Marcin Bułka i Przemysław Tytoń zagrali przeciwko sobie w czwartkowym meczu Ligi Europy. O wiele bardziej doświadczony z racji wieku i nieco zapomniany Tytoń walnie przyczynił się do wyjazdowego podziału punktów, popisując się kilkoma spektakularnymi interwencjami. Co ciekawe, w ocenie "L'Equipe", obaj zapracowali na przeciętne noty, choć z większości zadań wywiązali się jak należy.