W kadrze nie ma żadnej stabilizacji i przewidywalności. Michał nie wyciąga wniosków, tylko bardziej brnie w to zamieszanie. Brakuje porządku, jasnego podziału ról, drużyna nie jest dobrze sformatowana. Na zgrupowanie nie może przyjeżdżać 25 zawodników, z których 20 przylatuje z nadzieją, że zagra – Zbigniew Boniek nie przebiera w słowach, oceniając rok 2024 w wykonaniu narodowego zespołu.
Robert Błoński, TVP Sport: – Porozmawiamy o reprezentacji Polski na smutno. Euro 2024 zostało przegrane z kretesem, z turnieju w Niemczech nasza drużyna odpadła pierwsza. W czwartej edycji Ligi Narodów spadła do Dywizji B. Z dziewięciu ostatnich meczów wygrała jeden. W sześciu spotkaniach LN straciła 16 goli, najwięcej ze wszystkich uczestników tych rozgrywek.
Zbigniew Boniek (były prezes PZPN, były wybitny piłkarz reprezentacji Polski, medalista MŚ): – Rzeczywiście, nie jest to najlepszy okres naszej drużyny narodowej, ale słyszałem, że nie warto narzekać, bo piłkarzy mamy jakich mamy. Smutne określenie rzeczywistości, ale to nie jest prawdziwe zdanie. I nie tędy droga. Osiem czy dziewięć lat temu filarami zespołu byli Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, czy Krzysztof Mączyński. Grali m.in. Tomasz Jodłowiec i Sebastian Mila plus Sławek Peszko, a mimo to wszyscy pamiętamy, jak funkcjonowała drużyna trenera Adama Nawałki. Nie wydaje mi się, żebyśmy w obecnym zespole mieli wyraźnie słabszych zawodników, jeśli w ogóle, ale selekcjoner Michał Probierz nie potrafi wydobyć z nich maksimum możliwości. Nie wydaje mi się, by którykolwiek grał w kadrze na sto procent, a w kadrze piłkarz zawsze dokłada od siebie coś ekstra. Stać nas na lepsze wyniki niż 2:8 z Portugalią w dwumeczu czy porażki z Chorwacją albo Szkocją. My lubimy teoretyzować, szukać usprawiedliwień i łatwo tłumaczymy niepowodzenia. Słyszałem, z jakimi to silnymi rywalami graliśmy w Lidze Narodów, a przecież na Euro Szkocja miała jeszcze gorszy bilans od nas, Chorwacja nie wyszła z grupy, zdobywając ledwie dwa punkty, a Portugalia cudem wyeliminowała Słowenię w 1/8 finału. Słowem, nie taki rywal był straszny jak go malowali – gdybyśmy patrzyli na piłkę w ten sposób, to rok temu Legia nie pokonałaby Aston Villi w Lidze Konferencji. Może obecne pokolenie naszych reprezentantów nie jest wybitne, ale też bez przesady – trzeba potrafić wspiąć się na wyżyny i ktoś musi wydobyć z nich potencjał, spowodować, że zagrają na ile potrafią. Jestem pewny, że każdy z tych zawodników jest w stanie grać lepiej. Ale to od początku było i jest zadanie selekcjonera. On musi ich tak zmobilizować, by wydobyć wszystko, co najlepsze.
Następne
– Prezes PZPN Cezary Kulesza nie ma zamiaru zwalniać selekcjonera Michała Probierza. Tłumaczy, że jest za mało czasu.
– Sam nie wiem, jakbym postąpił w obecnej sytuacji, ale to nie mój problem. Jeśli nie miałbym przekonania, że rozstanie z selekcjonerem to najlepsze wyjście, które daje nadzieję graniczącą z pewnością, że będzie lepiej, to pewnie bym się nie wahał. Na pewno jednak nie działałbym w myśl zasady "nie zwalniam, bo nie". Nie wiem tylko, czy prezes Kulesza jest w stu procentach przekonany, że ma selekcjonera, który potrafi kierować zespołem i wydobędzie z piłkarzy wszystko, co najlepsze, że w eliminacjach MŚ Polska zagra jak z nut. Nie zwalniam Michała i nie mam nic przeciwko temu, żeby został. Ale po prawie czternastu miesiącach wiemy, jak pracuje i, czy na tej podstawie jesteśmy przekonani, że wszystko zmierza ku lepszemu, że idziemy do przodu? Śmiem wątpić. Bo trudno mi znaleźć odpowiedź, co udało się zrobić, w czym jesteśmy lepsi niż byliśmy? Nawet na pozycji, na której nie powinniśmy mieć wątpliwości, zastanawialiśmy się, którego bramkarza wystawić. Ale do tego wrócimy.
– Co dla Polski oznacza spadek z Dywizji A?
