| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Czy w zimowym oknie transferowym w Częstochowie dojdzie do kilku ruchów? – Pracuję już siódmy sezon w Rakowie... To klub, który nie śpi w oknie transferowym. Z tego, co obserwuję, kilka ruchów będzie – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Wojciech Cygan, przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa Częstochowa.
Raków Częstochowa kończy 2024 rok na pozycji wicelidera PKO BP Ekstraklasy, gromadząc 36 punktów w 18 meczach. Można więc uznać powrót Marka Papszuna za udany. Trzeba podkreślić, że drużyna straciła tylko jedenaście goli (najmniej w lidze) i aż dziesięć razy zachowała czyste konto. Częstochowianie jednak – mimo dobrych wyników – byli jednak krytykowani za styl gry.
Jak ocenia postawę Rakowa przewodniczący Rady Nadzorczej Wojciech Cygan? – Patrząc w tabelę, powiedziałbym, że była to dobra runda. Jeżeli spojrzymy na niektóre mecze, pewnie można było osiągnąć zdobycz punktową w trochę lepszym stylu. Ale styl to kwestia subiektywna. Ważniejsze są końcowe wyniki. Generalnie jestem zadowolony, mając także na uwadze moment, w którym byliśmy – czyli powrót trenera Papszuna, przebudowę kadry. Początek rundy był trudny. Pierwsze mecze u siebie przegrane, mimo że z ich przebiegu można było pokusić się o punkty. Dziś jesteśmy w dobrej sytuacji przed walką na wiosnę. Wiemy, że mamy poważnych konkurentów, ale nie jesteśmy bez szans – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Piłkarze Rakowa mają teraz przerwę zimową i wrócą do gry 3 stycznia, z kolei tydzień później drużyna wyleci na zgrupowanie do hiszpańskiej Marbelli, które potrwa czternaście dni. Na razie klub nie informował o żadnych ruchach, do których dojdzie w najbliższym oknie transferowym. Jak przyznaje Wojciech Cygan, można się spodziewać nowych zawodników.
– Nie spodziewam się wielkiej rewolucji w składzie, zwłaszcza że nie jest to najlepszy moment patrząc choćby na zmiany w lecie. Ale pracuję już siódmy sezon w Rakowie... To klub, który nie śpi w oknie transferowym. I zakładamy, że zmiany generalnie są czymś dobrym. Z tego, co obserwuję, kilka ruchów będzie. Ale czy będzie ich więcej niż trzy-cztery? W tej chwili jeszcze trudno jednoznacznie stwierdzić – przyznaje przewodniczący rady nadzorczej klubu.
We wrześniu Raków rozstał się z dyrektorem sportowym Samuelem Cardenasem. Klub jednak nie zatrudnił jego następcy. Na razie w Częstochowie planowana jest jednak rozbudowa działu skautingu.
– Na dziś ewentualne zmiany mogą dotyczyć bardziej skautingu. Nie spodziewam się jednak jakichś rewolucji w dziale sportowym. Te zadania, które wcześniej były realizowane przy pomocy Samuela Cardenasa, w chwili obecnej są wykonywane przez inne osoby. Duża w tym rola także trenera Papszuna i sztabu szkoleniowego. Cześć zadań spoczywa na Piotrze Obidzińskim (prezesie zarządu Rakowa – przyp. red.) i na mnie. Pomagają skauci. Zobaczymy jak to się potoczy w nadchodzącym okienku – podkreśla nasz rozmówca.