16 lis 2024 | Piłka nożna / Włochy

Bernardo Corradi ocenił Włocha polskiego pochodzenia: ważny piłkarz drużyny

Dominic Vavassori gra dla Włoch, aczkolwiek ma polskie pochodzenie (fot. Getty Images)

Reprezentacja Polski U20 przed długi czas prowadziła z Włochami, aczkolwiek przegrała 2:3 po emocjonującej końcówce. Po meczu mogliśmy porozmawiać z Bernardo Corradim, selekcjonerem włoskiej drużyny, który niegdyś grał między innymi w Interze, Parmie, Valencii oraz Manchesterze City. Jak ocenia postawę biało-czerwonych? Jaką rolę w kadrze ma legenda, Leonardo Bonucci? Więcej w rozmowie TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Z 2:0 na 2:3! Koszmar Polaków z niestrzelonym karnym

Strzelił gola Włochom, ale się nie cieszy. "To rozczarowanie"

Czytaj też

Marcel Krajewski strzelił gola na 2:0 (fot. 400mm.pl)

Strzelił gola Włochom, ale się nie cieszy. "To rozczarowanie"

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Widziałem, że udzieliły się panu emocje w końcówce.
Bernardo Corradi, selekcjoner reprezentacji Włoch U20: – To prawda, ale to jest poziom międzynarodowy. Mecz był bardzo trudny, a Polacy grali bardzo agresywnie. W pierwszej połowie to była walka. Próbowaliśmy to rozwiązać w szatni, mówiliśmy chłopakom, żeby po prostu zachowali spokój i grali w piłkę. A drugą połowę możemy uznać za dobrą. Nie wiem czy zasłużyliśmy na zwycięstwo. Ale wygrana w taki sposób to zwycięstwo dla duszy, a nie tylko rąk i nóg.

– Czy rzut karny dla Polski w doliczonym czasie, którego nie wykorzystał ostatecznie Jan Żuberek, był podyktowany słusznie? W momencie decyzji zareagowaliście bardzo żywiołowo.
– Czasami musisz się zgodzić z decyzją sędziego, nawet jeśli jej nie rozumiesz. Część osób z naszej drużyny zareagowała zbyt agresywnie. Dlatego powiedziałem chłopakom, że musimy być trochę łagodniejsi, bo trzeba szanować sędziego. Ale wszyscy się uczymy, także my trenerzy. Myślę, że następnym razem zareagujemy spokojniej na podobną sytuację.

– Jak pan ocenia postawę Polaków?
– Przed meczem zrobiliśmy dokładną analizę tej drużyny i widzieliśmy, że są bardzo mocni. Wiedzieliśmy, że to dobry rywal w kontekście przygotowań do mistrzostw świata U20 (które zostaną rozegrane we wrześniu i październiku przyszłego roku – przyp. red.). Mamy do nich jeszcze trochę czasu, ale chcieliśmy sprawdzić, jak ze starszymi rywalami radzą sobie nasi piłkarze z roczników 2005 i 2006. Może nie byliśmy od Polaków silniejsi fizycznie, ale zależało nam na grze w piłkę.

– Niedawno pana asystentem w reprezentacji został Leonardo Bonucci. Jaka jest jego rola w sztabie?
– Pierwszy mecz, wygrana, ratunek w ostatnich minutach, rzut karny... Dobrze mieć go w szatni, ponieważ podnosi poziom wszystkiego, gdy masz go po swojej stronie. Zachowuje się z pokorą, jest do dyspozycji chłopaków i daje im bardzo dobry przykład.

– Zauważyłem, że w końcówce – gdy odrabialiście straty – był bardzo podekscytowany.
– Tak, Leonardo ma w sobie dużo entuzjazmu i dziś było to widoczne. Cieszę się, że pracuje tutaj z nami i chce z nami zostać.

– Na koniec – co ze zdrowiem Dominica Vavassoriego, który opuścił murawę na początku spotkania. Jego gra interesowała kibiców w Białymstoku, ze względu na jego polskie korzenie.
– To wielka szkoda, że musiał zejść, ale poczuł dyskomfort w kostce. Dlatego uznaliśmy, że musimy go chronić i poprosiliśmy go o zejście z boiska. Nie chcieliśmy, żeby doznał gorszej kontuzji. Mamy nadzieję, że to nic poważnego. To ważny piłkarz naszej drużyny, gra w niej bardzo dobrze i zdobywa bramki także w drugiej ekipie Atalanty w Serie C, co jest bardzo istotne dla jego rozwoju.

Strzelił gola Włochom, ale się nie cieszy. "To rozczarowanie"