| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Okazji wiele, ale konkretów mało. Tak można skwitować zamykający 15. kolejkę BetClic 1 Ligi mecz Wisły Kraków z GKS-em Tychy. Pomimo wielu okazji podbramkowych obu drużyn, spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a krakowianie zostali sensacyjnie zatrzymani przez niżej notowaną ekipę.
Na zamknięcie 15. kolejki zmagań na zapleczu PKO BP Ekstraklasy mająca świetną serię czterech wygranych meczów z rzędu Wisła Kraków podejmowała będący w strefie spadkowej GKS Tychy.
Ekipa z Górnego Śląska w tym sezonie wygrała tylko jedno spotkanie, ale ich rywale też nie zachwycali. Należy oczywiście pamiętać, że krakowanie mają jeszcze dwa mecze zaległe, lecz nawet sześć "oczek" nie dałoby im teraz spektakularnego awansu w stawce.
Od pierwszego gwizdka przy ulicy Reymonta w dawnej stolicy Polski to gospodarze próbowali zaznaczyć swoją dominację, a przyjezdni szukali swoich pojedynczych szans. W 33. minucie o krok od przecięcia dobrego dogrania w pole karne był Daniel Rumin, ale skończyło się tylko na strachu kibiców Wisły. Chwilę później nieprzyjemnym dla bramkarza strzałem popisał się Jakub Tecław.
Po przerwie obie drużyny zabrały się do pracy, a blisko zdobycia bramki był Julian Keiblinger. Wisła odpowiedziała kąśliwym strzałem Oliviera Sukiennickiego i w końcu na murawie zaczęło dziać się więcej. Podopieczni Artura Skowronka, który znany jest także z pracy w Białej Gwieździe, mieli spore kłopoty. Na gola polował także Łukasz Zwoliński, ale jego ekwilibrystyczny strzał został odbity przez Marcela Lubika.
Im bliżej końca spotkania, tym bardziej wydawało się, że któraś z ekip trafi do siatki. Do tego jednak nie doszło, a GKS Tychy po raz szósty w trwającym sezonie zaliczył bezbramkowy remis. Przerwana została także seria zwycięstw Wisły. Po piętnastu kolejkach na czele stawki z 35 punktami plasuje się Bruk-Bet Termalika Nieciecza.
Następne