{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO BP Ekstraklasa. Dawid Szymonowicz: Jagiellonia jest zdecydowanym faworytem, ale sensacje się zdarzają
Robert Bońkowski /
To ostatnia ligowa kolejka w tym roku. Mistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe z bijącą się o utrzymanie Puszczą Niepołomice. Obrońca Dawid Szymonowicz w rozmowie dla TVPSPORT.PL podsumowuje ostatnie tygodnie gry niepołomiczan.
👉 Ekstraklasa: Zagłębie Lubin – Legia Warszawa w TVP. Oglądaj! [TRANSMISJA]
- Puszcza ma obrany cel na rozgrywki Pucharu Polski
- Szymonowicz podsumowuje kończący się rok piłkarski. Był dla niego trudny przez kontuzje i spadek z Ekstraklasy z Wartą Poznań
- Puszcza na koniec roku zmierzy się z mistrzem Polski Jagiellonią Białystok
- Pomocnik uważa, że Jaga jest absolutnym faworytem tego meczu
- Więcej sportowych treści w serwisie TVPSPORT.PL
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Puszcza Niepołomice na poważnie weszła w tegoroczny Puchar Polski? Idziecie jak burza, teraz skromnie, bo skromnie (1:0), ale jednak awansowaliście do ćwierćfinału po pokonaniu Sandecji Nowy Sącz.
Dawid Szymonowicz, piłkarz Puszczy Niepołomice: – To dla nas duże wydarzenie, że awansowaliśmy do ćwierćfinału. Sandecja jest niżej notowanym rywalem, pokonaliśmy ich 1:0, ale pokazali w poprzednich meczach, że są w stanie wyeliminować kogoś z Ekstraklasy, więc na poważnie podeszliśmy do tego meczu. Pomimo tego, że warunki były trudne, bo boisko było po prostu bardzo zmrożone. Sędzia jednak podjął decyzję, że rozegramy to spotkanie. Najważniejsze dla nas jest to, że wywalczyliśmy ten awans.
– Z ćwierćfinału w oddali widać już dach stadionu w Warszawie…
– Aż takiego hurraoptymizmu w nas nie ma. Podchodzimy do rozgrywek Pucharu Polski na dużym spokoju. Myślę, że sukcesem dla naszego klubu byłoby znalezienie się w półfinale Pucharu Polski, także jeszcze brakuje nam zwycięstwa w następnym meczu pucharowym. W klubie mamy nadzieję, że przygodę z obecnymi rozgrywkami Pucharu Polski uda się jeszcze fajnie pociągnąć.
– Wy stawiacie przed sobą jakiś konkretny cel na rozgrywki pucharowe?
– Półfinał byłby czymś dużym, ale patrzymy na każdy kolejny mecz. Idziemy mecz po meczu. Zobaczymy, co życie przyniesie.
– W ligowej tabeli udało się wam uciec katu spod topora, bo na ostatnie pięć meczów przegraliście tylko jeden i uwolniliście się odrobinę od strefy spadkowej.
– Zacząłbym od tego, że do naszego klubu na początku sezonu przyszło kilku nowych piłkarzy. To wymagało czasu. Jeśli prześledzi się wyniki naszego zespołu, to wcale początek nie był taki łatwy. Mieliśmy przecież serię sześciu porażek z rzędu. Był w nas wówczas głęboki kryzys, ale jest w nas zadowolenie, że udało się nam z tego podnieść. W ostatnich tygodniach mieliśmy też trochę szczęścia.
– Suma szczęścia i pecha zawsze równa zeru?
– Myślę, że to odpowiednie powiedzenie do tej sytuacji. Jesteśmy zadowoleni, że kryzys udało się zażegnać, bo w pewnym momencie wyglądało to naprawdę nieciekawie. Ostatni okres jest dla nas naprawdę udany. Został przed nami ostatni krok, czyli mecz z Jagiellonią Białystok. Zrobimy wszystko, żeby sprawić sensację w tym meczu, bo Jagiellonia jest na pewno zdecydowanym faworytem.
– Jesteśmy niemal na finiszu rundy jesiennej. Jak byś ją podsumował w wykonaniu Puszczy Niepołomice? Wasz zespół jest już kolektywem?
– Myślę, że cały czas jeszcze się uczymy ze sobą grać. Trochę wody w Wiśle musi jeszcze upłynąć. Na pewno więcej będziemy mogli powiedzieć po przepracowanym obozie przygotowawczym po Nowym Roku. Jaka to była runda? Mogę odpowiedzieć na to pytanie indywidualnie. Dla mnie to była trudna jesień, bo okraszona kontuzjami. Straciłem dużo meczów. W sezon wchodziłem już z kontuzją, której nie udało mi się doleczyć. Gdy udało mi się zaleczyć kontuzję stopy i dochodziłem do siebie, to w przerwie reprezentacyjnej doznałem poważnej kontuzji, bo zwichnąłem łokieć i uszkodziłem w stawie łokciowym wszystko, co było możliwe. Ostatecznie wróciłem do grania, ale do dzisiaj odczuwam skutki tego, co się wydarzyło.
