10 lis 2024 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

"Łatwiej nam grać z takimi rywalami". Inaki Astiz i Niels Frederiksen po meczu Lech – Legia

Legia Warszawa przegrała z Lechem Poznań w PKO BP Ekstraklasie (fot: PAP)

Lech Poznań wygrał 5:2 z Legią Warszawa w hicie PKO BP Ekstraklasy. – Emocje w szatni są ogromne – stwierdził Niels Frederiksen, szkoleniowiec Kolejorza. – Rywale byli skuteczniejsi – zauważył Inaki Astiz, który w niedzielę prowadził stołeczną ekipę.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kontuzja po hicie w Poznaniu. "To może być poważniejszy uraz"

– Nie byliśmy na odpowiednim poziomie. Nie nawiązaliśmy też w pełni do meczów z poprzednich dni. Mamy za sobą spotkania z wymagającymi rywalami, z którymi prezentowaliśmy się lepiej. Popełniliśmy też parę błędów i stąd tak wysoki wynik. Niestety, ale brakowało nam skuteczności. Kiedy ma się wynik po swojej stronie, to nie ma się w głowie takiego zmęczenia i fizyczności. Gdy jednak rezultat jest gorszy, to może się to bardziej objawiać w głowie. Lech pod względem indywidualności wyglądał w niedzielę lepiej – ocenił porażkę 2:5 z Kolejorzem Inaki Astiz, który poprowadził Legię w zastępstwie Goncalo Feio.

Hiszpan pełnił obowiązki trenera Legii w związku z zawieszeniem Feio za cztery żółte kartki. Portugalczyk pojawił się w Poznaniu, ale nie był w szatni, a spotkanie obserwował z perspektywy trybuny prasowej. Szkoleniowiec Wojskowych zasiadał w jednym z boksów wraz z Maciejem Krzymieniem, analitykiem stołecznej ekipy.

Goncalo Feio oglądał mecz Legii Warszawa z Lechem Poznań z perspektywy trybuny prasowej (fot: PAP)

Grad goli w Poznaniu. Świetny klasyk Lech – Legia! [WIDEO]

Czytaj też

Lech – Legia 5:2. Kolejorz rozbił warszawian (Fot. PAP)

Grad goli w Poznaniu. Świetny klasyk Lech – Legia! [WIDEO]

– To był wyrównany mecz i jesteśmy rozczarowani, bo nie tak to miało wyglądać. Wygrała drużyna, która była bardzo skuteczna. W działaniach defensywy nie weszliśmy na poziom z ostatnich spotkań. To jeden z powodów, przez który przegraliśmy w Poznaniu – dodał Astiz.

– Emocje w szatni są ogromne. Pewnie większe niż po innych zwycięstwach. Pierwsza połowa toczyła się w wysokim tempie, a obie drużyny poświęciły wiele energii na grę. Najpierw wszystko toczyło się na styku, ale po przerwie zdobyliśmy trzy bramki. Byliśmy lepsi także pod względem fizycznym, co da się zrozumieć patrząc choćby na występy Legii w europejskich pucharach – powiedział Nils Frederiksen, szkoleniowiec Kolejorza.

– Miło jest zanotować tak wysoką wygraną w spotkaniu z wielkim przeciwnikiem. Przyjemnym uczuciem jest pobicie rywala w tak prestiżowym meczu. To świetna sprawa. Dodatkowo wiele to znaczy dla kibiców, którzy licznie i fantastycznie wspierali nas w niedzielę na stadionie – zauważył trener Lecha.

– Dobrze wyglądamy w spotkaniach z wyżej notowanymi rywalami, ale wynika to też z tego, że przeciwnicy chcą grać w piłkę. Trudniej konfrontuje się z przeciwnikami stawiającymi na niską defensywę. Wynik z czołowymi zespołami w kraju są jednak optymistycznym znakiem. To bardzo istotne, by solidnie punktować z przeciwnikami w walce o mistrzostwo – podkreślił Frederiksen.

Czy porażka w Poznaniu komplikuje sytuację Legii w walce o mistrzostwo? Warszawianie znów tracą dziewięć punktów do Kolejorza. – Wciąż trwa runda jesienna. Przed nami nadal wiele meczów. Jesteśmy świadomi, że wiosną będziemy musieli lepiej spisywać się w spotkaniach z bezpośrednimi przeciwnikami o mistrzostwo. Losy tytułu nie wyjaśnią się jednak teraz, a dopiero w maju – stwierdził Astiz.

Grad goli w Poznaniu. Świetny klasyk Lech – Legia! [WIDEO]