{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Skandaliczne zachowanie piłkarskiej gwiazdy. Lukas Podolski zasłużył na trzy kartki, dostał tylko jedną i tylko żółtą
Rafał Rostkowski /
Lukas Podolski w meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice popełnił trzy brzydkie przewinienia. W każdym przypadku można dyskutować, czy były mistrz świata powinien zobaczyć żółtą kartkę czy raczej czerwoną. Problem w tym, że Podolski nie miał prawa dokończyć tego meczu na boisku, a jednak dotrwał na nim do ostatniej sekundy.
👉 Znowu zawiódł VAR! Cracovia znowu pokrzywdzona. Trener Legii znowu węszy spisek
Lukas Podolski winny i bezkarny
Pierwsze przewinienie, za które Lukas Podolski powinien zostać ukarany, to wślizg od tyłu i faul na Damianie Kądziorze. W 87. minucie zawodnik Górnika trafił rywala z dużą dynamiką korkami w okolice stawu skokowego. Można się spierać, czy to był faul nierozważny, za który należy się żółta kartka, czy raczej poważny i rażący z użyciem nieproporcjonalnej siły, za jaki należy się kartka czerwona.

Moja opinia jest taka, że Lukas Podolski zasłużył w tej sytuacji bardziej na czerwoną niż na żółtą, aczkolwiek wątpliwości sędziów i rozstrzygnięcie ich na korzyść piłkarza przyjąłbym ze zrozumieniem. Żółta kartka nie byłaby decyzją skandaliczną – byłaby akceptowalna. Problem w tym, że Podolski pozostał w tej sytuacji bezkarny. Dlaczego?
Sędzia Paweł Raczkowski widział sytuację od tyłu, od strony pleców Podolskiego, który swoim ciałem prawdopodobnie zasłonił arbitrowi miejsce, w którym doszło do trafienia korkami w nogę Kądziora. W tej części boiska nie było ani sędziego asystenta ani sędziego technicznego, więc na boisku nie było nikogo, kto mógłby podpowiedzieć Raczkowskiemu, że Podolski zasłużył na kartkę.
System VAR się sypie, mecz się opóźnił
A VAR? Sędzią wideo był Szymon Marciniak. Nie wiemy, czy miał łączność z sędzią Pawłem Raczkowskim, bo polski system VAR się sypie – VAR-vany, czyli samochody z systemem VAR, mają już siedem lat i są coraz bardziej awaryjne. Mecz został zresztą opóźniony, ponieważ Marciniak zgłosił, że system VAR nie działa. Dlatego pierwsze fragmenty meczu sędzia VAR oglądał z ekipą przygotowującą transmisję telewizyjną…
Nawet jeśli Marciniak miał łączność z Raczkowskim, a ocenił ten faul na żółta kartkę, to zgodnie z „Protokołem VAR” nie mógł interweniować, bo VAR może pomagać w sytuacjach dotyczących gola, rzutu karnego, czerwonej kartki lub błędnej identyfikacji zawodnika ukaranego, ale nie w sytuacjach dotyczących kartki żółtej. Tak oto Podolskiemu upiekło się po raz pierwszy.
Lukas Podolski winny i bezkarny po raz drugi
Po chwili upiekło się po raz drugi. Podolski wykonał gest, który przez niektórych uznawany jest za obsceniczny i wulgarny, a przez innych – za niesportowy. Piłkarz Górnika Zabrze pokazał tak zwanego wała, czyli zgiął rękę w łokciu, a drugą ręką złapał się za pierwszą nieco powyżej łokcia. To był gest bardzo podobny do tego, który Władysław Kozakiewicz pokazał publiczności w czasie igrzysk olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Tyle że Podolski zgiął rękę w mniejszym stopniu.
Za takie zachowanie również należała się kartka. Ponownie można dyskutować tylko nad jej kolorem. Podolski wykonał ten gest w takim miejscu boiska i w takim momencie, że sędziowie prawdopodobnie tego nie zauważyli. Sędzia wideo, o ile miał wtedy łączność z sędzią głównym, być może był w tym samym czasie zajęty analizowaniem powtórek sytuacji z faulem Podolskiego na Kądziorze.
Lukas Podolski winny po raz trzeci. Ukarany kartką żółtą
W 89. minucie, chwilę po golu strzelonym przez Yosuke Furukawę, Lukas Podolski podbiegł do Jakuba Czerwińskiego i – można to różnie nazwać – uderzył go lub gwałtownie odepchnął. Również to przewinienie absolutnie kwalifikowało się do kary indywidualnej w postaci kartki. Można uznać to zachowanie za brutalne i agresywne, aczkolwiek można też uznać za niesportowe. Tak właśnie – jako niesportowe odepchnięcie – ocenili je sędziowie i dlatego tym razem Podolski zobaczył żółtą kartkę.
Niestety była to dopiero pierwsza kartka w tym meczu dla tego piłkarza i jednocześnie jedyna. Kontrowersje mogą dotyczyć kolorów kartek, na które Lukas Podolski „zapracował” w poszczególnych sytuacjach, natomiast bezsporne jest to, że zasłużył w tym meczu na co najmniej jedną czerwoną kartkę.
Budowa centrum VAR jest niezbędna!
Paradoks polega na tym, że sędzia Paweł Raczkowski prowadził ten mecz bardzo dobrze. Ze względu na pozycję na boisku i kąt obserwacji poszczególnych zdarzeń nie mógł sam ocenić tych przewinień tak dokładnie, aby móc wykluczyć Podolskiego z gry.
Absolutnie pewne jest to, że budowa centrum VAR w Polsce jest pilnie potrzebna. Bez niego liczba błędów sędziowskich wypaczających przebieg lub wyniki meczów Ekstraklasy, I ligi czy Pucharu Polski może wkrótce zbliżyć się do liczby bulwersujących błędów z lat 80. i 90. XX wieku lub pierwszych kilkunastu lat XXI wieku, gdy nie było jeszcze systemu VAR.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sędziowie i skandale... Nowelizacja ustawy może oznaczać początek końca patologii