Pan Lucjan był uosobieniem wartości do których, nie zawsze z dobrym skutkiem, dąży Legia. Umiejętności i klasa sportowa w połączeniu z pokorą oraz skromnością – były kapitan Legii wspomina zmarłego w poniedziałek legendarnego piłkarza warszawskiego klubu. Aleksandar Vuković mówi także o wtorkowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski, w którym prowadzony przez niego Piast zagra we Wrocławiu ze Śląskiem. Mecz o godzinie 15, transmisja w TVP Sport.
Robert Błoński, TVPSPORT.PL: – Umówiliśmy się na rozmowę o wtorkowym meczu Pucharu Polski Śląsk – Piast, ale nie możemy nie zacząć od wspomnienia zmarłego w poniedziałek Lucjana Brychczego. Był dla ciebie kimś wyjątkowym?
Aleksandar Vuković, trener Piasta, były piłkarz, kapitan i trener Legii Warszawa: – Tak, to na pewno był wyjątkowy człowiek. Miałem zaszczyt spotkać go na swojej drodze. Czasem nadużywamy określenia "legenda klubu", ale w przypadku Pana Lucjana w tym określeniu nie ma ani odrobiny przesady. On był i na zawsze pozostanie legendą Legii. Mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie nam odwiedzać stadion przy ulicy Łazienkowskiej 3 im. Lucjana Brychczego. Zasłużył na to, jak nikt. Zapamiętam go na zawsze jako pozytywną, skromną i życzliwą osobę. Przy całej swojej wielkości, zawsze miał w sobie wiele życiowej pokory. Był wybitnym człowiekiem.
– Szybko cię zaakceptował w Legii? Trafiłeś do Warszawy w 2001 roku, mając niespełna 22 lata.
– Najbardziej niebywałe było to, że wówczas Pan Lucjan wciąż był aktywnym trenerem, a dobijał do 70. roku życia! W tym wieku dalej fenomenalnie operował piłką, umiejętności techniczne miał wyjątkowe, wciąż był sprawny. Po czasie bardzo to doceniłem. Wzbudzał nasz podziw. Do tego, ja młody chłopak z dalekiego kraju, spotkałem się z jego strony z dużą życzliwością. I to zapamiętam na zawsze. Później wiele lat współpracowaliśmy jako trenerzy. Kiedy samodzielnie prowadziłem Legię i zdobywaliśmy mistrzostwo kraju, pan Lucjan regularnie gościł na naszych treningach i na meczach domowych. To był chyba ostatni sezon, w którym tak często pokazywał się na stadionie przy Łazienkowskiej. Sporo rozmawialiśmy, ale też rozumieliśmy się bez słów, ponieważ cenimy podobne wartości. Zawsze zwracałem się do niego Panie Trenerze, Panie Lucjanie. Najbardziej luźnym określeniem z mojej strony w jego kierunku było: ”Mistrzu”. Bo kimś takim był, wzorem przynależności klubowej i wierności jednym barwom.
– Jakaś historia z panem Lucjanem szczególnie utkwiła ci w pamięci?
– Legendy krążą o jego umiejętnościach katowania ”bramkarzy” strzałami z około 20 m. Ja tylko mogę poświadczyć, że to wszystko prawda, bo na własne oczy widziałem jak strzela gole. W tamtych momentach cieszyłem się, że nie jestem bramkarzem. Od siebie dołożę jedną kwestię. Czasem pan Lucjan dołączał do nas na ćwiczenia techniczne i wtedy wszyscy trenowaliśmy pod ogromną presją. Naprawdę łatwo można było najeść się przy nim wstydu. Pod względem wyszkolenia technicznego 70-latek był lepszy od chłopaków młodszych o ponad 40 lat. Z panem Lucjanem zawsze było wiele śmiechu i takim pogodnym człowiekiem go zapamiętam.
– Czy w Serbii jest ktoś, kogo darzysz podobnym szacunkiem?
– Osobą, która dawno temu połączyła Partizana i Legię był Stjepan Bobek. Dla zespołu z Belgradu był tym, kim pan Lucjan jest dla Legii – przez kilkanaście lat kariery w Partizanie Bobek rozegrał dla niego najwięcej meczów i strzelił najwięcej goli. W 1995 roku wybrano go na najlepszego i najpopularniejszego piłkarza w historii Partizana, którego był także szkoleniowcem. W 1959 roku, na jeden sezon, trafił do Legii i był jej trenerem. Prowadził m.in. pana Lucjana, z którym wiele razy o nim rozmawialiśmy. Dla mnie, wielkiego kibica Partizana, było istotne, że pan Lucjan cenił i chwalił Stjepana Bobka za to jakim był trenerem i jakie miał umiejętności piłkarskie.
– Wspomniałeś, że stadion Legii nazwałbyś imieniem Lucjana Brychczego. A ja chciałem pytać o pomnik.
– Jeśli ktokolwiek zasługuje na uczczenie pamięci w taki sposób, to właśnie Pan Lucjan. A o jego pomniku przy postumencie Kazimierza Deyny nie wspomniałem, bo to dla mnie oczywistość. Pan Lucjan był uosobieniem wartości do których, nie zawsze z dobrym skutkiem, dąży Legia. Umiejętności i klasa sportowa w połączeniu z pokorą oraz skromnością. Jego liczby i 70 lat spędzonych przy Łazienkowskiej mówią same za siebie. Pomnik to najmniej, co można zrobić, by uczcić jego pamięć.
