Liga Narodów: historyczna szansa San Marino. Mogą... wygrać grupę i awansować

👉 Ronaldo nie wytrzymał. Podobnie było z... sędzią!

Reprezentacja San Marino w grze o awans była za sprawą historycznego zwycięstwa z Liechtensteinem. Po dwóch rozegranych meczach Tytani mieli na koncie trzy punkty, zaś ich rywal – Gibraltar – po trzech spotkaniach prowadzili w tabeli z pięcioma oczkami. W meczu u siebie Sanmaryńczycy musieli nie przegrać, by wciąż mieć szansę na zwycięstwo w grupie. Wygrana dawałaby im awans po trzech meczach. Nic dziwnego, że na trybunach w Serravalle pojawili się kibice z całego świata, czekający na sensacyjne rozstrzygnięcie.

Niestety dla gospodarzy, w 10. minucie Dante Rossi sfaulował w polu karnym Tjaya De Barra, a rzut karny na gola zamienił Liam Walker, strzelając siódmego gola dla kadry. Wtedy do gry weszli gospodarze, którzy jak nigdy rzucili się do ataków. Dwa z nich mogły, a nawet powinny przynieść gole. Najpierw Lorenzo Lazzari po wrzutce z prawej strony z bliska trafił w słupek, zaś następnie gola piętą próbował strzelić Nicola Nanni. Genialną paradą popisał się Bradley Banda, a kibice nie dowierzali w to, co oglądali.

W drugiej połowie San Marino jakby opadło z sił i to Gibraltar był bliżej gola, lecz genialną paradą po strzale De Barra popisał się Edoardo Colombo, który sparował piłkę na poprzeczkę. Gospodarze w końcówce rzucili się jeszcze do ataków i w 90. minucie wywalczyli rzut karny. Na gola zamienił go Nicola Nanni, dla którego to druga bramka w kadrze. Pierwszą strzelił Polsce.

Remis 1:1 sprawia, że San Marino wciąż ma szansę na awans do dywizji C Ligi Narodów. Do tej wiekopomnej sztuki potrzebne będzie im zwycięstwo z Liechtensteinem na wyjeździe. U siebie z tym rywalem Tytani już wygrali. Druga taka okazja może się nie powtórzyć!