| Piłka nożna

Stadion Legii Warszawa im. Lucjana Brychczego? Vuković: zasłużył na to, jak nikt 

Sektorówka z wizerunkiem Lucjana Brychczego (fot. 400mm.pl/Włodzimierz Sierakowski)
Sektorówka z wizerunkiem Lucjana Brychczego (fot. 400mm.pl/Włodzimierz Sierakowski)

Pan Lucjan był uosobieniem wartości do których, nie zawsze z dobrym skutkiem, dąży Legia. Umiejętności i klasa sportowa w połączeniu z pokorą oraz skromnością – były kapitan Legii wspomina zmarłego w poniedziałek legendarnego piłkarza warszawskiego klubu. Aleksandar Vuković mówi także o wtorkowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski, w którym prowadzony przez niego Piast zagra we Wrocławiu ze Śląskiem. Mecz o godzinie 15, transmisja w TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Vuković wspomina Lucjana Brychczego, potwierdza, że był "katem" dla bramkarzy, ale od siebie dodaje, dlaczego zawodnicy z pola również nie mieli z "Kicim" łatwo.
  • Najbliższe spotkania Pucharu Polski, Ekstraklasy i 1. Ligi zostaną poprzedzone minutą ciszy w celu upamiętnienia pamięci Lucjana Brychczego. Vuković jasno wyraża swoje stanowisko w tej kwestii.
  • Piasta, półfinalistę poprzedniej edycji PP, czeka starcie z ostatnim w ligowej tabeli Śląskiem. – Nie dam się na to nabrać – mówi wprost trener zespołu z Gliwic.
  • Wyjaśnia też, jaki wpływ na zespół miała niedawna informacja ogłoszona przez prezesa Piasta, Łukasza Lewińskiego, że klub ma aż 33 miliony zł długu.

Były gracz Legii o Brychczym: to cechowało go ponad wszystko

Czytaj też

Lucjan Brychczy (fot. PAP)

Były gracz Legii o Brychczym: to cechowało go ponad wszystko

Robert Błoński, TVPSPORT.PL: – Umówiliśmy się na rozmowę o wtorkowym meczu Pucharu Polski Śląsk – Piast, ale nie możemy nie zacząć od wspomnienia zmarłego w poniedziałek Lucjana Brychczego. Był dla ciebie kimś wyjątkowym?
Aleksandar Vuković, trener Piasta, były piłkarz, kapitan i trener Legii Warszawa:
– Tak, to na pewno był wyjątkowy człowiek. Miałem zaszczyt spotkać go na swojej drodze. Czasem nadużywamy określenia "legenda klubu", ale w przypadku Pana Lucjana w tym określeniu nie ma ani odrobiny przesady. On był i na zawsze pozostanie legendą Legii. Mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie nam odwiedzać stadion przy ulicy Łazienkowskiej 3 im. Lucjana Brychczego. Zasłużył na to, jak nikt. Zapamiętam go na zawsze jako pozytywną, skromną i życzliwą osobę. Przy całej swojej wielkości, zawsze miał w sobie wiele życiowej pokory. Był wybitnym człowiekiem.

– Szybko cię zaakceptował w Legii? Trafiłeś do Warszawy w 2001 roku, mając niespełna 22 lata.
– Najbardziej niebywałe było to, że wówczas Pan Lucjan wciąż był aktywnym trenerem, a dobijał do 70. roku życia! W tym wieku dalej fenomenalnie operował piłką, umiejętności techniczne miał wyjątkowe, wciąż był sprawny. Po czasie bardzo to doceniłem. Wzbudzał nasz podziw. Do tego, ja młody chłopak z dalekiego kraju, spotkałem się z jego strony z dużą życzliwością. I to zapamiętam na zawsze. Później wiele lat współpracowaliśmy jako trenerzy. Kiedy samodzielnie prowadziłem Legię i zdobywaliśmy mistrzostwo kraju, pan Lucjan regularnie gościł na naszych treningach i na meczach domowych. To był chyba ostatni sezon, w którym tak często pokazywał się na stadionie przy Łazienkowskiej. Sporo rozmawialiśmy, ale też rozumieliśmy się bez słów, ponieważ cenimy podobne wartości. Zawsze zwracałem się do niego Panie Trenerze, Panie Lucjanie. Najbardziej luźnym określeniem z mojej strony w jego kierunku było: ”Mistrzu”. Bo kimś takim był, wzorem przynależności klubowej i wierności jednym barwom.