– Wszystkie najbliższe mecze 1/8 finału Pucharu Polski, Ekstraklasy i 1.ligi będą poprzedzone minutą ciszy w celu upamiętnienia Pana Lucjana. Legia nie wszędzie wzbudza sympatię, jednak Lucjana Brychczego ceniono w każdym zakątku Polski.
– To potwierdza tylko to, o czym mówiłem wcześniej. W poniedziałek kondolencje do Warszawy płynęły z całej Polski i ja w ogóle się nie dziwię, że boiskowi rywale i ludzie niekoniecznie sympatyzujące z Legią, ceniły Lucjana Brychczego. Nigdy nikogo nie obraził. Takim osobom trzeba oddawać należny hołd, minuta ciszy to dobry pomysł PZPN.
– Piasta czeka mecz we Wrocławiu z ostatnim w ligowej tabeli Śląskiem o godzinie 15. Twój zespół dotarł do 1/8 finału PP po wyeliminowaniu Hutnika Kraków oraz Arki Gdynia. Za pierwszym razem potrzebne były dogrywka i rzuty karne, za drugim tylko dogrywka. Jak traktujecie PP?
– Dwa razy graliśmy przynajmniej dogrywkę i nie odpuściliśmy, więc teraz nie mamy zamiaru niczego zmieniać. W naszej sytuacji kadrowej mecz w środku tygodnia to pewne utrudnienie, ale zrobimy wszystko, by jak najlepiej się zaprezentować i awansować. Kilku piłkarzy jest kontuzjowanych, ale mecz pucharowy traktujemy identycznie jak starcie w Ekstraklasie. Łatwo nie będzie, Śląsk ma kłopoty, ale to wciąż aktualny wicemistrz kraju, który gra u siebie. Mimo to postaramy się o awans. Nie mieliśmy wpływu na godzinę rozpoczęcia spotkania, więc się tym nie zajmujemy.
– W lidze, w lipcu było 2:0 dla Piasta. Gości z Wrocławia prowadził wówczas Jacek Magiera. Dziś już go w Śląsku nie ma.
– Od tamtego momentu tyle się w obu klubach zdarzyło, że tamto spotkanie nie ma żadnego znaczenia. U nas co prawda trenera nie zmieniono, ale Piast jest inną drużyną. W Śląsku sukces nie został zapamiętany długo. A Jacek najpierw uratował zespół od niemal pewnej degradacji, poprzedni sezon miał świetny, drużyna zajęła drugie miejsce, więc aż trudno uwierzyć, że kilka miesięcy po tym sukcesie już go nie ma. Nikt się nie spodziewał, że Śląsk znajdzie się w tak opłakanej sytuacji i w połowie sezonu będzie ostatni w tabeli. Ale taka jest ekstraklasowa rzeczywistość. Nigdy nie wiadomo, kogo akurat dopadnie kryzys. Dziś mamy w czołówce Cracovię, która rok temu broniła się przed spadkiem. Śląsk znalazł się w odwrotnym położeniu, ale to nie jest tak słaba drużyna, jak wskazywałaby tabela. Nie dam się nabrać, że Śląsk nagle zapomniał, jak się gra w piłkę. Kiepsko punktują, ale to wciąż silny zespół.
– A jaki moment ma Piast? Po 17 kolejkach ma 21 punktów.
– Nie jest to jakoś specjalnie wybitny moment, mamy kłopot z wygrywaniem meczów, w dziesięciu ostatnich spotkaniach ligowych odnieśliśmy jedno zwycięstwo. Jesteśmy w trakcie poszukiwania najlepszego rozwiązania, jeśli chodzi o grę. W trudnym momencie należy pokazać charakter, ale ja wierzę, że sobie poradzimy i przezwyciężymy problemy. Zremisowany 0:0 piątkowy mecz ligowy z Lechem był dobrym przykładem, przeciwstawiliśmy się najlepszej w tej chwili drużynie ligi. To mnie buduje, może seria ostatnich wyników mniej, ale chcemy dobrze zakończyć rok. W ubiegłym sezonie dotarliśmy do półfinału PP, w którym odpadliśmy z Wisłą Kraków. Droga do finału jest niby krótka, ale i daleka. W tym momencie szykujemy się na mecz ze Śląskiem, do sprawy podchodzę pragmatycznie, nie zastanawiam się, co będzie później. Jeśli znajdziemy się wśród ośmiu najlepszych klubów rozgrywek, co będzie sukcesem, pomyślimy, co dalej. Podchodzę do sprawy pragmatycznie.
– Jak wygląda sytuacja finansowa Piasta? W listopadzie prezes Łukasz Lewiński poinformował, że klub ma 33 miliony zł długu.
– Na funkcjonowanie zespołu to nie wpływa, choć oczywiście pojawia się sporo pytań na ten temat. Jesteśmy świadomi trudnej sytuacji, ale nie jest tak od wczoraj. Powiem więcej, dziś, po dwóch transferach i cięciach wydatków, wygląda to lepiej niż na początku sezonu. Przy pomocy miasta Gliwice jesteśmy w stanie się odbudować. Chcemy, by klub jak najszybciej wyszedł na prostą.
Kiedy mecz: wtorek (3 grudnia), godz. 15:00
Gdzie oglądać: od 14:55 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Kto komentuje: Jacek Laskowski, Grzegorz Mielcarski
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.