– Trochę wstyd, trochę żal, że w taki sposób. Z pierwszego szeregu trafiliśmy do drugiego. Zostaliśmy lekko odstawieni na boczny tor, na niższą półkę. Dywizja B to inny prestiż, inne nagrody, inni przeciwnicy, inne pieniądze z praw telewizyjnych. Na tym wszystkim tracimy. Ale przede wszystkim Dywizja B to mniejsze możliwości – w nowym systemie powinniśmy zajmować minimum trzecie miejsce i walczyć o utrzymanie w barażach. W Dywizji B skazujemy się na mniej ekskluzywnych przeciwników, a tylko konfrontacje z najlepszymi są impulsem do postępu. Wmówiliśmy sobie, że nie możemy wygrać z silnymi przeciwnikami, a jak wmawiasz sobie, że jesteś słaby, to będziesz słaby. Wydaje mi się, że nasi piłkarze zaczynają wierzyć w taką narrację. Wolę budować opinię, że możemy postawić się każdemu.
Następne
– Selekcjoner musi potrafić wydobyć potencjał z piłkarzy.
– Michał musi wreszcie wyciągnąć odpowiednie wnioski, nie powinien otaczać się tylko pochlebcami i "potakiwaczami". W reprezentacji Polski najbardziej uderza mnie brak konsekwencji i stabilizacji. Piłkarz, który gra w jednym meczu, w następnym pauzuje. Kacper Urbański wystąpił w Porto, w poniedziałek zaczął na ławce, a przecież słabo w Portugalii nie zagrał. A mam wrażenie, że Michał chce zadowolić wszystkich, że każdego chce sprawdzić, każdego pogłaskać i wpuścić na boisko. W kadrze brakuje jasnej hierarchii. U Jerzego Brzęczka na bokach obrony grali Bartosz Bereszyński i Tomasz Kędziora, u Adama Nawałki po skrzydłach biegali Kamil Grosicki z Jakubem Błaszczykowskim, a Sławomir Peszko wchodził z ławki. Teraz nie ma stabilizacji, dominuje chaos, Michał nie wyciąga wniosków, tylko jeszcze bardziej brnie w to zamieszanie. W kadrze nie ma porządku, jasnego podziału ról, drużyna nie jest dobrze sformatowana – na zgrupowanie nie może przyjeżdżać 25 zawodników, z których 20 przylatuje z nadzieją, że zagra. Nie zgodzę się, że piłkarze nie mają odpowiednich umiejętności. A to, że niektórzy nie grają? Nie wszystkich to dotyka. Mamy piłkarzy grających. Nie dawajmy sobie wmawiać czegoś na siłę – jedyny mecz wygrany w ostatnich miesiącach to ten wrześniowy w Szkocji. Oddaliśmy w nim jeden celny strzał z gry – Sebastiana Szymańskiego – dwa kolejne gole padły po rzutach karnych, w tym ten zwycięski w siódmej minucie doliczonego czasu. A Szkoci mieli po drodze nieuznanego gola. Michał Probierz powtarza, że chce, by reprezentacja grała ultraofensywnie, a ja bym chciał, żebyśmy grali ultramądrze i to jeszcze w systemie najlepiej pasującym do możliwości naszych piłkarzy. Podobno tysiące kibiców mówi selekcjonerowi, że możemy przegrywać, byle tylko grać tak jak gramy. Chciałbym poznać te tysiące, bo wydaje mi się, że kibic to przede wszystkim oczekuje i pragnie zwycięstw swojej drużyny. Nie chciałbym, żeby Michał się obrażał – my generalnie mamy problem z krytyką, jest ona odbierana osobiście jako czepianie się do człowieka. Uważam, że mam prawo do krytyki i mówienia tego, co mi się nie podoba w stylu zarządzania zespołem. Mnie też krytykowano, kiedy byłem prezesem PZPN. Michał pewnie zostanie na stanowisku selekcjonera, ale czy mamy gwarancje, że od następnego meczu, który może być spotkaniem o punkty w eliminacjach MŚ będzie lepiej? No, nie mamy. Przypomnę tylko, że na dwie ostatnie wielkie imprezy awansowaliśmy dzięki barażom, które zapewniliśmy sobie poprzez Ligę Narodów. Teraz jedyną ścieżką są eliminacje. Drogę przez Nations League zamknęliśmy sobie, spadając do Dywizji B.
– A propos tej niekonsekwencji selekcjonera, to w Porto na boisko wszedł Dominik Marczuk i w debiucie strzelił gola, a kiedy ze Szkocją trzeba było zmienić Jakuba Kamińskiego, na boisku pojawił się Tymoteusz Puchacz i Nicola Zalewski musiał się przenieść na prawą stronę.
