Przejdź do pełnej wersji artykułu

Tomasz Tułacz: było widać, że w kilku momentach dzięki ofiarności nie straciliśmy bramki. Z tego się bardzo cieszę

/ Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice (fot. PAP). Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice (fot. PAP).

Puszcza Niepołomice w końcówce sezonu nie przypomina zespołu, który jeszcze niedawno przegrywał mecz za meczem. Drużyna trenera Tomasza Tułacza wygrała pięć z sześciu ostatnich spotkań. Wydostała się ze strefy spadkowej i zameldowała się w ćwierćfinale Pucharu Polski. – To zwycięstwo smakuje, jest osiągnięte w bólach, ale w pucharze liczy się to, kto przechodzi dalej – przyznał szkoleniowiec ekstraklasowicza.

Nastolatek marzy o wielkiej przygodzie. "Byłoby to coś niesamowitego"

Czytaj też:

Karol Smajdor i Wojciech Hajda w meczu Sandecji z Puszczą (fot. PAP).

Karol Smajdor, pomocnik Sandecji Nowy Sącz: Puszcza jest znana z tego, że lubi "kraść" minuty, kiedy wygrywa

Puszcza nie odpuszcza. Zagra w ćwierćfinale

W czasie wieloletniej kadencji trenera Tomasza Tułacza zespół z Niepołomic już czwarty raz awansował do najlepszej "ósemkió tych rozgrywek. W poprzednich trzech próbach nie zdołał jednak wyeliminować kolejnego rywala i zameldować się w półfinale. Teraz Puszcza ma już na rozkładzie Górnika Łęczna, Kotwicę Kołobrzeg i Sandecję Nowy Sącz.

Bardzo cieszymy się z historycznego, czwartego już za mojej kadencji awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski. Chcę podkreślić to, że bardzo trudno się nam grało przeciwko tak ambitnemu zespołowi, jak Sandecja. Do tego doszły mega trudne warunki. Mało było płynnej gry, widzieliśmy dużo szarpanych akcji. Cieszę się, że wykorzystaliśmy swoją. Mateusz Cholewiak zdobył bramkę i ona dała nam przewagę mentalną. Gratuluję postawy Sandecji, bo dwa, trzy razy wyszliśmy obronną ręką z gorącej sytuacji. Żałuję jedynie, że nie zamknęliśmy meczu szybciej i nie strzeliliśmy gola na 2, 3:0. Wtedy postawa rywala byłaby już inna. Sandecja po przerwie grała stroną, którą trzeba było grać w tym meczu. My też mieliśmy takie założenia, a robiliśmy odwrotnie, na tej części bardziej zamarzniętej. Dla mnie to nie jest żadna niespodzianka, ponieważ Sandecja ograła Cracovię, czołowy zespół ligi, ograła Pogoń Grodzisk Mazowiecki. To zwycięstwo smakuje, jest osiągnięte w bólach, ale w pucharze liczy się to, kto przechodzi dalej – mówił trener Tułacz.


Kluczem do sukcesu i poprawy pozycji w ligowej tabeli jest znacznie lepsza defensywa. Puszcza przestała tracić bramki i od ponad miesiąca imponuje, jeżeli chodzi o defensywę.

Pracowaliśmy nad obroną pola karnego i światła bramki. Mieliśmy z tym kłopoty, byliśmy w kryzysie punktowym i strefie spadkowej. To wymusiło pracę nad tym aspektem gry. Było widać, że w kilku momentach dzięki ofiarności nie straciliśmy bramki. Z tego się bardzo cieszę. Problem jest jeszcze z wykorzystywaniem swoich sytuacji, ale dzisiaj się tym nie martwię. Został nam mecz z Jagiellonią i liczę na to, że zespół zrobi wszystko, aby jak najlepiej zakończył ten rok – odpowiedział na nasze pytanie szkoleniowiec ekstraklasowicza.

W poprzednim sezonie Puszcza również zaczęła punktować w końcówce rundy jesiennej. Po 11.kolejkach miała na koncie raptem "oczko" więcej, niż obecnie na tym samym etapie. Zapytaliśmy trenera Tułacza o to, czy rzeczywiście w listopadzie i grudniu jego drużynie gra się po prostu lepiej.

Chyba coś jest na rzeczy. Nie wiem, czy PZPN zgodziłby się na to, żebyśmy grali w święta i do Sylwestra, ale poważnie mówiąc, cieszę się, że zespół się obudził. Powroty kontuzjowanych zawodników spowodowały, że wróciliśmy do swoich ustawień. W kolejnym meczu nie straciliśmy bramki i dzięki temu zaczęliśmy zdobywać punkty – podsumował.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także