– A sam rok 2024 jak podsumujesz? Na pewno spadek z Wartą był dość dotkliwym doświadczeniem?
– To był bardzo ciężki rok. Pół roku spędzone w Warcie Poznań nie tylko od strony sportowej było ciężkie. Nie udało nam się utrzymać. Później, co już wspomniałem, w Puszczy musiałem leczyć kontuzje. Najlepiej dla mnie byłoby, gdyby ten rok już się skończył. Liczę, że kolejny będzie znacznie lepszy.
– Przed wami ostatnie ligowe spotkanie w tym sezonie. Ugościcie w Krakowie Jagiellonię?
– Mam nadzieję, że nie będziemy zbyt gościnni. Jaga jest absolutnym faworytem tego meczu, ale odpowiada nam gra w tym spotkaniu z pozycji zespołu, który nie jest spodziewanym zwycięzcą. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mają natłok meczów, cały czas podróżują. Myślę, że to nie będzie też dla nich łatwe spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby tak było.
– Jak zatrzymać mistrzów Polski? W lidze nie przegrali od 14 września.
– Czas najwyższy, żeby w końcu coś przegrali.
– Jak to zrobić?
– Nie mogę powiedzieć, jak taktycznie podejdziemy do tego meczu. Ale przygotowaliśmy się na odprawach meczowych do pojedynku z mistrzami Polski i liczę na to, że potwierdzimy naszą dobrą serię. Na pewno Jagiellonia jest już innym zespołem, niż jeszcze w poprzednim sezonie. Są drużyną grającą mądrzej. Potrafią wyważyć proporcje ataku do obrony. Przez to są zespołem groźniejszym i bardziej kompletnym. Nie tylko już atakują, ale też solidniej bronią, co widać w statystykach straconych przez nich bramek. Nie jest tajemnicą, że my będziemy groźni przy stałych fragmentach. Specjalizujemy się w tym i przygotowujemy co rusz nowe rozwiązania rzutów rożnych, czy też rzutów wolnych. Na Jagiellonię też przygotujemy coś specjalnego i pozostaje nam liczyć na to, że coś uda nam się wykorzystać.
– Fakt, że będą mieli w nogach kolejny mecz na przestrzeni trzech dni, a w głowie za chwilę będzie też siedział im mecz z Mladą Boleslav stawia was w lepszej pozycji wyjściowej do tego spotkania?
– Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Jagiellonia pokazała, że potrafi godzić grę w europejskich pucharach ze spotkaniami ligowymi i pucharowymi. Duży szacunek dla nich za to, jak to robią i za ich rezultaty, które osiągają przy tak dużej intensywności. To na pewno zasługuje na wyróżnienie. Będzie to dla nas trudne spotkanie. Jaga jest faworytem, ale my się im nie podłożymy, bo chcemy dobrze zakończyć rok w lidze i jeszcze bardziej odskoczyć od strefy spadkowej. Jestem przekonany, że będziemy mieli w tym meczu swoje szanse.
– A może właśnie problemem dla was będzie to, że zagracie z Jagiellonią po meczu pucharowym w tygodniu i Jaga może być do takiego wysiłku już przyzwyczajona, a wy jednak na co dzień gracie głównie raz w tygodniu?
– Kompletnie nie. My graliśmy w Pucharze Polski we wtorek, a mecz z Jagiellonią jest w niedziele, więc nie ma to dla nas znaczenia. To żadna dla nas wymówka.
– Dla ciebie ten mecz będzie miał jakiś inny charakter, ze względu na to, że w Białymstoku trochę czasu spędziłeś i rozegrałeś ponad 20 oficjalnych meczów?
– Kiedyś tam grałem, ale to pieśń przeszłości. Trochę meczów przeciwko Jagiellonii już w swoim życiu zagrałem i nie przywiązuję do tych spotkań jakiegoś szczególnego charakteru. To dla mnie po prostu kolejny mecz ligowy.
– To jakiego spotkania się spodziewasz? To będzie przewaga Jagiellonii i wasza głęboka defensywa?
– Na pewno spodziewam się bardzo agresywnego meczu. Z naszej strony na pewno on taki będzie, ale jaki będzie miał przebieg, to się okaże. Będziemy szukać w tym spotkaniu swoich szans i jestem przekonany, że one się pojawią. Warunkiem zwycięstwa będzie nasza skuteczność.
PKO BP Ekstraklasa, mecz 18. kolejki: Zagłębie Lubin – Legia Warszawa [szczegóły transmisji]
Kiedy mecz: 8 grudnia (niedziela), godzina 17:30
Gdzie oglądać: od 17:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Kto skomentuje: Maciej Iwański, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Kacper Tomczyk
Goście/eksperci: Marek Wasiluk, Mariusz Lewandowski
Reporter: Marcin Wojtasik