedziałek (4 listopada), godz. 16:00
Gdzie oglądać: w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Prowadzący: Kacper Tomczyk
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom