Przejdź do pełnej wersji artykułu

Kamil Stoch po konkursie PŚ w Lillehammer: brakuje swobody w moich skokach

Kamil Stoch (fot. Getty Images) Kamil Stoch (fot. Getty Images)

Kamil Stoch nie będzie miło wspominał pierwszego indywidualnego konkursu Pucharu Świata w sezonie 2024/2025. Na inaugurację zmagań na skoczni dużej w Lillehammer reprezentant Polski zajął 35. miejsce i nie zakwalifikował się do serii finałowej. – Brakuje swobody w moich skokach – podsumował rozczarowany skoczek z Zębu.

O włos od tragedii w Norwegii. Poszkodowany skoczek zabrał głos!

Czytaj też:

Eirin

Rzeź na starcie zimy, nowinka FIS już obnażona. "Więc po co to?"

PŚ w Lillehammer. Stoch nie zakwalifikował się do serii finałowej

Kamil Stoch osiągnął odległość 122 metrów i zajął 35. miejsce po pierwszej serii. Do czołowej trzydziestki zabrakło mu 4,7 pkt. 

Szukając pozytywów, bo uważam że tak trzeba robić, ten skok konkursowy był chyba moim najlepszym, jaki tutaj oddałem. Zdecydowanie brakuje swobody w tych skokach, wszystko jest sztywne po prostu. Jak mogę, staram się wyluzować, bo to nie jest tak płynne, jakie powinno być. Widać to gołym okiem. Nie ma energii w tych skokach – podsumował na gorąco trzykrotny mistrz olimpijski. Jednocześnie zapewnił, że fizycznie czuje się lepiej, niż rok temu na tym etapie sezonu:

Fizycznie czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega. Czuję się zdecydowanie lepiej, niż w zeszłym roku. Nawet te skoki imitacyjne, które wykonuję, są bardzo dobre. To wszystko działa i teraz trzeba to przenieść na skocznię. Muszę złapać rytm, luz, swobodę i mam nadzieję, że w końcu to zaskoczy. Wiem, jaką pracę wykonałem przez całe lato, a szczególnie jesienią i też wiem, na co mnie stać (...) pewnie, że mi żal, zawsze to przykre, kiedy kończysz rywalizację na pierwszej serii. Ale powiedzmy sobie szczerze, ile razy przez te ponad 20 lat w konkursach PŚ zaczynałem z wysokiego c? Od zwycięstwa, albo będąc w czubie? Często bywało tak, że przez te dwa pierwsze weekendy trzeba było "przetrzeć się", złapać dobry rytm, potem zaskakiwało i szło. Wierzę, że tak będzie tym razem – dodał.

Ogólnie, całościowo powiedziałbym, że nie ma tragedii. Jestem na innym poziomie, niż rok temu i teraz muszę być konsekwentny – podsumował Stoch.

Inauguracyjny konkurs PŚ w Lillehammer wygrał Pius Pasche, przed Danielem Tschofenigiem i Maximilianem Ortnerem. Najlepszy z Polaków był Paweł Wąsek, który zajął 14. miejsce. 

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także