Gdy Scott McTominay zamienił Manchester United na Napoli, większość piłkarskich kibiców była zaskoczona tą decyzją. Szkot jednak szybko stał się ulubieńcem we Włoszech i kluczową postacią drużyny. A teraz będzie chciał z pewnością postraszyć Polaków w spotkaniu Ligi Narodów (transmisja w TVP).
Scott McTominay objawieniem we Włoszech
Scott McTominay trafił do Manchesteru United, gdy miał pięć lat. Na szansę w pierwszej drużynie czekał do dwudziestego roku życia, gdy Jose Mourinho wpuścił go na ostatnie minuty rywalizacji z Arsenalem w Premier League. Od tamtej pory Szkot zagrał w drużynie 255 razy, strzelając 29 goli i zaliczając osiem asyst. Nie zawsze był bohaterem pierwszoplanowym, ale takie momenty jak zdobycie bramki z dystansu przeciwko Manchesterowi City albo dwa trafienia w spotkaniu z Chelsea.
Latem jednak długa przygoda McTominaya z United dobiegła końca. Szkot zdecydował się na nietypowy kierunek, przenosząc się do Napoli. Wraz z nim trafił do klubu kolega z reprezentacji, Billy Gilmour. – Myślę, że to był fantastyczny ruch dla obu zawodników – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL Mark Hendry, dziennikarz FootballScotland.co.uk.
– McTominay sprawdził się w Manchesterze United jako strzelec goli w lidze, która jest szybka i trzeba się spieszyć. W Serie A, jeśli będzie często przy piłce, może być objawieniem – dodał nasz rozmówca jeszcze we wrześniu. I jak się okazało, szkocki dziennikarz miał rację. 27-latek pod wodzą Antonio Conte wszedł bowiem na wyższy poziom.
W neapolitańskiej ekipie McTominay wszedł w końcówce rywalizacji z Cagliari (4:0). Wówczas w brytyjskich i włoskich mediach pojawiły się pogłoski o tym, że Szkot będzie musiał trzymać się... ścisłej diety. Uznano bowiem, że 27-latek jest zagrożony przybraniem na wadze. Magazyn "Il Mattino" przekazał nawet, że piłkarz na początku przygody z nowym klubem był pod szczególnym nadzorem i codziennie po treningu odbierał notatki od dietetyka Tiberio Ancony, co danego dnia powinien jeść, a czego unikać.
Napoli jest liderem Serie A, a McTominay odgrywa ważną rolę w drużynie. Spójrzmy najpierw na liczby – jest wiceliderem drużyny pod względem strzałów na mecz (1,9), a także w klasyfikacji udanych dryblingów (0,9 na mecz). Najbardziej doceniana jest jednak jego uniwersalność w środku. Szkot wykorzystuje swoje defensywne atuty, jest skuteczny w powietrzu, ale również jest widoczny w ofensywie. Nic dziwnego, że mówią o nim "McTotally", patrząc na jego zaangażowanie.Po wspomnianym spotkaniu z Cagliari McTominay szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie Napoli. Od tamtej pory wystąpił w 13 meczach, strzelając trzy gole i zaliczając dwie asysty. Pierwszy raz zdobył bramkę w Serie A przeciwko Como (3:1), a ostatnio to powtórzył w rywalizacji z Interem (1:1).
Pojawił się także w mediach przydomek "McTomadona", a internauci zachwycali się dryblingiem piłkarza ze spotkania z Milanem, gdy w środku pola zwiódł trzech rywali i zatrzymał go dopiero faul
Przybycie do Napoli Szkota sprawiło także, że Antonio Conte zdecydował się na zmianę ustawienia. Chociaż początkowo korzystał z taktyki 3-4-2-1, później zaczął preferować 4-2-3-1 oraz 4-3-3. – Pomoc stała się wtedy dość silną grupą graczy i musieliśmy to jak najlepiej wykorzystać – mówił trener Napoli w rozmowie z DAZN.
"Niespożyta energia, która doprowadza neapolitańczyków do szaleństwa" – tak postawę Szkota oceniła dziennikarka BBC Mina Rzuoki w swoim artykule.
Jeszcze jakiś czas temu McTominay mógł się kojarzyć z bardziej defensywną grą, aczkolwiek w reprezentacji Szkocji od pewnego czasu pełni rolę ofensywnego pomocnika. Nie jest to może tradycyjna "dziesiątka", aczkolwiek ma wiele zadań w ataku, co ma przełożenie na wyniki drużyny. W tym roku strzelił trzy gole, przeciwko Szwajcarii na Euro 2024 (1:1), a także Polsce (2:3) i Portugalii (1:2).
Przed meczem z Polską Szkoci widzą innych kandydatów na głównych bohaterów, między innymi Bena Doaka i Johna McGinna. W ostatnim spotkaniu z Chorwacją piłkarz Napoli był w cieniu innych, aczkolwiek zaliczył poprawny występ. Dwukrotnie nawet postraszył bramkarza rywali, Dominika Kotarskiego.
Jedno jest pewne – kilka miesięcy po odejściu z Manchesteru United 27-latek ewoluował. Tematu byłego klubu McTominay dziś unika w rozmowach z mediami. – Przeszłość to przeszłość. Cieszę się piłką nożną i chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pchnąć mój zespół wyżej w tabeli i zrobić wszystko, co w mojej mocy dla mojego trenera we Włoszech – powiedział w rozmowie z "The Times".
– Nie ma już odwrotu. Nigdy niczego nie żałowałem w swoim życiu ani w swojej karierze. Chcę, aby moja kariera była udana i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby stać się najlepszym piłkarzem i najlepszym człowiekiem, jakim tylko mogę być – stwierdził w rozmowie z "Manchester Evening News".
Transmisja starcia ze Szkocją w TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smart TV i hBBTV oraz TVP 1. Kogo będziemy mogli usłyszeć prosto ze stanowiska komentatorskiego? Mecz swoim komentarzem ubarwią Jacek Laskowski i Marcin Żewłakow. Reporterami będą natomiast Hubert Bugaj i Maja Strzelczyk. Studio przedmeczowe poprowadzi Mateusz Borek.
Czytaj także: Kamil Grosicki liczy na pożegnalny mecz w reprezentacji Polski
Dostępna online będzie także alternatywna transmisja z "atmosferą stadionu". Jej start o 20:00.
Kiedy mecz: 18 listopada (poniedziałek), godzina 20:45
Gdzie oglądać: od 18:15 w TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:25 w TVP 1
Komentatorzy: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Mateusz Borek
Reporterzy: Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk
Analiza: Marcin Feddek
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Jakub Wawrzyniak oraz Tomasz Łapiński (analiza)