03 gru 2024 | Inne

Mikołaj "Miko" Marczyk o wymaganiach rajdów samochodowych: wypijam około dziewięciu litrów płynów

Jan Pęczak

Czy w przypadku rajdów samochodów można mówić o sporcie sensu stricto, skoro tak istotną rolę odgrywa maszyna? Tego typu zarzutów dalej nie brakuje. Jak jednak przekonuje Mikołaj "Miko" Marczyk, czynnik ludzki ma tu kluczowe znaczenie. – Podczas takiego dnia rajdowego wypijam około dziewięciu litrów płynów, więc z tej perspektywy myślę, że to wymagający fizycznie sport – opowiadał w podcaście "To zależy" w rozmowie z Weroniką Nowakowską.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mistrz olimpijski kuszony przez freak fighty. "Za mało dawali"

TVP Sport najbardziej opiniotwórczym medium sportowym w Polsce!

Czytaj też

TVP Sport najbardziej opiniotwórczym medium sportowym w Polsce!

Mikołaj "Miko" Marczyk: podczas dnia rajdowego wypijam około dziewięciu litrów płynów

Rajdy samochodowe to w Polsce dalej sport niszowy. I przy okazji często podawany w wątpliwość. Bo czy można mówić stricte o sporcie w sytuacji, gdy jego główną częścią staje się pojazd? Pytań dalej pojawia się dużo.

A jak jest w praktyce? Aspekt wytrzymałościowy, jak przekonuje Mikołaj "Miko" Marczyk, ma gigantyczne znaczenie. I często właściwie niczym nie różni się od sportu czysto fizycznego.

– Z mojej perspektywy jest to dość wymagający sport. Mogę użyć przykładu: podczas tegorocznego, 80. Orlen Rajdu Polski, który odbywał się w czerwcu na Mazurach, temperatura na zewnątrz sięgała 35-38 stopni. My w środku nie mamy klimatyzacji, bo ona jest zbyt ciężka i zabiera moc w samochodzie. W środku w samochodzie rajdowym panuje temperatura około 70 stopni Celsjusza. My jesteśmy cali ubrani w ognioodporną bieliznę, na to mamy kombinezon i kask. Zanim w ogóle ruszymy do startu, to można powiedzieć, że cali "płyniemy", bo te warunki są dość wymagające. Tego jeszcze można nie definiować jako sport, natomiast chwilę później ruszamy do odcinka specjalnego. Przez 30 kilometrów ciągiem, czyli około 15 minut, jedziemy przez kolejne zakręty, gdzie tętno kierowcy rajdowego to czasami 170-180 uderzeń na minutę. Porównywalne to jest do wielkiego wysiłku, biegu bliskiego maksymalnych parametrów. Na przestrzeni całego odcinka musimy zachować koncentrację, spokój i oczywiście szybkość – opowiedział 29-latek w rozmowie z Weroniką Nowakowską w podcaście "To zależy".

– Podczas takiego dnia rajdowego wypijam około dziewięciu litrów płynów, więc z tej perspektywy myślę, że to wymagający fizycznie sport. Jeżeli chodzi o to, co dzieje się w samochodzie rajdowym i w jak pełnym automatyzmie musi współpracować załoga, gdzie nie ma czasu na przemyślenia, to wydaje mi się, że najlepiej poczuć to samemu na prawym fotelu. Polecam każdemu, żeby kiedyś wsiąść, nawet na jakimś torze, żeby zrozumieć, jak dużo się dzieje, jak łatwo zapomnieć o oddychaniu w trakcie jazdy, będąc amatorem. Zbliżamy samochód do granic możliwości, a to dla mnie definicja sportu, jeśli weźmiemy pod uwagę, że organizatorzy rajdów FIA tworzą regulaminy w taki sposób, że samochody są bardzo podobne do siebie, wszyscy dysponujemy podobnymi mocami, takimi samymi masami samochodów, jedziemy na jednych oponach, tym samym paliwie, więc czynnik ludzki w dzisiejszym sporcie rajdowym ma absolutnie kolosalne znaczenie – dodał.

Obciążenie fizyczne miesza się z obciążeniem mentalnym. A koncentracja kierowcy przez cały czas rajdu musi być na najwyższym poziomie. Samo przygotowanie do tego typu wyzwania także jest niezwykle wymagające.

– Jak ktoś mnie pyta, jak można zasymulować, co dzieje się w głowie kierowcy rajdowego na odcinku specjalnym, zawsze używam takiego przykładu: można wziąć piłkę gimnastyczną, na której utrzymuje się równowagę, klęczymy na niej, dodatkowo dokładamy do tego piłeczki, którymi zaczynamy żonglować, a trener zadaje nam proste zagadki matematyczne. To mniej więcej dzieje się w głowie kierowcy rajdowego na odcinku specjalnym. Muszę całym ciałem czuć, co się dzieje z autem, przyjmować komendy od mojego pilota w sposób w pełni automatyczny oraz reagować na zdarzenia myśląc o trasie. Pod tym kątem jest to wymagające. Potrzeba koncentracji, koordynacji ruchowej, refleksu i wydolności – opisuje Marczyk.