Przegrali z kretesem Euro, stracili rozstawienie w pierwszym koszyku przy okazji losowania grup eliminacji MŚ'26, w czwartej edycji Ligi Narodów żegnają się z Dywizją A, z dziewięciu ostatnich meczów wygrali jeden, przegrali aż sześć – oto ponury obraz reprezentacji Polski na koniec 2024 roku.
👉 Koszmar Polaków. Żegnamy się z Dywizją A Ligi Narodów
To, że pod wodzą Michała Probierza kadra traci gole na potęgę jest jasne od dawna. Wbić biało-czerwonym gola jest niezwykle łatwo – w tym roku nie udało się to tylko Walijczykom w marcowym barażu o awans do EURO 2024. Listopadowe mecze – piątkowy Porto oraz ten ze Szkocją – unaoczniły jeszcze jeden problem, z którym dotąd jakoś sobie radziliśmy. Można gole tracić, ale można je strzelać. Tym razem znowu więcej było po stronie strat niż zysków.
Dotąd, pod wodzą Probierza, nasi zagrali „na zero z przodu” tylko we wrześniu w Osijeku (0:1 z Chorwacją). Tam jednak rzadko przedostawali się pod bramkę rywala, teraz okazji było co niemiara. W poniedziałek naszych przez godzinę zatrzymał Craig Gordon, który ostatniego dnia roku skończy 42 lata. Aż w końcu Kamil Piątkowski trafił w samo okienko. Polscy piłkarze, żeby trafić do siatki, musieli się napocić, namęczyć, namarnować okazji.
A Szkoci nawet nie musieli się zbytnio wysilać, żeby po 175 sekundach prowadzić. To niepojęte, jak najpierw piłka minęła czterech czy pięciu naszych graczy, a potem McGinn z chirurgiczną precyzją pokonał Łukasza Skorupskiego. Od ostatniego meczu bez straconej bramki minęły 273 dni – niestety, nie widać żadnej nadziei na lepszą wiosnę. Hasło "wiosna nasza" raczej obowiązywać nie będzie. Bo w doliczonym czasie Polaków do Dywizji B Ligi Narodów zesłał Andy Robertson.
Zarówno w Porto, ale przede wszystkim w poniedziałek zawodnicy ofensywni zagrali równie nieskutecznie, jak ci w tyłach. Jedni nie umieli obronić (Szkoci trafili jeszcze w słupek oraz w poprzeczkę), drudzy nie potrafili pokonać bramkarza Wyspiarzy. Wyręczył ich obrońca.
Rok 2023 Probierz kończył remisami z Mołdawią oraz Czechami (w meczach o punkty), co zepchnęło Polskę do baraży o awans do Euro. Szczęśliwie, po karnych, udało się wygrać.
Rok 2024 to nieudany turniej w Niemczech i aż 16 goli straconych w sześciu meczach Ligi Narodów, która miała być poligonem doświadczalnym przed przyszłorocznymi eliminacjami MŚ. Wygląda to fatalnie. Jedna wygrana, jeden remis i cztery porażki. Pod wodzą obecnego selekcjonera drużyna nie zrobiła postępu, ale prezes PZPN Cezary Kulesza rewolucji nie zrobi i Probierza nie zwolni.
Następne