Smutne informacje docierają z Wysp Brytyjskich. Po walce z guzem mózgu zmarł 15-letni bramkarz akademii West Hamu United – Oscar Fairs. Chłopiec przeszedł długie leczenie, ale niestety nie udało się go uratować.
Oscar Fairs o fatalnej diagnozie dowiedział się w sierpniu ubiegłego roku, gdy wykryto u niego rzadkiego guza mózgu wyściółczaka. Chłopiec przeszedł siedem operacji, jedną rundę chemioterapii oraz radioterapię. Konieczna stała się opieka paliatywna.
Zmarły zawodnik był bramkarzem akademii West Hamu w drużynie do lat 15, a w strukturach Młotów występował od 9. roku życia. Jego śmierć bardzo przeżył chociażby były kapitan klubu, Mark Noble.
"Był nie tylko świetnym bramkarzem, ale także prawdziwym Młotem i fantastycznym młodym człowiekiem, za którym będzie bardzo tęsknił każdy, kto miał przyjemność go poznać" – powiedział zawodnik, cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Noble wspomina, że chłopiec był "uwielbiany przez wszystkich w akademii". Po dowiedzeniu się o ciężkiej chorobie Fairsa, wkrótce utworzono stronę GoFoundMe, na której zbierane były środki na leczenie. Kilka tysięcy wpłacili zawodnicy West Hamu oraz prezes David Sullivan. Leczenie miało odbyć się w najbliższych miesiącach.
Z powodu śmierci Oscara Fairsa, w najbliższy weekend odwołano wszystkie aktywności w klubowej akademii, a drużyna oddała mu hołd minutą ciszy.