– Jakaś historia z panem Lucjanem szczególnie utkwiła ci w pamięci?
– Legendy krążą o jego umiejętnościach katowania ”bramkarzy” strzałami z około 20 m. Ja tylko mogę poświadczyć, że to wszystko prawda, bo na własne oczy widziałem jak strzela gole. W tamtych momentach cieszyłem się, że nie jestem bramkarzem. Od siebie dołożę jedną kwestię. Czasem pan Lucjan dołączał do nas na ćwiczenia techniczne i wtedy wszyscy trenowaliśmy pod ogromną presją. Naprawdę łatwo można było najeść się przy nim wstydu. Pod względem wyszkolenia technicznego 70-latek był lepszy od chłopaków młodszych o ponad 40 lat. Z panem Lucjanem zawsze było wiele śmiechu i takim pogodnym człowiekiem go zapamiętam.

– Czy w Serbii jest ktoś, kogo darzysz podobnym szacunkiem?
– Osobą, która dawno temu połączyła Partizana i Legię był Stjepan Bobek. Dla zespołu z Belgradu był tym, kim pan Lucjan jest dla Legii – przez kilkanaście lat kariery w Partizanie Bobek rozegrał dla niego najwięcej meczów i strzelił najwięcej goli. W 1995 roku wybrano go na najlepszego i najpopularniejszego piłkarza w historii Partizana, którego był także szkoleniowcem. W 1959 roku, na jeden sezon, trafił do Legii i był jej trenerem. Prowadził m.in. pana Lucjana, z którym wiele razy o nim rozmawialiśmy. Dla mnie, wielkiego kibica Partizana, było istotne, że pan Lucjan cenił i chwalił Stjepana Bobka za to jakim był trenerem i jakie miał umiejętności piłkarskie.

– Wspomniałeś, że stadion Legii nazwałbyś imieniem Lucjana Brychczego. A ja chciałem pytać o pomnik.
– Jeśli ktokolwiek zasługuje na uczczenie pamięci w taki sposób, to właśnie Pan Lucjan. A o jego pomniku przy postumencie Kazimierza Deyny nie wspomniałem, bo to dla mnie oczywistość. Pan Lucjan był uosobieniem wartości do których, nie zawsze z dobrym skutkiem, dąży Legia. Umiejętności i klasa sportowa w połączeniu z pokorą oraz skromnością. Jego liczby i 70 lat spędzonych przy Łazienkowskiej mówią same za siebie. Pomnik to najmniej, co można zrobić, by uczcić jego pamięć.

– Wszystkie najbliższe mecze 1/8 finału Pucharu Polski, Ekstraklasy i 1.ligi będą poprzedzone minutą ciszy w celu upamiętnienia Pana Lucjana. Legia nie wszędzie wzbudza sympatię, jednak Lucjana Brychczego ceniono w każdym zakątku Polski.
– To potwierdza tylko to, o czym mówiłem wcześniej. W poniedziałek kondolencje do Warszawy płynęły z całej Polski i ja w ogóle się nie dziwię, że boiskowi rywale i ludzie niekoniecznie sympatyzujące z Legią, ceniły Lucjana Brychczego. Nigdy nikogo nie obraził. Takim osobom trzeba oddawać należny hołd, minuta ciszy to dobry pomysł PZPN.

Były gracz Legii o Brychczym: to cechowało go ponad wszystko

Czytaj też

Lucjan Brychczy (fot. PAP)

Były gracz Legii o Brychczym: to cechowało go ponad wszystko

Najlepszy napastnik w Polsce chce błysnąć w pucharze. Rozgrywa wybitny sezon!

Czytaj też

Radość Rafała Wolsztyńskiego po jednej z bramek dla Sandecji (fot. 400mm.pl).

Najlepszy napastnik w Polsce chce błysnąć w pucharze. Rozgrywa wybitny sezon!

– Piasta czeka mecz we Wrocławiu z ostatnim w ligowej tabeli Śląskiem o godzinie 15. Twój zespół dotarł do 1/8 finału PP po wyeliminowaniu Hutnika Kraków oraz Arki Gdynia. Za pierwszym razem potrzebne były dogrywka i rzuty karne, za drugim tylko dogrywka. Jak traktujecie PP?
– Dwa razy graliśmy przynajmniej dogrywkę i nie odpuściliśmy, więc teraz nie mamy zamiaru niczego zmieniać. W naszej sytuacji kadrowej mecz w środku tygodnia to pewne utrudnienie, ale zrobimy wszystko, by jak najlepiej się zaprezentować i awansować. Kilku piłkarzy jest kontuzjowanych, ale mecz pucharowy traktujemy identycznie jak starcie w Ekstraklasie. Łatwo nie będzie, Śląsk ma kłopoty, ale to wciąż aktualny wicemistrz kraju, który gra u siebie. Mimo to postaramy się o awans. Nie mieliśmy wpływu na godzinę rozpoczęcia spotkania, więc się tym nie zajmujemy.

