Metoda małych kroczków się skończyła. Będzie twardy reset – to przekaz, który płynie z kadry polskich skoczków po poniedziałkowym wycofaniu Dawida Kubackiego z rywalizacji. 34-latek w Titisee-Neustadt skakał najgorzej tej zimy. Sztab podjął decyzję, której bano się rok temu. To nadzieja, że wkrótce ucichną twórcy memów. Te, choć brutalne, trafnie opisują zapaść, w jaką wpadł mistrz świata.
Pierwszy od dawna wywiad z Michalem Dolezalem. To po prostu trzeba przeczytać
Za nami osiem konkursów Pucharu Świata 2024/25 w skokach. Dawid Kubacki na 800 możliwych punktów uzbierał w nich 49 pkt, przy czym większość to dorobek z loteriady w Ruce. Tam po jednoseryjnej parodii sportu został sklasyfikowany na 10. miejscu. Poza tym punktował jeszcze tylko trzy razy, najwyżej na 19. lokacie w Wiśle. Teraz na Hochfirstschanze z niewyjaśnionych przyczyn był najlepszym Polakiem w sobotnich kwalifikacjach, żeby później skoczyć na odpowiednio 37. i 41. miejsce. Po tym drugim występie nie rozmawiał z mediami na miejscu, zresztą trudno się temu dziwić.
Zawodnik, który dwa lata temu zdominował pierwszą część PŚ, drugi rok z rzędu jest wyłącznie statystą.
Dawid Kubacki mówi: brakuje centymetrów. A trener, że tak dziś się już nie skacze
W próbie odpowiedzi na pytanie o taki stan rzeczy, której w sport.pl podjął się dziennikarz Jakub Balcerski, Dawid powiedział, że w kwestii ustawień ciała w trakcie skoków do optimum (tego sprzed dwóch lat) brakuje dosłownie centymetrów. Te jednak muszą mieć kluczowe znaczenie, skoro w tym samym artykule trener Thomas Thurnbichler jasno określił: dziś tak, jak próbuje Dawid, po prostu już się nie skacze.
A to oznacza, że opinie obu panów w tym zakresie nieco się rozjeżdżają.
O tym, jak skacze się obecnie – tzn. w erze nowych limitów grubości tzw. piętki nałożonych przez FIS – tłumaczymy na TVPSPORT.PL na przykładzie Piusa Paschke. Kubacki na progu, do którego zresztą dojeżdża dramatycznie wolno jak na swoje możliwości, mało przypomina Niemca. Ale też nie bardzo tego Kubackiego, który dzielił i rządził jesienią 2022 roku. Dziś jego skoki – wyjaśnia Thurnbichler – nie są pchane od nóg, tylko zaczynane od ruchu klatką piersiową. I kierowane za bardzo w górę, podczas gdy – zwłaszcza po reformie przepisów sprzętowych – ten wektor musi być ustawiony jeszcze bardziej w przód niż dotychczas.
– Dziś, żeby nie tracić prędkości za progiem (ta jest potrzebna, żeby odlecieć na dole zeskoku – przyp. red.), trzeba być maksymalnie agresywnym. Ale to jest bardzo trudne, wręcz ekstremalne zadanie. Tylko że jeśli to zrobisz, z automatu odlatujesz w drugiej części skoku – analizował dla nas trener Sławomir Hankus z SMS Szczyrk.
Kubacki, idąc tym tropem, nie ma tej agresji. Nie zbliża się do limitów, tylko wykonuje ruch pasywnie – przynajmniej na skoczni, bo sam uważa, że w imitacjach sprawy mają się o wiele lepiej. Zatem z czego się to bierze? Tego właśnie próbują dowiedzieć się trenerzy w kadrze. A tropem jest raczej pozycja najazdowa, skoro z jednego z najszybszych w stawce 34-latek nagle zaczął bywać wręcz w ogonie zawodów.
– Skoki to ciąg przyczynowo-skutkowy. Jeśli zawalisz jeden element wcześniej, to on przekłada się bezpośrednio na to, co robisz później. Tu wszystko musi być idealnie spasowane – rozkładał ręce Kamil Stoch, który sam obecnie mierzy się z niestabilnym dojazdem. I przez to kiepskim odbiciem, kiepskim lotem i w efekcie przeciętnymi odległościami.
Z tą różnicą, że Kamil punktuje i do Engelbergu pojedzie. Dawid z PŚ chwilowo znika.
Mistrz świata pożywką dla twórców memów. Trochę na własne życzenie
Czy Kubacki jest w stanie jeszcze daleko skakać? Nikt nie ma wątpliwości, że tak. A zwłaszcza nie powinno się mieć, patrząc na to, z jakiego dołka i w jakim stylu wygrzebał się teraz Jakub Wolny. Niemniej, przeglądając sieć po ostatnich tygodniach ze skokami, da się zauważyć, że wśród części publiczności skoczek nadwyrężył poparcie. Kiedy? Trudno powiedzieć, choć wydaje się, że punktem kulminacyjnym tego zjawiska stał się ubiegły rok i konsekwentne, bezbarwne występy w PŚ pomimo realnie żadnej perspektywy na poprawę stanu rzeczy. To wtedy środowisko kibicowskie przyglądało się, jak wszyscy wokół Dawida (i nie tylko) przekonywali o konieczności treningu, ale nie sam Dawid. I to ten sam Dawid wielokrotnie powtarzał np., że na jego czucie skok był dobry, że nie miał szczęścia do warunków itd.
