{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Lukas Podolski po brzydkim faulu i geście Kozakiewicza w meczu z Piastem. "Nikogo i za nic nie będę przepraszał"

Lukas Podolski był jednym z antybohaterów meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice. Mistrz świata z 2014 roku popełnił trzy brzydkie przewinienia, choć sędziowie byli dla niego łaskawi i nie wręczyli mu czerwonej kartki. – To był mecz derbowy. Wiadomo, że atmosfera jest wtedy bardziej gorąca. Natomiast absolutnie nie było z mojej strony chęci zrobienia krzywdy rywalowi. Ale też nikogo i za nic nie będę przepraszał – wyznał w rozmowie z Piotrem Koźmińskim dla "Goal.pl".
"Pozdrawia idiota z Zabrza!" Podolski znowu szokuje
W meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał Piasta Gliwice 1:0, ale więcej niż o samym spotkaniu, mówi się o zachowaniu Lukasa Podolskiego. 39-latek w końcówce spotkania, w ciągu kilku minut brutalnie sfaulował Damiana Kądziora, odepchnął po zdobytej bramce Jakuba Czerwińskiego, a do tego dołożył "gest Kozakiewicza". Brzydki hat-trick, za który spokojnie mógłby dostać trzy żółte kartki. Sędzia Paweł Raczkowski był dla niego wyjątkowo łaskawy i ukarał go tylko jednym "żółtkiem".
O zachowaniu mistrza świata z 2014 roku huczał cały Internet. Mocno postawę "Poldiego" skrytykował były piłkarz Piasta, Gerard Badia, który nazwał go idiotą. Podolski "odwdzięczył" się wpisem, w którym napisał tak:
"Dzięki takim wślizgom wygrywa się trofeum i gra w wielkich klubach. Pozdrawia idiota z Zabrza".
Podolski szerzej do swojego zachowania podczas niedzielnego meczu odniósł się w rozmowie z Piotrem Koźmińskim dla "Goal.pl".
– To był mecz derbowy. Wiadomo, że atmosfera jest wtedy bardziej gorąca. Natomiast absolutnie nie było z mojej strony chęci zrobienia krzywdy rywalowi. Ale też nikogo i za nic nie będę przepraszał. Faule się zdarzają, są częścią piłki. Dla mnie najważniejsza jest walka o mój zespół, o trzy punkty, o moich kibiców. Dlatego zawsze daję z siebie 100 procent – przyznał Podolski w odpowiedzi na pytanie dotyczące brutalnego sfaulowania Damiana Kądziora.
Odepchnięcie Jakuba Czerwińskiego? Podolski widzi to tak:
– Dla mnie tam nic wielkiego się wydarzyło. Gdybym właśnie uderzył rywala w twarz, czy to ręką, czy łokciem, wtedy ok, można by mówić. Ale z mojej strony takiego zachowania nie było. Natomiast już tak generalnie, to widzę, że w polskiej lidze jest bardzo dużo takiego, jakby to powiedzieć, udawania, teatru. Zawodnicy często się przewracają po byle kontakcie. Mówię to ogólnie, ale według mnie takiej “miękkiej” gry jest tutaj za dużo.