– W lidze, w lipcu było 2:0 dla Piasta. Gości z Wrocławia prowadził wówczas Jacek Magiera. Dziś już go w Śląsku nie ma.
– Od tamtego momentu tyle się w obu klubach zdarzyło, że tamto spotkanie nie ma żadnego znaczenia. U nas co prawda trenera nie zmieniono, ale Piast jest inną drużyną. W Śląsku sukces nie został zapamiętany długo. A Jacek najpierw uratował zespół od niemal pewnej degradacji, poprzedni sezon miał świetny, drużyna zajęła drugie miejsce, więc aż trudno uwierzyć, że kilka miesięcy po tym sukcesie już go nie ma. Nikt się nie spodziewał, że Śląsk znajdzie się w tak opłakanej sytuacji i w połowie sezonu będzie ostatni w tabeli. Ale taka jest ekstraklasowa rzeczywistość. Nigdy nie wiadomo, kogo akurat dopadnie kryzys. Dziś mamy w czołówce Cracovię, która rok temu broniła się przed spadkiem. Śląsk znalazł się w odwrotnym położeniu, ale to nie jest tak słaba drużyna, jak wskazywałaby tabela. Nie dam się nabrać, że Śląsk nagle zapomniał, jak się gra w piłkę. Kiepsko punktują, ale to wciąż silny zespół.

– A jaki moment ma Piast? Po 17 kolejkach ma 21 punktów.
– Nie jest to jakoś specjalnie wybitny moment, mamy kłopot z wygrywaniem meczów, w dziesięciu ostatnich spotkaniach ligowych odnieśliśmy jedno zwycięstwo. Jesteśmy w trakcie poszukiwania najlepszego rozwiązania, jeśli chodzi o grę. W trudnym momencie należy pokazać charakter, ale ja wierzę, że sobie poradzimy i przezwyciężymy problemy. Zremisowany 0:0 piątkowy mecz ligowy z Lechem był dobrym przykładem, przeciwstawiliśmy się najlepszej w tej chwili drużynie ligi. To mnie buduje, może seria ostatnich wyników mniej, ale chcemy dobrze zakończyć rok. W ubiegłym sezonie dotarliśmy do półfinału PP, w którym odpadliśmy z Wisłą Kraków. Droga do finału jest niby krótka, ale i daleka. W tym momencie szykujemy się na mecz ze Śląskiem, do sprawy podchodzę pragmatycznie, nie zastanawiam się, co będzie później. Jeśli znajdziemy się wśród ośmiu najlepszych klubów rozgrywek, co będzie sukcesem, pomyślimy, co dalej. Podchodzę do sprawy pragmatycznie.

– Jak wygląda sytuacja finansowa Piasta? W listopadzie prezes Łukasz Lewiński poinformował, że klub ma 33 miliony zł długu.
– Na funkcjonowanie zespołu to nie wpływa, choć oczywiście pojawia się sporo pytań na ten temat. Jesteśmy świadomi trudnej sytuacji, ale nie jest tak od wczoraj. Powiem więcej, dziś, po dwóch transferach i cięciach wydatków, wygląda to lepiej niż na początku sezonu. Przy pomocy miasta Gliwice jesteśmy w stanie się odbudować. Chcemy, by klub jak najszybciej wyszedł na prostą.

Śląsk Wrocław – Piast Gliwice. Puchar Polski, 1/8 finału [szczegóły transmisji]

Kiedy mecz: wtorek (3 grudnia), godz. 15:00
Gdzie oglądać:
 od 14:55 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Kto komentuje: 
Jacek Laskowski, Grzegorz Mielcarski

Najlepszy napastnik w Polsce chce błysnąć w pucharze. Rozgrywa wybitny sezon!

Czytaj też

Radość Rafała Wolsztyńskiego po jednej z bramek dla Sandecji (fot. 400mm.pl).

Najlepszy napastnik w Polsce chce błysnąć w pucharze. Rozgrywa wybitny sezon!