Niestety, w tym roku pogubiony w technice zawodnik też znalazł takie wytrychy w wywiadach. Tym razem jednak o małych kroczkach. Oczywiście, w skokach nad naprawianiem formy pracuje się dokładnie w taki sposób. Jednak kiedy z tygodnia na tydzień sytuacja wygląda w zasadzie identycznie, to trudno nie dostrzec, że słowa nie idą w parze z czynami. A jeśli idą, to nie odzwierciedlają tego wyniki.
Internet jest więc mało litościwy dla Kubackiego. Tylko że pomijając te krzywdzące i obraźliwe wpisy, w memach zawiera się też sporo prawdy. Jeden z nich, który powstał przy okazji Titisee-Neustadt – o magnesie, który ściąga go na punkt K i ma sto procent skuteczności – to komentarz w punkt do tego, co obserwujemy aktualnie w skokach mistrza świata. To znaczy był w punkt jeszcze przed weekendem. Bo w sobotę i niedzielę magnes był już ustawiony przed punktem K. Ściągał Dawida jeszcze szybciej niż w Lillehammer, Ruce i Wiśle.
Choć kreatywność internautów budzi podziw i bywa zabawna, chyba każdy – a już na pewno sam Kubacki – wolałby powrót do czasów, w których memy podkreślały jego loty za hill size. Bo to było zbyt niedawno, aby nie pamiętać już, że "magnes na Dawida" potrafił ze skoczni znikać.
Thurnbichler postawił znak stopu. Teraz jeszcze musi postawić diagnozę
Thurnbichler, który w skijumping.pl w niedzielę podsumowywał weekend w Titisee-Neustadt, zapowiadał, że tym razem na skład Polski na kolejny weekend przyjdzie nam poczekać do środy. Bo wtedy w Wiśle ma odbyć się sesja treningowa i jednocześnie wewnętrzny sprawdzian. Potrzebny tym mocniej, odkąd na COC w Ruce solidnie wystąpił Piotr Żyła. Ale to jest już nieaktualne. Bo minęła noc i nieoczekiwanie PZN już w poniedziałek ogłosił, że Dawid więcej w tej formie w elicie nie poskacze. A na Titlis skoczy Piotr.
– Trenerzy wieczorem odbyli dialog między sobą i z zawodnikami. Trening się odbędzie, ale już bez wpływu na skład. Dawid zostanie w domu. Nie wiemy jeszcze z kim i gdzie będzie skakał. To zależy od pogody i przygotowania obiektów – przekazał TVPSPORT.PL Alexander Stoeckl, związkowy dyrektor ds. skoków.
W komunikacie PZN Stoeckl dodał jeszcze: – to mądry wybór ze strony Dawida. Nie ustalono jeszcze, kiedy z powrotem dołączy do zespołu.
Jeżeli w tle tej decyzji nie ma jakiegoś drugiego dna, to wygląda, że po roku od podobnej dyskusji o ew. wycofaniu (wtedy zakończonej serią bezbarwnych startów w PŚ, a nie treningami) Kubacki zmienił zdanie. I już być może nie uważa, że "od trenowania jest lato, a teraz się rywalizuje". Inna sprawa, że teraz sytuacja w kadrze wygląda inaczej. Teraz Polska, choć wciąż jest o krok za ścisłą czołówką, ma więcej jakościowych skoczków pod ręką, więc i pozycja tych dołujących jest mniej pewna. Sztab kadry, który rok temu ulegał Dawidowi, teraz nie ma wyjścia. Na PŚ mają jeździć najlepsi.
Dobrze, że Thurnbichler i jego ludzie tym razem postawili już znak stopu. Jeszcze lepiej będzie, jeśli w niedługim czasie postawią diagnozę i wprowadzą zmiany. A to jest już niestety o wiele trudniejsze. Bo tu rzeczywiście trzeba jeszcze zaprogramować ciało na nowo, a na to – tak jak mówi Dawid – lepiej nadaje się lato od zimy. Pod warunkiem, że się ufa: i trenerom, i samemu sobie. I tu wraca kolejna osławiona już wypowiedź skoczka, ta z podkastu Eurosportu o Thurnbichlerze: że on mu ufa, ale kontroluje.
Nawet jeśli ta była niefortunna i później mistrz wytłumaczył te słowa w nieco innym kontekście, to wobec jego obecnej sytuacji źle się zestarzała. Trzeba zdecydować się na jedno. Inaczej powrót Dawida-giganta może wydłużyć się w czasie. A skoro tak, to jednocześnie też powrót do składu na PŚ.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.