| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Trener piłkarzy Lecha Poznań Niels Frederiksen przed meczem z Legią Warszawa przyznał, że to jego zespół jest faworytem tego starcia. – Mamy sześć punktów przewagi w tabeli, zagramy na swoim stadionie, przed własną publicznością – powiedział.
Lech – Legia. Szlagier PKO BP Ekstraklasy w niedzielę w TVP!
Lech kontra Legia, czyli klasyk ekstraklasy po raz kolejny wzbudza ogromne emocje. Kolejorz mimo porażki z Puszczą Niepołomice (0:2) wciąż jest liderem ekstraklasy, ale Legia powoli odrabia straty. Mecz jak zawsze cieszy się cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Ponad 40 tysięcy wejściówek szybko znalazło nabywców, a ostatnie bilety sprzedano już w połowie października.
Frederiksen, choć pracuje w stolicy Wielkopolski dopiero od pięciu miesięcy, zdążył zaznajomić się, jak ważne są dla kibiców pojedynki z Legią.
– Wiem, że to nie jest to zwykły mecz. Wzbudza zawsze duże zainteresowanie, stadion jest wyprzedany. To spotkanie wiele znaczy dla naszego klubu, kibiców, ale także samych piłkarzy i to obu drużyn. Spodziewam się też intensywnej gry, choć nie wiem do końca, na ile będzie to otwarty mecz. Oczywiście, stawką są tylko trzy punkty, natomiast nie możemy się już doczekać tego spotkania, bo bardzo lubimy tę atmosferę, jaka towarzyszy tym pojedynkom – mówił szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Jak dodał, przed takim spotkaniem nie trzeba dodatkowo motywować zawodników.
– To będzie mój pierwszy mecz z Legią, ale 15 razy miałem okazje uczestniczyć w derbach Kopenhagi i wiem, z czym to się wiąże. Piłkarze znają stawkę meczu i nie trzeba ich specjalnie mobilizować. A czasami wręcz odwrotnie, te emocje trzeba delikatnie rozładowywać – podkreślił.
Duńczyk kilka dni temu przyznał, że w niedzielnym spotkaniu to jego zespół będzie faworytem. Nie zmienił zdania po efektownym zwycięstwie warszawskiej drużyny nad Dynamem Mińsk (4:0) w Lidze Konferencji.
– Trudno, żeby zmienił punkt widzenia po jednym spotkaniu, ale zdajemy sobie sprawę, że zmierzy się z bardzo wymagającym przeciwnikiem. W tabeli mamy 31 punktów, Legia o sześć mniej, poza tym zagramy na własnym stadionie, przed własną publicznością, więc to przemawia za nami – tłumaczył duński szkoleniowiec.
Sztab szkoleniowy Lecha w ostatnim czasie dużo czasu poświęcił na rozpracowywanie przeciwnika. Zdaniem Frederiksena, Legia z meczu na mecz gra coraz lepiej.
– Może nie wystartowali zbyt dobrze, ale w ostatnim miesiącu, a nawet dwóch, spisują się coraz lepiej, szczególnie w Europie. Potrafią kreować bardzo dużo sytuacji. Nie chce wyróżniać poszczególnych zawodników, ale mają mocnych ofensywnych pomocników, groźnych skrzydłowych i napastników. W tym zespole jest bardzo dużo jakości w ofensywie, a my musimy znaleźć na to sposób – stwierdził.
Opiekun Kolejorza porównując oba zespoły przyznał, że jest kilka podobieństw w filozofii gry.
– Lech i Legia stwarzają sporo sytuacji, mają też z reguły większe posiadanie piłki od przeciwnika, więcej grają nią na połowie rywala. Oba zespoły zwykle kontrolują mecze, lubią atakować większą liczbą zawodników i grają wysokim pressingiem – ocenił.
Piłkarze zagrają na nowej murawie, która została wymieniona po ostatnim spotkaniu.
– Spacerowałem po niej wczoraj. Dla mnie to ważna rzecz, że zagramy na nowej murawie, bo wiemy, w jakim stanie była poprzednia. To będzie lepiej też dla samego widowiska. Nie sądzę, żebyśmy mogli na niej potrenować, może przeprowadzimy jutro jakiś krótki rozruch, ale to nie jest najważniejsze – przyznał.
Frederiksena zapytano także o sytuację z Michałem Gurgulem, który otrzymał czerwoną kartkę w meczu z Puszczą, ale po odwołaniu Lecha, została ona anulowana przez Komisję Ligi. Poznaniacy musieli przez 70 minut grać w osłabieniu, co zdaniem trenera, miało wpływ na spotkanie.
– W trakcie meczu sędziowie podejmują wiele decyzji, które mogą być dyskutowane. Gdy piłkarz atakuje w nogi rywala, możemy spierać się, czy powinna być żółta, czy czerwona kartka. W tej sytuacji, o której teraz mówimy, chyba zapomniano o zasadach gry. Uważam, że był to bardzo duży błąd. Nie mówię, że nasza porażka była wyłącznie konsekwencją tej decyzji, ale z drugiej strony myślę, że nie przegralibyśmy tego meczu grając przez 90 minut 11 na 11. Jestem jedynie zadowolony z tego, że anulowano czerwoną kartkę naszego piłkarza – podsumował szkoleniowiec.
Legia przystąpi to meczu bez swojego trenera Goncalo Feio, który musi pauzować za cztery żółte kartki. Zespół poprowadzi jeden z trzech jego asystentów: Inaki Astiz, Emanuel Ribeiro lub Grzegorz Mokry.
Spotkanie Lecha z Legią rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 17.30.
Kiedy mecz: 10 listopada (niedziela), godz. 17:30
Gdzie oglądać: od 17:00 w TVP 2, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej
Kto komentuje: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Kacper Tomczyk
Reporterka: Maja Strzelczyk
Goście: Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Mielcarski
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom