{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Jacek Laskowski z jasnym apelem do Michała Probierza. "Chciałbym, żeby trener trochę się zmienił"
Wojciech Papuga /
Reprezentacja Polski zakończyła 2024 rok w kiepskim stylu, przegrywając ze Szkocją i żegnając się z dywizją A Ligi Narodów. Biało-czerwoni byli jedną z trzech drużyn z najgorszą defensywą w całych rozgrywkach. – Chciałbym, żeby trener trochę się zmienił. Może, żeby zatrudnił jakiegoś fachowca od gry w obronie – powiedział w "Sportowym Wieczorze" komentator TVP Sport Jacek Laskowski.
👉 Liga Mistrzów: ten mecz 5. kolejki pokażemy w TVP. Sprawdź terminarz
"Nie ma w tym żadnego wstydu"
Polacy na zakończenie występów w 2024 roku przegrali na Stadionie Narodowym ze Szkocją 1:2. Taki wynik miał bolesne konsekwencje. Oznaczał, że biało-czerwoni zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie i co za tym – spadli z dywizji A Ligi Narodów.
Duży wpływ na taki stan rzeczy miała fatalnie spisująca się defensywa. Ekipa Michała Probierza w sześciu meczach dopuściła się do straty aż szesnastu goli. Więcej bramek w całych rozgrywkach dała sobie wbić jedynie reprezentacja Azerbejdżanu (17) oraz Bośni i Hercegowiny (17).
Zobacz także: Boniek uderza w Probierza. "Ogarnął nas twórczy chaos"
– Mamy prawo być zawiedzeni, mimo że awansowaliśmy na Euro 2024. To pierwsze zadanie zostało wykonane, ale to drugie już nie. Stąd ten zawód, bo spadek z dywizji A Ligi Narodów ograniczy nasze możliwości nie tylko, jeżeli chodzi o kontakt z najlepszymi zespołami, ale także powrót do tej dywizji – powiedział Jacek Laskowski w "Sportowym Wieczorze".
– Chciałbym, żeby trener trochę się zmienił, był nieco bardziej otwarty. Może, żeby zatrudnił jakiegoś fachowca od gry w obronie. Nie ma żadnego wstydu w dobieraniu sobie cennych współpracowników – dodał komentator TVP Sport.
Czytaj też:

Reprezentacja Polski. Gol Kamila Piątkowskiego nominowany do miana bramki kolejki Ligi Narodów
Polska drużyna rozczarowała także podczas Euro 2024, gdzie w trzech grupowych spotkaniach wywalczyła punkt. Po porażce w niezłym stylu z Holandią (1:2), przyszedł rozczarowujący występ przeciwko Austrii (1:3). W "meczu o pietruszkę" udało się utrzeć nosa Francuzom, remisując 1:1.
– Mecz z Holandią był niezły. Dało się na to patrzeć, było trochę ofensywnej gry, ale mam wrażenie, że wówczas my wszyscy – media i kibice – zagłaskaliśmy Michała Probierza, bo zobaczyliśmy na dużym turnieju zespół, który ma jakiś pomysł na to, żeby atakować, a nie tylko kurczowo się bronić – stwierdził z kolei Maciej Iwański.
Zobacz także: Spadek utrudnił drogę na mundial 2026. Z kim może zagrać Polska?
Komentator TVP Sport zwrócił uwagę na fakt, że Michał Probierz w siedemnastu potyczkach, w których poprowadził biało-czerwonych, dał szasnę debiutu w narodowych barwach aż czternastu piłkarzom. W tym gronie znaleźli się między innymi Patryk Peda, Antoni Kozubal, Maxi Oyedele czy Mateusz Bogusz.
– Mam wrażenie, że Michał Probierz działa w sposób, żebyśmy nie powiedzieli, że nie ma tych atutów w postaci wprowadzania nowych zawodników. I, że czasami przykrywa to nawet logikę meczu i zarządzanie poszczególnym wynikiem – stwierdził.
Nasza kadra kolejne spotkania rozegra w marcu, a już 13 grudnia odbędzie się losowanie eliminacji do mistrzostw świata 2026. Polacy znajdą się przed nim w drugim koszyku.