Hokeiści Florida Panthers w lidze NHL wygrali na wyjeździe 2:1 po rzutach karnych z Seattle Kraken. Podobna dramaturgia, jak obrońcom trofeum, towarzyszyła Minnesocie Wild, którzy w hali rywala ograli Utah 5:4.
Fiński napastnik Florida Panthers Aleksander Barkov zdobył gola w regulaminowym czasie gry i ponownie w rzutach karnych. Zespół z Florydy rozpoczął pięciomeczową serię na wyjazdach od zwycięstwa w Seattle. Barkova w karnych wsparł Sam Reinhart, podczas gdy próby Eeli Tolvanena i Olivera Bjorkstranda z Kraken zostały obronione przez Siergieja Bobrowskiego. Obrońcy Pucharu Stanleya przedłużyli swoją passę punktową do siedmiu meczów (6-0-1).
Jedynego gola dla gospodarzy pod koniec pierwszej tercji zdobył Chandler Stephenson. Drużynie z Seattle nie pomogła doskonała dyspozycja bramkarza Joeya Daccorda, który obronił 32 z 33 strzałów.
Zespół Utah po raz pierwszy brał udział w rzutach karnych od czasu przenosin z Arizony. Graczom z Salt Lake City nie dopisało jednak szczęście, choć w połowie ostatniej tercji prowadzili 4:3. Do dogrywki doprowadził Marco Rossi. W dodatkowym czasie gry wynik nie uległ zmianie. Gospodarze w serii rzutów karnych trzykrotnie nie trafili, a o wygranej Wild przesądził gol Matta Boldy'ego.
Na wyróżnienie zasługuje wyczyn Marka Scheifele. Kanadyjczyk po raz 46. w karierze strzelił gola w każdej z dwóch pierwszych tercji. Jego dwa trafienia i asysta pomogły Winnipeg Jets rozgromić u siebie Boston Bruins 8:1. Scheifele wyrównał najlepsze osiągnięcie klubu należące do Ilji Kowalczuka.