Obserwując pracę Michała Probierza w kadrze U21 byłem w gronie tych, którzy uważali, że warto dać mu szansę odbudowania seniorskiej reprezentacji po nieudanej kadencji Fernando Santosa. Owszem, złe duchy afery premiowej i koszmar porażki z Mołdawią został odgoniony, pojechaliśmy na mistrzostwa Europy, ale jednocześnie im dalej od tego awansu, tym robi się coraz bardziej ponuro. Spadek z dywizji A Ligi Narodów dowodzi, że wbrew lansowanemu przez reprezentację przekazowi, tendencja jest negatywna.