– Takich przykładów jest dużo więcej, ale nie wtrącam się w sprawy selekcyjne. Natomiast wydaje mi się, że piłkarze też są skołowani. Raz gra ten, raz inny, ciągłości, jakiejkolwiek przewidywalności czy konsekwencji brak. Puchacz wszedł i zagrał słabo, kilka razy wpadł z piłką w przeciwnika, a dośrodkowywał niecelnie. Wcześniej w ogóle się nie pojawiał na placu.
– W 17 meczach kadry pod wodzą Michała Probierza wystąpiło 46 zawodników, w tym 14 debiutantów. Ale aż 17 zagrało tylko jeden lub dwa mecze.
– Teraz powołani zostali m.in. Antoni Kozubal i Michał Gurgul z Lecha – trudno nie mieć wrażenia, ze niektórych selekcjoner bierze lub brał do kadry na pokaz. Grają raz i na następne zgrupowanie przyjeżdża kolejny zawodnik. W Porto przegrywamy 0:2 i w 80. minucie na boisku wchodzi wspomniany Kozubal, a trener mówi potem, że zmiany podyktowane były próbą innego ustawienia, już pod kątem meczu ze Szkocją. A ja bym chciał, żeby podyktowane były potrzebą natychmiastowego zatamowania krwotoku i uniknięcia straty kolejnych goli. Wszedł Kozubal i zobaczył, jak Polska traci trzy bramki. Nie wiem, czy nie przydałby się ktoś bardziej doświadczony. Następnym razem kadrowicze spotkają się w marcu, na razie drużyna nie ma kręgosłupa ani kształtu. W środku pomocy grali już chyba wszyscy, na pozycji numer sześć Michał sprawdził chyba dziewięciu zawodników. Ogarnął nas twórczy chaos.
– Liga Narodów miała być poligonem doświadczalnym dla selekcjonera, Michał Probierz miał w niej zbudować zespół na eliminacje MŚ. Zbudował?
– Nie mamy drużyny. Proszę mi powiedzieć, kto dziś jest defensywnym pomocnikiem numer jeden, dwa i trzy? To samo na pozycji numer osiem albo dziesięć. Albo, czy gramy jednym czy dwoma napastnikami? Z Robertem Lewandowskim graliśmy czasem dwoma dziesiątkami za jego plecami. Na jakiej pozycji ma grać Piotrek Zieliński? Jaka jest hierarchia wśród obrońców? Albo kto na prawym wahadle? Tak naprawdę to wiemy tylko, gdzie zagrają Nicola Zalewski i Robert Lewandowski.
– Bramkarzem numer jeden na eliminacje MŚ ma być Łukasz Skorupski.
– Czasem mam wrażenie, że Michał co innego mówił, a co innego robił. Przecież już podczas Euro powiedział, że Skorupski zagrał z Francją, ponieważ chciał się zabezpieczyć na przyszłość, w razie rezygnacji z gry w kadrze Wojtka Szczęsnego. Łukasz wybronił nam remis z Francją, a w Lidze Narodów nagle zaczęła się rywalizacja. Przecież wszyscy wiedzieliśmy, kto – w dłuższej perspektywie – stanie między słupkami i, że będzie to Skorupski. Nie da się zadowolić wszystkich i dawać grać każdemu z powołanych. Drużyna narodowa tak nie funkcjonuje. Jeszcze byłoby to akceptowalne, gdyby z meczu na mecz, z miesiąca na miesiąc wątpliwości i znaków zapytania było coraz mniej, a reprezentacja zaczynała przypominać drużynę. A tak nie jest.
– Co się panu podoba w reprezentacji Polski?
– Atmosfera (śmiech – przyp. red.). Kacper Urbański wygląda nieźle, ale nie ma pewnego miejsca w składzie. Za dużo jest punktów zapalnych i znaków zapytania.
Następne
– Dlaczego tracimy tyle goli?
– Michał powtarza, że gramy do przodu i z tego powodu podejmujemy duże ryzyko w defensywie. Widząc wyniki, chciałbym aby najpierw zbudowany został solidny fundament, na którym oprzesz dom. Powtarzam, kibiców najbardziej interesują i cieszą zwycięstwa kadry, a na razie pod żadnym względem – stylu i wyników – nie wygląda to dobrze. Czy sytuacja ulegnie radykalnej poprawie za kilka tygodni? Mam wątpliwości. Czy ktoś inny gwarantuje, że będzie lepiej? Też nie jestem pewny. Liczę, że Michał wreszcie obierze jeden kierunek, porządnie się nad wszystkim zastanowi i sprawi, że wszystko wreszcie stanie się spójne i zafunkcjonuje jak należy. My nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne mogą być te marcowe spotkania, jeśli okażą się spotkaniami o punkty w eliminacjach MŚ. Reprezentacja będzie musiała ruszyć z kopyta i wygrać, bo jak zacznie od falstartu, balon pęknie, wkradnie się pesymizm i marazm, od razu będziemy na musiku, a nastrój stanie się nie do zniesienia. Nie znaczy, że po ewentualnej zmianie selekcjonera byłoby inaczej. Czesiek Michniewicz zaraz po debiucie w Szkocji musiał grać baraż o awans do MŚ i wygrał ze Szwecją. Nowość to nie zawsze znaczy niepewność. Michał powinien się wreszcie określić – ze Szkocją zagrał Jakub Moder, który nie dostaje szans w Anglii i zawiódł. A potem jeszcze powiedział, że jest z siebie zadowolony. Boże drogi, mnie się wydawało, jak oglądałem występ Modera, coś zupełnie innego. Michał mówił, że nasi wahadłowi z meczu ze Szkocją są z rocznika 2002. Parę dni wcześniej na boku grał Bartek Bereszyński z rocznika 1992. I spisał się znakomicie, choć wcześniej długimi miesiącami nawet nie wchodził na murawę. A dla mnie to jeden z najlepiej broniących zawodników naszej kadry. Kolejna niekonsekwencja.