Tak Lucjan Brychczy grał w barwach Legii Warszawa [WIDEO]
fot. TVP Sport
Tak Lucjan Brychczy grał w barwach Legii Warszawa [WIDEO]

Zobacz też
Pech Jana Bednarka w debiucie w FC Porto!
Jan Bednarek w barwach FC Porto (fot. Getty)

Pech Jana Bednarka w debiucie w FC Porto!

| Piłka nożna 
"Arbiter hitów" będzie sędziował Lechowi w Belgradzie
Mecz Lecha Poznań z Crveną zvezdą w Belgradzie poprowadzi Francois Letexier z Francji (zdjęcie: Getty Images)

"Arbiter hitów" będzie sędziował Lechowi w Belgradzie

| Piłka nożna 
Słynny Daniele Orsato osobiście oceni umiejętności młodego Polaka!
Damian Kos będzie sędziować, a słynny Daniele Orsato oceni jego pracę i potencjał. Następnie Włoch swoje spostrzeżenia przekaże władzom UEFA. (zdjecia: Getty Images)
polecamy

Słynny Daniele Orsato osobiście oceni umiejętności młodego Polaka!

| Piłka nożna 
Portugalczycy są pewni. Oficjalny debiut Bednarka w Porto nadchodzi
Jan Bednarek (fot. Getty)

Portugalczycy są pewni. Oficjalny debiut Bednarka w Porto nadchodzi

| Piłka nożna 
Arabia Saudyjska skusiła kolejną gwiazdę. Hitowy ruch z Premier League
Dar

Arabia Saudyjska skusiła kolejną gwiazdę. Hitowy ruch z Premier League

| Piłka nożna 
Innowacyjny pomysł Brytyjczyków. Powalczą z pseudokibicami... sprayem
Brytyjscy policjanci mają nową metodę walki z pseudokibicami (fot. Getty Images)

Innowacyjny pomysł Brytyjczyków. Powalczą z pseudokibicami... sprayem

| Piłka nożna 
Rosyjskie kluby dostają pieniądze bez gry
Aleksander Ceferin (fot. Getty Images)

Rosyjskie kluby dostają pieniądze bez gry

| Piłka nożna 
Słabszy tydzień polskich klubów. Sprawdź ranking ligowy UEFA
Ranking ligowy UEFA 2025/26 – na którym miejscu jest Polska? (fot. Getty)

Słabszy tydzień polskich klubów. Sprawdź ranking ligowy UEFA

| Piłka nożna 
Oficjalnie. Lewandowski i Pajor nominowani do Złotej Piłki!
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Oficjalnie. Lewandowski i Pajor nominowani do Złotej Piłki!

| Piłka nożna 
UEFA zadecydowała! To oni poprowadzą mecze polskich klubów
Sędzia Horatiu Mircea Fesnic z Rumunii sędziował i instruował już piłkarzy meczu Girona – Slovan Bratysława w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Teraz poprowadzi mecz Legii na Cyprze. (zdjęcie: Getty Images)

UEFA zadecydowała! To oni poprowadzą mecze polskich klubów

| Piłka nożna 
wyniki
Wyniki
13 lipca 2025
Piłka nożna

Anglia

Walia

Holandia

Francja

12 lipca 2025
Piłka nożna

Polska

Dania

Szwecja

Niemcy

11 lipca 2025
Piłka nożna

Włochy

Hiszpania

Portugalia

Belgia

10 lipca 2025
Piłka nożna

Finlandia

Szwajcaria

Norwegia

Islandia

09 lipca 2025
Piłka nożna

Francja

Walia

Anglia

Holandia

Polecane
Najnowsze
Sabalenka wygrywa w hitowym starciu
Sabalenka wygrywa w hitowym starciu
| Tenis 
Aryna Sabalenka (fot. Getty Images)
Szalony mecz w Ekstraklasie. "Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo"
Mateusz Stolarski (fot. PAP)
Szalony mecz w Ekstraklasie. "Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
GOL – magazyn piłkarski (11.08.2025)
GOL – magazyn piłkarski (11.08.2025)
GOL – magazyn piłkarski (11.08.2025)
| Magazyn "Gol" 
Sportowy wieczór (11.08.2025)
Sportowy wieczór (11.08.2025)
Sportowy wieczór (11.08.2025)
| Sportowy wieczór 
Ciekawostki statystyczne po 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy
Lechia Gdańsk zakończyła czwartą kolejkę remisem z Motorem Lublin (fot. PAP)
Ciekawostki statystyczne po 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
Pech Jana Bednarka w debiucie w FC Porto!
Jan Bednarek w barwach FC Porto (fot. Getty)
Pech Jana Bednarka w debiucie w FC Porto!
| Piłka nożna 
Szeremeta rok po Paryżu: cele? Złoto MŚ, a potem...
(fot. Getty Images)
tylko u nas
Szeremeta rok po Paryżu: cele? Złoto MŚ, a potem...
(fot. własne)
Maciej Wojs
Do góry