W czwartek Iga Świątek zniknęła z listy zawieszonych sportowców ITIA (Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa). Przypomnijmy, że Polka trafiła na nią na skutek znalezienia w jej organizmie śladowej ilości niedozwolonej substancji – trimetazydyny. Nie oznacza to jednak, że raszynianka może spać spokojnie. Od werdyktu i kary zawieszenia nałożonej przez ITIA może odwołać się WADA (Światowa Agencja Antydopingowa). – Musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać do końca grudnia, żeby wiedzieć na czym stoimy – mówi w TVPSPORT.PL Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA).