| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
GKS Katowice przegrał na swoim boisku z Koroną Kielce 1:2 w meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Beniaminek miał więcej sytuacji, a nawet chwilę radości po nieuznanym golu Adama Zrelaka, ale to przyjezdni wrócą do Kielc z kompletem punktów. Dawid Błanik został w końcówce bohaterem Korony, która oddala się od strefy spadkowej.
1:0 (15') Lukas Klemenz podał do Bartosza Nowaka i wbiegł w pole karne. Pomocnik w doskonałym stylu oddał piłkę do Klemenza, ten minął obrońcę gości i uderzył po ziemi w stronę bramki. Zdecydowanie lepiej mógł się zachować golkiper gości Xavier Dziekoński. Piłka między jego nogami wpadła do siatki.
1:1 (37') Do rzutu karnego podszedł Pedro Nuno, ale jego uderzenie świetnie wybronił Dawid Kudła. Jednak po wideoweryfikacji zdecydowano o powtórzeniu "jedenastki". Bramkarz GKS-u nie wytrzymał do końca z pozostawieniem swoich nóg na linii bramkowej. Drugi strzał Portugalczyka okazał się już skuteczny, choć Kudła ponownie wyczuł intencje strzelca.
1:2 (88') Gola na wagę trzech punktów strzeliła Korona! W polu karnym po mocnym dośrodkowaniu Huberta Zwoźnego nastąpił mały chaos, w którym doskonale odnalazł się Dawid Błanik i strzałem lewą nogą z woleja na bliższy słupek pokonał Kudłę.
GKS Katowice – Korona Kielce. Przebieg spotkania:
Już w 15. minucie gola dla gospodarzy zdobył Klemenz. W kolejnych akcjach przebudziła się Korona. Dominick Zator dośrodkował w pole karne do Jewienija Szikawki, ten uderzył głową obok bramki Kudły. Bramkarz GKS-u nie miał wiele roboty do 32. minuty. Wtedy w stronę bramki pomknął Wiktor Długosz, a w sposób nieprzepisowy powstrzymał go Alan Czerwiński. Cała sytuacja była długo sprawdzana przez VAR, ponieważ analizowano dokładne miejsce przewinienia. Po kilku minutach sędzia Wojciech Myć podtrzymał swoją decyzję o podyktowaniu rzutu karnego dla gości. "Jedenastkę" po drugiej próbie wykorzystał Nuno.
Druga połowa to prawdziwy koszmar dla gospodarzy. Mariusz Fornalczyk wyprzedził Czerwińskiego, ale zawodnik Korony uderzył z powietrza obok słupka. W 87. minucie dobrą akcję rozegrali Sebastian Milewski ze Zrelakiem, drugi z nich znalazł miejsce do strzału, ale piłka poszybowała nad bramką gości. Dwie minuty później przez chwilę cieszył się GKS. Piłkę głową strącił Arkadiusz Jędrych, a z najbliższej odległości do siatki trafił aktywny Zrelak, ale odgwizdany został spalony. Zmotywowani przyjezdni chwilę po tej akcji wyprowadzili decydujący cios. Sytuacyjny strzał Błanika na bliższy słupek zaskoczył Kudłę i to goście wywożą z Katowic trzy punkty.
Co dalej?
GKS zajmuje obecnie jedenaste miejsce w PKO BP Ekstraklasie, gromadząc 16 punktów. Z kolei Korona jest trzynasta z 15 punktami. W następnej kolejce katowiczanie zagrają na wyjeździe z Cracovią, natomiast kielczanie podejmą u siebie Lechię Gdańsk. Oba spotkania zostaną rozegrane w sobotę 9 listopada.