| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Polonia Warszawa pokonała we wtorek Wisłę Kraków i awansowała do ćwierćfinału finału Pucharu Polski. W piątek ponownie zmierzy się z tym samym rywalem w spotkaniu Betclic 1 Ligi. O aspiracjach Czarnych Koszul porozmawialiśmy z Michałem Bajdurem. – Przykład GKS-u Katowice z poprzedniego sezonu pokazuje, że po pierwszej rundzie można być poza TOP6 i mimo to awansować. Wierzę, że możemy pójść śladami GieKSy – wyznał nam 30-letni pomocnik. Transmisja spotkania Polonia – Wisła dziś w TVP.
👉 Betclic 1 Liga: sprawdź terminarz i plan transmisji 19. kolejki
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Zwycięstwo nad Wisłą w Pucharze Polski daje wam przewagę psychologiczną przed piątkowym meczem?
Michał Bajdur: – Jesteśmy bardziej pewni siebie, bo pokazaliśmy, że możemy grać dobrze i skutecznie. Co więcej, podnieśliśmy się z trudnego położenia, gdy przegrywaliśmy już 0:2. Wisła w pierwszej połowie miała przewagę, ale prawda jest taka, że zostawiliśmy rywalom za dużo przestrzeni i sami ich napędziliśmy. Przed przerwą nie byliśmy sobą, jednak wszystko zmieniło się w drugiej odsłonie.
– Sezon rozpoczęliście w fatalnym stylu, ale na jego półmetku jesteście w lepszych nastrojach. Jak postrzegasz to, co działo się z wami w ostatnich miesiącach?
– Dla mnie mają one słodko-gorzki smak. Słodki, bo drużynie udało się wydostać z trudnego położenia, a gorzki, bo po zmianie taktyki straciłem miejsce w składzie. Najważniejsze jest dla mnie jednak to, jak radzi sobie zespół, a wyniki w ostatnich miesiącach są zadowalające.
– Co takiego w poczynaniach Polonii zmienił Mariusz Pawlak? Po jego przyjściu wasze rezultaty wyraźnie się poprawiły.
– Przede wszystkim doszło do zmiany ustawienia, co przełożyło się na naszą grę w defensywie. Zaczęliśmy tracić znacznie mniej goli. Jesteśmy dziś bardzo poukładaną drużyną i to daje efekty.
– Gdzie jeszcze widzisz pole do poprawy?
– Musimy pracować nad tym, by jeszcze więcej czasu utrzymywać się z piłką na połowie rywali. Jesteśmy mocni w fazach przejściowych, ale będziemy silniejsi, gdy będziemy w stanie jeszcze lepiej dominować przeciwników.
– Dlaczego twoja rola uległa zmianie?
– W systemie preferowanym przez obecnego trenera nie ma pozycji, na której występowałem wcześniej. Mogę jednak grać na "ósemce" i będę o to walczył, bo wiem, że mogę dać temu zespołowi wiele. Za każdym razem, gdy pojawiam się na boisku na dłuższy czas, prezentuję się dobrze i sądzę, że daję trenerowi powody do myślenia. Mam nadzieję, że po dobrze przepracowanej zimie przekonam do siebie naszego szkoleniowca i będę częściej pojawiał się w wyjściowej "jedenastce".
– Rozumiem, że nie myślisz o zmianie klubu?
– Nie. Oczywiście, obecna sytuacja mnie boli, bo przyzwyczaiłem kibiców do lepszych liczb i tego, że dawałem zespołowi więcej. Mam jednak kontrakt, który obowiązuje jeszcze przez półtora roku. Zamierzam podjąć rękawicę i powalczyć o miejsce w składzie.
– Wróćmy do początku sezonu, który doprowadził do zwolnienia trenera Rafała Smalca. Czego brakowało, żebyście latem notowali lepsze wyniki?
– W tych spotkaniach nie graliśmy źle, ale wyniki świadczyły o czym innym, a to one są przecież najważniejsze. Nie bałem się o to, że będziemy walczyć o utrzymanie, bo wiedziałem, że wreszcie się odbijemy. Nadeszło jedno, drugie zwycięstwo, nabraliśmy pewności siebie i zaczęliśmy marsz w górę tabeli. Patrzyłem na to wszystko spokojnie. Latem w drużynie doszło do dużych zmian kadrowych i niektórzy nowi zawodnicy potrzebowali więcej czasu na aklimatyzację. To wszystko miało wpływ na nasz falstart, ale dobrze, że najgorsze jest już za nami.
– Co do Pucharu Polski. W 1/8 finału wyeliminowaliście obrońcę trofeum. Myślisz, że stać was na to, by powtórzyć wyczyn Wisły i w maju wystąpić na PGE Narodowym?
– Myślę, że tak. Wisła jest przykładem na to, że pierwszoligowiec może dostać się do finału. Trener na odprawie przed meczem z Białą Gwiazdą tłumaczył nam, że jesteśmy już na moście w drodze do stadionu. Teraz przed nami dwa spotkania, dzięki którym możemy tam dotrzeć. Wiadomo, że jesteśmy zespołem z pierwszej ligi i nie będzie nam łatwo w starciach z ekstraklasowiczami, ale znamy swoją wartość i wiemy, że możemy nawiązać równorzędną walkę. Do tego każdy po cichu liczy na starcie z Legią, bo dawno nie było derbów stolicy. To byłaby świetna sprawa, ale byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy... zmierzyli się z tym rywalem w finale.
– W lidze macie dziś pięć punktów straty do znajdującej się na szóstym miejscu Wisły Kraków i sześć do piątej Wisły Płock. Jak oceniasz tę różnicę w perspektywie rundy wiosennej?
– Myślę, że po takim starcie mało kto spodziewał się, że będziemy w stanie powalczyć o baraże. Teraz sytuacja wygląda inaczej, jesteśmy blisko baraży, a po piątkowym spotkaniu może być jeszcze lepiej. Przykład GKS-u Katowice z poprzedniego sezonu pokazuje, że po pierwszej rundzie można być poza TOP6 i mimo to awansować. Wierzę, że możemy pójść śladami GieKSy. Polonia to klub z ambicjami, który nie chce spędzić w pierwszej lidze zbyt wiele czasu. Mierzymy wyżej.
– Przed wami ostatni mecz w 2024 roku. Jak podsumowałbyś minione dwanaście miesięcy w wykonaniu Polonii?
– Nie był to łatwy czas, ale trzeba pamiętać o tym, że zapewniliśmy sobie utrzymanie w pierwszym sezonie po awansie. Trwające rozgrywki to inna historia i cieszę się, że jesteśmy blisko strefy barażowej. Celem na przyszły rok jest dla mnie powrót do podstawowego składu i pomoc zespołowi w tym, by dostał się do pierwszej szóstki. Spodziewam się mocnego okresu przygotowawczego z trenerem Pawlakiem, po którym wiosną możemy dać kibicom duże powody do zadowolenia.
Kiedy mecz: piątek (6 grudnia), godz. 20:30
Gdzie oglądać: od 20:05 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Kto komentuje: Marcin Feddek, Tomasz Łapiński
Prowadzący studio: Szymon Borczuch
Gość: Grzegorz Mielcarski
Reporter: Arkadiusz Panecki
Następne
16:00
Wieczysta Kraków 
18:30
Znicz Pruszków 
12:30
Stal Rzeszów 
15:30
Polonia Bytom 
17:35
Miedź Legnica 
12:30
Wisła Kraków 
15:00
Odra Opole 
15:00
Polonia Warszawa 
17:00
Ruch Chorzów 
16:00
FKS Stal Mielec
