Przejdź do pełnej wersji artykułu

Skaczą za 10 dni, a w okolicy? Zero śniegu. Awaryjna akcja w Lillehammer

Skocznie w Lillehammer nadal mają jesienny anturaż. Trwa sztuczne naśnieżanie (fot. WC Lillehammer, Facebook) Skocznie w Lillehammer nadal mają jesienny anturaż. Trwa sztuczne naśnieżanie (fot. WC Lillehammer, Facebook)

Od poniedziałku 18 listopada w Lillehammer mają odbywać się otwarte treningi przed inauguracją Pucharu Świata 2024/25 w skokach narciarskich. Tylko że na południu Norwegii dotąd nie spadł śnieg. Organizatorzy zawodów zdecydowali się na awaryjne rozwiązanie. Trwa walka z czasem.

Nowa era w skokach. Czyżby? Ekipy wiedzą, jak wykiwać FIS. Taktyczne gierki już w Norwegii

Plan na start sezonu w skokach narciarskich jest następujący: w dniach 18-20 listopada na skoczni Lysgardsbakken organizatorzy Pucharu Świata zaplanowali otwarte sesje treningowe, dla wielu pierwsze takie na śniegu w tym okresie przygotowawczym. W czwartek FIS przeprowadzi spotkanie kapitanów ekip, a od piątku 22 listopada, aż do niedzieli, obejrzymy pierwszą rywalizację o punkty.

Żeby tak faktycznie się stało, potrzebne są awaryjne rozwiązania, bo południe Norwegii na razie nie widziało grama naturalnego śniegu.

Czytaj też:

Aleksander Zniszczoł (fot. Getty Images)

Skoki narciarskie Lillehammer 2024. Terminarz zawodów PŚ (22-24 listopada). O której kwalifikacje i konkursy? [daty, godziny]

Zielone łąki, a przede wszystkim igelit, który jeszcze kilka dni temu doskonale było widać na zeskokach obu olimpijskich obiektów w Lillehammer, ma prawo martwić. Zwyczajowo zresztą delegaci techniczni na tydzień przed zawodami odbywają inspekcję śniegową. Tu, podobnie jak wiele razy w przeszłości, ta była raczej dość krótka, bo śnieg, na którym będą lądować zawodnicy w przyszły weekend, dopiero jest nawożony na stadion z magazynów położonych w wyższych partiach wzgórz.

Jak dotąd warunki pogodowe są sprzyjające, co pozwala nam na efektywną pracę z przechowanym śniegiem. Mamy nadzieję, że wszystko przebiegnie gładko – przyznał w rozmowie ze skijumping.pl Mikko Kokslien, szef komitetu organizacyjnego PŚ w Lillehammer.

Prace podzielono na dwa etapy: najpierw ciężarówki przywoziły białą maź na wybieg, a potem ratraki zaczęły rozprowadzać go po zeskoku. Dodatkowym wyzwaniem jest fakt, że śnieg potrzebny jest również na rozbieg. Lillehammer jako jedna z ostatnich lokalizacji w PŚ ma naturalnie mrożone tory. Wtedy, kiedy będzie to możliwe, mają być też włączane armatki i maszyny do sztucznej produkcji dodatkowego zapasu.

Polska w Lillehammer wystąpi w pięcioosobowym składzie męskim. Sezon zainaugurują Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Maciej Kot. Skład żeńskiej grupy nie jest jeszcze znany. To o tyle ważne, że 22.11 odbędzie się mikst.


Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także