{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Oczy bolały... Orlen Wisła Płock przegrała kluczowy mecz w Lidze Mistrzów
Maciej Wojs /
To nie tak miało wyglądać! Orlen Wisła Płock przegrała kluczowy mecz Ligi Mistrzów – Nafciarze polegli na wyjeździe z Eurofarmem Pelister 18:21 (10:12) i znacząco zmniejszyli swoje szanse na grę w fazie play-off rozgrywek. Mistrzowie Polski rozegrali fatalne zawody. Momentami aż ciężko było na to patrzeć...
👉 Tak przebiegało starcie Wisły z Eurofarmem. Zobacz relację "na żywo"!
To, że to będzie trudny mecz, wiedzieli wszyscy w płockim obozie. Hala w Bitoli ma swój specyficzny klimat – wszystko przez bliskość trybun i fanatycznych kibiców, którzy nie raz, nie dwa potrafili wpłynąć swoimi reakcjami na prowadzących zawody arbitrów. W środę nic takiego nie miało jednak miejsca, bo i nie było ku temu potrzeby. Wisła swoją indolencją w ataku sama odebrała sobie bowiem szansę na zdobycie punktów.
To był prawdziwy popis zmarnowanych okazji, niecelnych rzutów i przegranych pojedynków sam na sam z bramkarzem rywali. Nikola Mitrewski, 39-letni golkiper Eurofarmu, był w środę na ustach wszystkich kibiców swojego klubu – w sumie zatrzymał aż 13 z 29 celnych rzutów Nafciarzy i zakończył mecz z kapitalną 44-procentową skutecznością.
Wisła pudłowała na potęgę. Mecz zaczęła co prawda od udanej akcji Mitji Janca, ale potem z minuty na minutę było coraz gorzej. Mylili się Gergoe Fazekas i Zoltan Szita, problem ze skutecznością miał też Janc. Jako jedyny poziom w pierwszych minutach trzymał Miha Zarabec, ale i on nie ustrzegł się błędów. Mimo wszystko Wisła była w grze – jeszcze w 27. minucie remisowała 10:10.
Pozostała część spotkania była jednak w wykonaniu płocczan tragiczna. Od wspomnianej 27. aż do 48. minucie Wiślacy nie rzucili ani jednej bramki z gry! W tym czasie tylko dwa razy z siedmiu metrów trafił Zarabec. Wkrótce i on się jednak zaciął – w 52. minucie wykonywany przez niego rzut karny zatrzymał Mitrewski.
Pelister już dawno miał wtedy wszystko pod kontrolą. Gospodarze przed przerwą odskoczyli na prowadzenie 12:10, a zaraz po zmianie stron szybko rzucili trzy gole z rzędu i w 35. minucie prowadzili już 15:10. Wisła była pod ścianą. Nafciarze próbowali gonić wynik, ale jedyne na co było ich stać, to zmniejszenie strat do dwóch bramek (18:20 w 58. minucie). Odwrócenie losów spotkania było nierealne.
Porażka w Bitoli sprawiła, że sytuacja mistrzów Polski w tabeli jest bardzo trudna. Wisła wygrała tylko 2 z 10 meczów i z czterema punktami zajmuje 7. miejsce. Pelister jest szósty, ale ma w dorobku o dwa punkty więcej. Co gorsza, Nafciarzy w nowym roku czeka seria spotkań z rywalami, którzy biją się o czołowe lokaty w grupie: 13 lutego Wisła zagra na wyjeździe z PSG, a potem zmierzy się z Fuechse Berlin (dom), Dinamem Bukareszt (wyjazd) i Sportingiem (dom). Każdy punkt zdobyty w tych meczach będzie niespodzianką.