Reprezentacja Polski przegrała ze Szkocją 1:2 w meczu ostatniej kolejki Dywizji A Ligi Narodów. Ten wynik oznacza, że biało-czerwoni spadli z najwyższej dywizji i po raz pierwszy w historii wystąpią na niższym szczeblu. Szkockie media żyją wygraną z Polską. Dziennikarze z Wysp Brytyjskich wprost zakpili z kapitana naszej reprezentacji, Piotra Zielińskiego. Wszystko przez zdjęcie sprzed kilku dni z Cristiano Ronaldo.
Brytyjskie media nie kryją radości, ale i lekkiego zaskoczenia, że po serii słabych występów na zakończenie Ligi Narodów szkockich piłkarzy stać było na wygrane z Chorwacją i Polską, które pozwolą w barażach powalczyć o pozostanie w elicie tych rozgrywek. "Co za zwrot akcji" – to jeden z tytułów.
Zieliński jest krytykowany za to, że po przegranym 1:5 meczu Ligi Narodów z Portugalią zrobił sobie zdjęcie z Cristiano Ronaldo. W piątek biało-czerwoni ponieśli bolesną porażkę na Stadionie Smoka w Porto. Po meczu Zieliński wraz z Nicolą Zalewskim odbyli krótką rozmowę z Ronaldo i zrobili sobie z nim zdjęcie. Zdaniem części kibiców i byłych piłkarzy takie zachowanie nie przystoi reprezentantom Polski.
– Podeszliśmy, poprosiliśmy o zdjęcie i je zrobiliśmy. Nie widzę w tym żadnego problemu. Ronaldo jest dla mnie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Miałem na to ochotę i tyle. Przegraliśmy, ale mam się schować w kącie? Nie uważam, żebym zrobił coś złego – powiedział Zieliński na niedzielnej konferencji prasowej.
O tej sytuacji rozpisują się szeroko także Szkoci, którzy wbili szpilkę kapitanowi reprezentacji Polski pod nieobecność Roberta Lewandowskiego.
"Zielińskiemu można byłoby wybaczyć poproszenie Andy'ego Robertsona o selfie. Gol strzelony przez "Robbo" głową był równie widowiskowy, jak trafienia Cristiano Ronaldo" – napisał dziennik "The Scottish Sun".
Z kolei "The Guardian" skupił się na postawie szkockich piłkarzy i docenił ich starania. "Szkocja wniosła zbyt wiele dobrego do Ligi Narodów, żeby skończyć na ostatnim miejscu w grupie. Taka była jednak brutalna rzeczywistość aż do cudownego gola głową Andy'ego Robertsona w doliczonym czasie gry. Zapewnił nam wspaniałe zwycięstwo nad Polską. Zespół Steve'a Clarke'a nadal oddycha, dzięki miejscu w play-offach. Szkoci i ich kibice świętowali w epickim stylu dzięki Robertsonowi, który wysłał Polskę do Dywizji B" – napisał brytyjski dziennik.
"Kapitan Andy Robertson dał Szkocji w doliczonym czasie gry zwycięstwo 2:1 w Warszawie i szansę na utrzymanie w elicie Ligi Narodów" – zaznaczyła stacja Sky Sports, która w relacji z PGE Narodowego zwróciła uwagę, że goście walczyli dzielnie, przechylili szalę na swoją stronę późno, ale mieli też sporego pecha, bo w pierwszej połowie trafili w poprzeczkę i słupek.
"The Independent" to jeden z tytułów, który wskazał na zwrot akcji w ostatnim rozdaniu Ligi Narodów. "Ta kampania rozpoczęła się od rozczarowań w końcówkach pierwszych meczów z Polską i Chorwacją, ale gol Robertsona w ostatniej minucie pojedynku w Warszawie to wszystko wynagrodził i uratował Szkotów przed spadkiem do niższej dywizji Ligi Narodów" – napisano w internetowej relacji.
Z kolei w "The Herald" zaznaczono, że selekcjoner Steve Clarke skutecznie zareagował na najbardziej palące problemy drużyny narodowej i w ostatnich dwóch meczach kibice mogli podziwiać odmieniony zespół. "W Polsce doszło do typowej wymiany ciosów, w której ostatni i decydujący zadała Szkocja" – oceniła gazeta przebieg meczu na PGE Narodowym.
"Tak, owszem, Polacy mieli szanse, mieli dużo okazji, ale Clarke zaufał swoim obrońcom, którzy – dzielnie dowodzeni przez Johna Souttara, po raz kolejny stanęli na wysokości zadania" – skomentowano.
Najwięcej miejsca media poświęciły oczywiście ostatniej akcji, w której kapitan kadry zdobył zwycięskiego gola. "Andy Robertson uczcił swój 80. występ sensacyjnym zwycięskim golem w doliczonym czasie gry i podtrzymał nadzieje Szkocji na pozostanie w najwyższej klasie Ligi Narodów UEFA" – ogłosił portal shropshirestar.
"The Independent" także wychwalał obrońcę Liverpoolu, który zdaniem tego dziennika "dołączył do największych w szkockim futbolu nie tylko ze względu na 80. występ w reprezentacji, ale i liczne zasługi", lecz także podkreślił wkład innych zawodników: "Ben Doak znowu zachwycił, John McGinn wrócił do najlepszej formy".
Stacja BBC w komentarzu do wydarzeń z Warszawy zaznaczyła, że "Clarke i Szkocja znów znaleźli sposób na odbicie".
"Zmierzenie się z ostrą krytyką to nic nowego dla trenera Szkocji Steve'a Clarke'a, gdy jego piłkarze w smutku opuszczali w czerwcu Niemcy przy dźwiękach bawarskiej kapeli po przygnębiającym występie w Euro 2024. Teraz spływa na niego mnóstwo pochwał za ożywienie drużyny i uratowanie przynajmniej do marca Ligi Narodów po wygranej w Warszawie, co również jest mu znane. Bo umiejętność podniesienia się i poradzenia sobie z przeciwnościami losu to jedna z kluczowych cech Clarke'a. Reprezentacja ponownie zdaje się korzystać z jego odporności i mentalności, które zaowocowały zwycięstwami nad Chorwacją i Polską" – podsumowano w BBC.
Zwycięstwo 2:1 w Warszawie sprawiło, że Szkocja wyprzedziła Polskę i zajęła trzecie miejsce w grupie A1 Ligi Narodów i w marcu powalczy z jednym z wicemistrzów grup niższego szczebla o pozostanie w elicie. Biało-czerwoni po raz pierwszy w historii tych rozgrywek spadli na drugi poziom.