| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Patryk Prajsnar w lutym skończy dopiero szesnaście lat, jednak już może się pochwalić występami w rezerwach Lecha Poznań i jest wyróżniającą się postacią drużyny U19, występującej w Centralnej Lidze Juniorów. W rozmowie z TVPSPORT.PL reprezentant Polski U17 opowiedział o swoich marzeniach, a także przyznał, że może liczyć na Antoniego Kozubala, który pochodzi z tego samego miasta – z Krosna.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Znajdujemy się w Krośnie na turnieju Profbud Cup, w którym występowałeś jako piłkarz Beniaminka Krosno. Jak ważne są dla ciebie te rozgrywki?
Patryk Prajsnar, piłkarz Lecha Poznań i reprezentant Polski U17: – To jeden z najważniejszych turniejów w moim życiu. Pochodzę z Krosna, dlatego też zawsze czułem dużo emocji związanych z tą rywalizacją. Niestety nie udało mi się ani razu go wygrać, ale wspomnienia mam bardzo dobre i cieszę się, że teraz bierze w nim udział mój brat (również w drużynie Beniaminka – przyp. red.).
– Które chwile z tego turnieju wspominasz najlepiej?
– Chyba dwa gole strzelone w meczu z Lechem Poznań, w dwóch różnych edycjach. Kiedyś grałem przeciwko niektórym z chłopaków, z którymi teraz gram w jednej drużynie.
– To właśnie w zawodach w Krośnie zostałeś zauważony przez Lecha?
– Bardzo możliwe, bo od tamtego momentu zacząłem jeździć z nimi na różne obozy. A przenosiny do Lecha to już była kwestia czasu.
– Krosno i Poznań dzieli jednak wiele kilometrów. Było ci trudno się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu?
– Pierwsze miesiące były bardzo trudne. Ale po jakimś czasie, gdy przenieśliśmy się do nowego internatu, łatwiej było się oswoić, poznałem wszystkich. Bardzo mi też pomógł Antek Kozubal, który tak jak ja pochodzi z Krosna. Oprócz mnie, było też kilku innych chłopaków, którzy trafili do Lecha z Podkarpacia i stworzyliśmy razem grupkę.
– Wspomniałeś o Antonim Kozubalu, który jest piłkarzem pierwszego składu Lecha, niedawno też zadebiutował w reprezentacji. Jakim człowiekiem jest na co dzień?
– Teraz już nie widuję się z nim często, bo na co dzień jest w pierwszym zespole. Ale wciąż mamy kontakt, piszemy do siebie. Bardzo mi pomógł w aklimatyzacji w Lechu. Dzięki niemu wszyscy mnie znali i byłem trochę lepiej postrzegany przez innych. Antek na pewno jest dla mnie ważną osobą.
– Można powiedzieć, że poszedłeś jego śladami.
– Poznaliśmy się jeszcze w Krośnie, chodziliśmy też do tej samej szkoły. I obaj się wybiliśmy między innymi dzięki turniejowi, na którym jesteśmy.
– Co najbardziej cię motywuje?
– Dużą motywacją jest dla mnie droga Antka i chciałbym podążać jego ścieżką. On był po drodze na kilku wypożyczeniach, ale Michał Gurgul pokazał, że można bezpośrednio z akademii trafić do pierwszej drużyny Lecha – niedawno też dostał powołanie do reprezentacji Polski.
– Kto jest twoim idolem?
– Jude Bellingham, gdyż obaj gramy na tej samej pozycji. Ale moim idolem z dzieciństwa jest Cristiano Ronaldo. Podziwiam go za jego pracę i dyscyplinę, które doprowadziły go na najwyższy poziom. Czytam i oglądam to, co publikuje w internecie i w ten sposób się uczę.
– O czym marzysz?
– Marzę o tym, żeby zagrać kiedyś w Realu Madryt i zdobyć tam puchar Ligi Mistrzów.