– Jak pan skomentuje kwestię niewpisania Karola Świderskiego do protokołu meczowego w Porto oraz występu Marcina Bułki w spodenkach Łukasza Skorupskiego w drugiej połowie tego spotkania? Rozumiem, że pomyłki się zdarzają, ale to jednak trochę obciach, że o mało nie skończyło się walkowerem.
– Zgadzam się, że trochę to obciach, ale nie winiłbym za wszystko Łukasza Gawrjołka, który wykonuje tytaniczną pracę i może za dużo jest na jego barkach? Dziwi mnie, że ktoś nie wychwycił jego ludzkiego błędu, przecież na wydrukach oficjalnych składów było widać, że u nas jest o jednego zawodnika mniej. Myślałem, że to jakiś błąd w druku. Cale szczęście, ze ten litewski sędzia się we wszystkim połapał, inaczej nie skończyłoby się to dobrze. Błędy się zdarzają, oby się nie powtarzały.
Następne
– Ma pan z czasów kariery zdjęcia z Pele albo z Diego Maradoną robione zaraz po meczu?
– Wtedy nie było iPhone'ów. Nie wymagajmy od piłkarzy, żeby po kąpieli przeżywali porażkę i byli sztucznie zawiedzeni laniem od rywala, skoro nie byli w naturalny sposób. Jestem ciekawy, czy gdyby było 3:0 dla nas, też robiliby sobie fotkę z Cristiano Ronaldo.
– Sądzę, że Portugalczyk nie miałby na to ochoty po takim wyniku.
– No właśnie.
–W przyszłym roku kadra ma się wyprowadzić z Narodowego w Warszawie i grać na innych stadionach.
– Jestem zaskoczony, że teraz nie graliśmy w innych miastach. Kiedy ja zarządzałem PZPN sprawa była jasna: mecze eliminacji Euro i MŚ oraz naprawdę wybrane spotkania towarzyskie, na przykład na prośbę rywala ze względów logistycznych, graliśmy na Narodowym. Pozostałe, czyli np. Ligi Narodów i jednak większość towarzyskich – w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu czy Chorzowie. Teraz widocznie strategia była inna, za moich czasów pokazywaliśmy się na innych obiektach.
– Od lat selekcjoner nie ma pomysłu na to jak wykorzystać potencjał Roberta Lewandowskiego. Gwiazda Barcelony nie strzela goli w kadrze.
– Proszę to pytanie zadać Paulo Sousie, to u niego ostatnio nasz kapitan strzelał jak na zawołanie. Dla mnie Robert to jeden z trzech najlepszych napastników świata w XXI wieku, młodszy nie będzie, ale to wciąż problem dla rywali, a nie dla reprezentacji Polski.
Następne
– Nie ma pan wrażenia, że obecna drużyna jest nijaka, że brakuje jej osobowości?
– Przed spotkaniem z Portugalią mowę motywacyjną wygłosił Bartosz Bereszyński. Dalej będę powtarzał, że skauting i selekcja w grupie nie funkcjonuje najlepiej. Mamy grupę fajnych, spokojnych, grzecznych chłopaków. Kiedyś mieliśmy liderów w każdej formacji.
– W XXI wieku Polska zagrała w czterech mundialach i pięciu turniejach Euro. Nie obawia się pan, że teraz trochę poczekamy na udział w wielkiej imprezie?
– Nie. Awans do MŚ nie jest prosty, liczba uczestników została powiększona, ale zakwalifikowanie się dalej jest bardzo trudne. Za to obowiązkiem jest kwalifikować się do mistrzostw Europy, w których bierze udział połowa kontynentu.
– 13 grudnia losowanie grup eliminacji MŚ.
– Liczmy i patrzmy przede wszystkim na siebie.
Następne
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.