Norweg Johannes Thingnes Boe wygrał sprint na 10 km biathlonowego Pucharu Świata w austriackim Hochfilzen. Na podium stanęli też jego rodak Sturla Holm Laegreid i Francuz Fabien Claude. Jan Guńka był 29., a Konrad Badacz 30. Dla obu są to najlepsze wyniki w ich karierach.
Boe popełnił jeden błąd na strzelnicy, ale nadrobił to biegiem i triumfował czasem 24.23,1. Laegreid był bezbłędny i do ostatnich metrów walczył, by wyprzedzić swojego rodaka. Minimalnie okazał się jednak gorszy o 4,2 s. Trzeci Claude również nie zanotował ani jednego pudła, ale był wolniejszy od zwycięzcy o 6,8 s.
Najlepszy z Polaków Guńka spudłował jeden z 10 strzałów i dotarł do mety 1.30,1 za Boe. Badacz również zanotował jedną karną rundę, tracąc do Norwega 1.31,4. Obaj zakwalifikowali się do biegu pościgowego.
22-letni Guńka w PŚ startuje od 2021 roku. Dotychczas najwyżej był na 37. miejscu, co udało mu się w jednych zawodach w zeszłym sezonie i w tej edycji cyklu w biegu indywidualnym na 15 km w Kontiolahti. Rok młodszy Badacz najwyżej uplasował się do tej pory w zeszłym sezonie, który był jego debiutanckim w PŚ – uplasował się na 35. lokacie w Oberhofie.
Pozostali z biało-czerwonych spisali się znacznie gorzej – Marcin Zawół był 83. z jedną karną rundą i stratą 2.54,7, natomiast Andrzej Nędza-Kubiniec był 95. z jednym błędem na strzelnicy i stratą 3.29,8.
Po piątkowych zawodach utytułowany Boe powrócił na pozycję lidera klasyfikacji generalnej – ma obecnie 249 pkt. Za nim plasują się Laegreid (239 pkt) i Francuz Eric Perrot (193 pkt).
W sobotę odbędzie się bieg pościgowy kobiet na 10 km i mężczyzn na 12,5 km. Rywalizacja w Hochfilzen zakończy się w niedzielę biegami sztafet.