Kapitan reprezentacji Polski w tenisie był gościem programu "Sportowy TOP tygodnia". Dawid Celt odniósł się m.in. do występu naszej reprezentacji w Billie Jean King Cup. Biało-czerwone dotarły do półfinału rozgrywek i tam uległy późniejszym finalistkom – Włoszkom. – Nie chcę się usprawiedliwiać, ale losowanie też było bardzo trudne. Po drodze można było trafić na "lżejszy" zespół – powiedział Dawid Celt.
Kapitan żeńskiej reprezentacji Polski był gościem TVP Sport w programie "Sportowy TOP tygodnia". Dawid Celt wrócił do występu naszej kadry w Billie Jean King Cup. Polki dotarły do półfinału i osiągnęły najlepszy wynik w historii. Pokonały Hiszpanki i Czeszki, przegrały dopiero z Włoszkami.
– Emocje trochę się ze sobą przenikają. Z jednej strony osiągnęliśmy historyczny sukces, jesteśmy w gronie czterech najlepszych drużyn na świecie. Z drugiej byliśmy bardzo blisko finału, mimo wielu przeciwności. Musieliśmy grać w piątek i sobotę. Biorąc pod uwagę, jak intensywne są te mecze, jesteś osiem, dziewięć godzin „podpięty” pod spotkanie, było bardzo mało czasu na regenerację. Po spotkaniu z Czeszkami dzień zakończyliśmy o szóstej nad ranem. Dziewczyny nie spały, próbowały dosypiać w ciągu dnia. Drobne rzeczy nie zostały bez wpływu na to, jak wyglądaliśmy z Włoszkami. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale losowanie też było bardzo trudne. Po drodze można było trafić na "lżejszy" zespół – mówił Dawid Celt.
Ekspert odniósł się też do postawy Igi Świątek. Mocno komplementował grę wiceliderki rankingu WTA w Billie Jean King Cup.
– Iga Świątek jest bezapelacyjnie liderką tego zespołu. Zostawiła wszystko, co miała najlepsze, serce, charakter. Brakuje nam czasami w deblu, z tymi najlepszymi, topowymi. Z drugiej strony przeciwko Włoszkom byliśmy skazywani na porażkę, a byliśmy tak blisko zwycięstwa – podsumował.