Wim Fissette od niedawna jest trenerem Igi Świątek. W rozmowie z dziennikarką TVP Sport, Sarą Kalisz, opowiedział o swoim kontakcie z naszą tenisistką oraz o reakcji na niedawne zamieszanie związane z wykryciem zakazanej substancji w jej organizmie. – To imponująca zawodniczka, która zmieniła kobiecy tenis. Wprowadziła w nim nowe standardy – komplementował.
Wim Fissette o...
... kiedy poznał Igę Świątek
Zostałem jej przedstawiony w 2018 roku, kiedy wygrała juniorski Wimbledon. Byłem wtedy trenerem Angelique Kerber. Ona wygrała Wimbledon i została przedstawiona tego wieczoru Idze - młodej, polskiej dziewczynie, która wygrała juniorską odsłonę turnieju. To był pierwszy raz, kiedy ją zobaczyłem. Później rzecz jasna śledziłem ją i jej pierwsze kroki w tourze. Widziałem jak szybko w nim dorastała.
... czy od początku chciał pracować ze Świątek
Tak, oczywiście. To imponująca zawodniczka, która zmieniła kobiecy tenis. Wprowadziła w nim nowe standardy. Żyliśmy w generacji sióstr Williams, zawodniczek mocno uderzających. Po nich pojawiła się generacja zmiany, przejściowa, ze świetną Naomi [Osaką] czy Barty. I tak doszliśmy do Igi. Wniosła nowy poziom atletyczności w połączeniu z ciężkim spinem, który gra. To zawodniczka, która nie zadowala się wygraną w jednym turnieju. Chce wygrywać w kolejnym i kolejnym. A przy tym ma umiejętności, żeby to robić.
... pierwszych wrażeniach na temat postawy Świątek na korcie
Wszystko jest tak, jak oczekiwałem. Zawsze na treningu jest punktualnie. Zaczyna od swojej rozgrzewki, która jest na sto procent. Chce robić wszystko jak należy, na właściwej intensywności i właściwej formie. Tak samo jest podczas gry. Jej ostatnia piłka jest na takiej samej intensywności i skupieniu. To dlatego jest w stanie wykonywać takie rzeczy w trakcie meczów. Bo robi to wcześniej przez trzy godziny na treningu.
... zakazanej substancji w organizmie Świątek
To musiała być [dla niej] bardzo trudna sytuacja, która rozpoczęła się jeszcze zanim zacząłem z nią pracować. Widzę, jak bardzo skupia się na najmniejszych detalach i chce być idealna we wszystkim. I nagle zdarza się coś takiego i tkwi w głowie. Ona wiedziała, co się dzieje, a cały świat nie. W takiej sytuacji zaczyna zastanawiać się: "dlaczego ja? Chcę być najlepsza w moim sporcie. Dlaczego mój sport mi to robi?" Na pewno miała wiele pytań i całkowicie to rozumiem. Koniec końców to tylko etap. Burza minie. Większym pytaniem jest to, czy dojdzie do zmiany zasad, by coś takiego już nigdy się nie wydarzyło. Ona musiała być w ciemnym okresie. Ostatecznie znalazła drogę z ludźmi dookoła niej, którzy jej pomogli. Myślę, że może teraz doceniać tenis jeszcze bardziej.
... odzyskaniu numeru "1" rankingu WTA
Głównie skoncentrujemy się na rozwoju i na poczuciu, że na koniec roku jest się lepszym graczem niż było się na początku. Przez wygrywanie turniejów wielkoszlemowych ranking ułoży się automatycznie. Rzecz jasna, miło byłoby być w nim na miejscu numer jeden na koniec roku.