Minister Sportu i Turystyki Sławomir Nitras spotkał się z dziennikarzami na specjalnej konferencji prasowej. Tematem było wzmocnienie pozycji kobiet w zarządach polskich związków sportowych. – Nie ma dyscyplin typowo męskich. Nawet w sportach walki kobiety zdobywają większe sukcesy – mówił szef resortu.
27 procent kobiet w zarządzie Polskiego Związku Kajakowego i Polskim Związku Koszykówki, 43 proc. w Polskim Związku Pięcioboju Nowoczesnego, 23 proc. w Związku Piłki Ręcznej, 29 proc. w Polskim Związku Taekwondo Olimpijskiego, 33 proc. w Polskim Związku Triathlonu, 25 proc. w Związku Futbolu Amerykańskiego. Tak wyglądają aktualne dane, jeżeli chodzi o rolę kobiet w zarządach sportowych związków i federacji.
Ministerstwo Sportu i Turystyki planuje nowelizację ustawy o sporcie. Na konferencji prasowej w siedzibie związku pojawiły się m.in. Dorota Gburczyk-Sikora i Katarzyna Ziobro-Franczak z PZKosz, Marta Walczykiewicz z PZKaj, Dorota Błoniarczyk z ZPRP oraz Anna Bajan i Monika Gawryjołek z PZPNow.
– To sprawa dla mnie bardzo ważna, ale też istotna z publicznego punktu widzenia. Wczoraj rozpoczęliśmy prace w Sejmie nad zmianami ustawy o sporcie. Było pierwsze czytanie, dzisiaj zakończy działania komisja ds. sportu. Rozwiązania dotyczą minimalnej obecności kobiet w zarządach polskich dyscyplin sportowych. Stał się jednak cud, bo ta ustawa jeszcze nie weszła, a już działa. Część pań jest nowymi członkiniami związków sportowych. Kilka przykładów wskazuje na to, że głosy mówiące o tym, że kobiety nie są chętne, kobiet nie ma w sporcie, są nieprawdziwe. Kobiety w sporcie są, ale nie miały szans w wielu związkach. Grono osób, które decyduje, jest na tyle wąskie i zdominowane przez mężczyzn, że nie zostawiono przestrzeni dla kobiet. Życie udowadnia, że mieliśmy rację. Proces nie jest wcale bolesny i trudny. Jest konieczny. Nie ma dyscyplin typowo męskich. Nawet w sportach walki kobiety zdobywają większe sukcesy – tłumaczył Sławomir Nitras.
– Cieszę się, że związki zostały zachęcone i możemy się zastanawiać, czy gdyby nie ta ustawa, to kobiety wchodziłyby do zarządów. Pewnie nie, ale cieszymy się, że tak się dzieje. Wygrałam wyścig o zarząd, nie skończyłam jeszcze zawodniczej kariery i jest to bardzo fajna rzecz. Kto zna problemy sportowców, jeśli nie wciąż aktualny zawodnik. Cieszę się, że będę mogła wnieść ducha sportu do związku. Chcę pomóc sportowcom, aby w Los Angeles kajakarze i kajakarki pokazały jak najlepszą formę – dodała Marta Walczykiewicz z PZKaj.
Niedawno odbyły się wybory m.in. w Polskim Związku Koszykówki. W poprzednim nie było żadnej kobiety, teraz swoje miejsce znalazły aż trzy panie: Dorota Gburczyk-Sikora, Katarzyna Ziobro-Franczak i Elżbieta Nowak.
– Dziękuję za możliwość bycia członkiem zarządu PZKosz i wraz z koleżankami znalazłyśmy tam miejscu. Rozmowa o ustawie mocno to ułatwiła. Mam nadzieję, że kolejne lata będą pełne sukcesów w naszej dyscyplinie – podsumowała Ziobro-Franczak.