Dlaczego za "głupie i nieświadome" złapanie piłki w meczu Aston Villa – Club Brugge sędzia Tobias Stieler podyktował rzut karny, skoro w kwietniu w "bliźniaczo podobnej" sytuacji w meczu Bayernu Monachium z Arsenalem arbiter Glenn Nyberg nie odgwizdał przewinienia? – czytelnicy pytają, ekspert TVPSPORT.PL odpowiada.
Faktem jest, że obie sytuacje są bardzo podobne, dosłownie prawie identyczne, ale różnią się istotnym szczegółem.
W środowym meczu Aston Villa – Club Brugge sędzia Tobias Stieler z Niemiec podyktował rzut od bramki dla gospodarzy. Bramkarz Emiliano Martinez wykonał go w sposób prawidłowy, kopiąc piłkę do stojącego kilka metrów dalej Tyrone’a Mingsa. Wtedy obrońca zatrzymał ręką toczącą się po murawie piłkę, postawił ją na polu bramkowym i podał do Martineza.
Uwzględniając "Przepisy gry", sytuacja była jasna: Mings zagrał piłkę ręką celowo. To, że być może czy nawet prawdopodobnie nie zorientował się, że Martinez chwilę wcześniej już wprowadził piłkę do gry, zważywszy na przepisy nie ma żadnego znaczenia. Stieler nie mógł zignorować reguł gry, nie miał żadnych podstaw, aby postąpić inaczej. To był błąd Mingsa lub ewentualnie błąd w komunikacji Martineza i Mingsa. Dlatego Niemiec gwizdnął i podyktował rzut karny.
W kwietniowym spotkaniu Bayern Monachium – Arsenal bramkarz gości David Raya postawił piłkę na polu bramkowym i długo czekał. Najwyraźniej na gwizdek. Sędzia Glenn Nyberg ze Szwecji domyślił się, że bramkarz czeka na zgodę na wykonanie rzutu od bramki, więc gwizdnął. Raya chwilę wcześniej prawdopodobnie pomyślał, że skoro nie ma gwizdka i "wszyscy czekają", to pewnie można wykonać ten rzut bez gwizdka. W efekcie następne czynności sędziego i bramkarza zbiegły się w czasie w taki sposób, że Raya kopnął piłkę, gdy słychać było rozpoczęty chwilę wcześniej gwizdek.
Słysząc ten gwizdek stojący blisko pola bramkowego Gabriel złapał piłkę i postawił ją na polu bramkowym. Prawdopodobnie zrobił to dlatego, że "gra się od gwizdka do gwizdka". Piłkarz Arsenalu miał podstawy uznać, że skoro sędzia gwizdnął to znaczy, że albo bramkarz wykonał rzut od bramki zbyt wcześnie, albo być może sędzia gwizdnął z innego powodu, żeby przerwać grę. W każdym przypadku złapanie piłki ręką mogło być spowodowane gwizdkiem. Dlatego Nyberg miał podstawy, aby uznać, iż gwizdkiem wprowadził Gabriela w błąd.
Sędzia nie powinien karać piłkarza ani drużyny za błąd, który był lub mógł być naturalną konsekwencją postępowania arbitra, czyli użycia gwizdka w taki sposób w takiej chwili. Z tego powodu Nyberg, mimo nacisków ze strony Bayernu, nie podyktował rzutu karnego.
Takie sytuacje jak w meczach Aston Villa – Club Brugge i Bayern Monachium – Arsenal zdarzają się w ostatnich latach w wielu krajach w rozgrywkach różnych lig i klas. Dlaczego? To pochodna zmiany w "Przepisach gry".
Przed laty z rzutu od bramki piłkę należało zagrać poza pole karne – wykonawca rzutu od bramki kopał piłkę z pola bramkowego, a inny zawodnik mógł ją dotknąć lub zagrać dopiero poza polem karnym. Taka zasada sprawiała, że było jasne, kiedy rzut został wykonany, więc obrońcy nie zachowywali się tak jak Mings czy Gabriel.
Dlaczego przepis został zmieniony? Ponieważ władze The IFAB uznały, iż lepiej dla piłki nożnej będzie, jeśli zawodnicy drużyny wykonującej rzut od bramki będą mieli większą swobodę: będzie można zagrać piłkę zarówno bezpośrednio poza pole karne, jak i rozgrywać ją w polu karnym. Przeciwnicy w czasie wykonywania rzutu od bramki powinni być poza polem karnym – to się nie zmieniło.
Zmiana przepisu zniosła niepotrzebne ograniczenie dla drużyny wykonującej rzut od bramki, ale… wymaga od piłkarzy orientacji w sytuacji. Tego Mingsowi i być może również Martinezowi tym razem zabrakło.