| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Komisja Ligi spółki prowadzącej rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy uwzględniła odwołanie złożone przez GKS Katowice w sprawie czerwonej kartki, jaką został ukarany 9 listopada trener beniaminka Rafał Górak pod koniec wyjazdowego meczu z Cracovią – poinformował klub.
Sensacja! Czekali ponad 1500 dni na taką wygraną
Katowiczanie poprosili komisję o ponowne rozpatrzenie zaistniałej sytuacji oraz anulowanie decyzji sędziego. Do wniosku dołączyli materiał wideo.
Mecz w Krakowie był bardzo "energetyczny". Gospodarze wyrównali na 3:3 w doliczonym czasie, ale odpowiedział jeszcze na to rezerwowy pomocnik GKS Sebastian Milewski, ustalając wynik na 3:4.
Po tej ostatniej bramce doszło do zamieszania na boisku, a sędzia Damian Sylwestrzak z Wrocławia pokazał szkoleniowcowi gości czerwoną kartkę. Działacze klubu z Katowic argumentowali, że Górak – podobnie, jak trener Cracovii Dawid Kroczek – starał się rozdzielić piłkarzy, nie eskalował napięcia i nie wchodził w polemikę z sędziami.
– Zawodnicy zaczęli się przepychać i chciałem ich uspokoić – tłumaczył zaraz po spotkaniu szkoleniowiec GKS.
Zgodnie z komunikatem klubu, Komisja Ligi Ekstraklasy SA, po zapoznaniu się z opinią Kolegium Sędziów PZPN, uwzględniła protest i podjęła decyzję o nieuwzględnianiu kary dla Góraka.
Katowiczanie w następnej kolejce zagrają 23 listopada na wyjeździe z liderującym tabeli Lechem Poznań.
Także w czwartek Komisja Ligi uwzględniła protest złożony przez Stal Mielec w sprawie żółtej kartki Berta Esselinka, którą zawodnik otrzymał w niedzielnym meczu 15. kolejki z Puszczą Niepołomice (2:0). Uznano, że sędzia Marcin Kochanek niesłusznie ukarał 25-letniego holenderskiego obrońcę i zdecydowano o anulowaniu kartki.
Arbiter ocenił, że Esselink w walce o piłkę uderzył rywala, ale – co pokazały już telewizyjne powtórki – gracz z Niepołomic ucierpiał wskutek zagrania... kolegi z drużyny.