Już w niedzielę rozpocznie się kolejna edycja mistrzostw świata w darcie, w której ponownie weźmie udział najlepszy reprezentant Polski, Krzysztof Ratajski. Nasz zawodnik ponownie będzie rozstawiony – choć tym razem dość szybko to rozstawienie może mu utrudnić sytuację.
Grudzień i zbliżające się święta oznaczają dla fanów darta tylko jedno – mistrzostwa świata. Do "Ally Pally", czyli Alexandra Palace w północnym Londynie, ponownie zjadą najlepsi zawodnicy na świecie, by w znakomitej atmosferze walczyć o tytuł najlepszego na świecie. W tym gronie będzie oczywiście również Polak, Krzysztof Ratajski, który już od wielu sezonów pojawia się w trakcie tej imprezy, dochodząc m.in. do ćwierćfinału w czempionacie rozgrywanym na przełomie 2020 i 2021 roku.
Tym razem Ratajski ponownie będzie rozstawiony, konkretnie z numerem 31, co ułatwia mu turniejowe życie z dwóch powodów. Po pierwsze nie musi grać już w pierwszej rundzie zawodów i zacznie dopiero od drugiej. Po drugie – w swoim pierwszym pojedynku będzie miał teoretycznie łatwiejszego rywala, a będzie to zwycięzca pary pomiędzy Holendrem Richardem Veenstrą a kwalifikantem z Filipin, Alexisem Toylo.
Jego rozstawienie może być jednak utrapieniem już w trzeciej rundzie. Numer 31, najniższy od kilku lat w przypadku Ratajskiego, oznacza bowiem połączenie go w drabince z numerem 2 całych zawodów, którym w tym roku jest Anglik Michael Smith – mistrz świata 2022/23, bohater fantastycznego finału z Holendrem Michaelem van Gerwenem i zwycięzca najlepszego lega w historii darta.
Jeśli dojdzie do tego pojedynku, to Anglik będzie rzecz jasna zdecydowanym faworytem i przygoda Ratajskiego, który po wspomnianym ćwierćfinale nie wrócił już na podobny poziom, może zakończyć się dosyć szybko. Alexandra Palace jest jednak co roku świadkiem znakomitych historii. Ostatnie dwie to właśnie fenomenalny finał Smitha z van Gerwenem i Luke Littler, który przed rokiem, w wieku niespełna 17 lat, doszedł sensacyjnie do finału całych zawodów. Wszyscy zainteresowani ponownie będą w grze o końcowy triumf – poza turniejową "dwójką", czyli Smithem, młodszy z Anglików to turniejowy numer 4, a Holender zagra z "trójką". Najwyżej rozstawiony będzie obrońca tytułu – Luke Humphries.
Oby Krzysztof Ratajski napisał swoją znakomitą historię i pokazał, że nawet nie do końca korzystne rozstawienie może być drogą do dużych sukcesów.