18 gru 2024 | Piłka nożna / Liga Konferencji

Legia Warszawa i mecz pod dachem. "Szklarnia" w Sztokholmie wpłynie na mecz z Djurgardens?

Tele2 Arena w Sztokholmie przywitała piłkarzy Legii Warszawa sztuczną murawą i zamkniętym dachem (fot: TVP)

Legia Warszawa zmierzy się w czwartek z Djurgardens w szóstej kolejce Ligi Konferencji. Nietypowe warunki były znane wcześniej, ale poczucie ich na własnej skórze jeszcze mocniej zmienia perspektywę.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Pech Legii Warszawa! Wojskowi znów musieli czekać na lotnisku!

Korespondencja ze Szwecji

Sztokholm powitał piłkarzy Legii mocnym deszczem i chłodem. Było jeszcze zimniej niż w Polsce, choć tego można się było spodziewać. Wystarczyło jednak wejść na murawę lokalnego Tele2 Arena, by poczuć się niczym w... szklarni.

Wiosna pod dachem

Djurgardens dzieli swój stadion chociażby z Hammarby. Obiekt w Sztokholmie jest uniwersalny. Postawiono na sztuczną murawę, którą można zdjąć w kilkanaście godzin. – Adaptowaliśmy się do takiej nawierzchni, choć zdajemy sobie sprawę, że to trudny teren. Mam nadzieję, że zrealizujemy nasze założenia i będziemy mogli cieszyć się po zakończeniu spotkania – stwierdził Patryk Kun, który w czwartek powinien pojawić się na murawie na lewej flance. Z warunkami w stolicy Szwecji poradził sobie jednak prawie dwa lata temu Lech Poznań. Kolejorz ograł wówczas Djurgardens 3:0.

Pojawienie się na obiekcie w Sztokholmie tworzy przedziwne wrażenie. Po stolicy Szwecji trzeba chodzić w ciepłej kurtce, a brak szalika i czapki może sprawić kłopoty. Siadając na trybunach Tele2 Areny zaczyna się zdejmowanie kolejnych warstw. – To pogoda na bluzę – stwierdził jeden z dziennikarzy w trakcie treningu legionistów i była to trafna myśl. W trakcie meczu na obiekcie Djurgardens ma się pojawić około 25 tysięcy kibiców. W połączeniu z zamkniętym dachem może to dać temperaturę w okolicach 20 stopni Celsjusza.

– Wierzę, że spotkają się dwie drużyny chcące grać w piłkę. Na pewno gospodarze większe doświadczenie w grze na sztucznej nawierzchni. Adaptowaliśmy się do niej w Warszawie. Wiedzieliśmy też, że obiekt będzie zamknięty. Możliwe, że w środku mowa będzie o duchocie. Temperatura może sięgnąć 20 stopni Celsjusza. Widzieliśmy też mocne zraszanie trawy, a przy twardej nawierzchni przerodzi się to na szybkie operowanie piłki. Na pewno będzie poślizg. Zależy nam na tym, by pod każdym względem przygotować się jak najlepiej. Wierzę, że w tym zakresie możemy spać spokojnie – zapewniał Goncalo Feio, szkoleniowiec Legii.

Zamknięty dach stworzy problemy?

Dach na stadionie w Sztokholmie był zamknięty w trakcie treningu. Nie inaczej będzie podczas czwartkowego meczu. Pytaliśmy, czy możliwe będzie jego otworzenie, ale przedstawiciele Djurgardens twierdzili, że nie ma takiej opcji. Jest to związane między innymi z oblodzeniem konstrukcji. Taka decyzja sprawiłaby, że wszystko mogłoby spaść na murawę.

Pracownicy szwedzkiego klubu sami przyznawali, że spodziewają się odpalanej pirotechniki w trakcie meczu z Legią. Na trybunach już w środę leżały elementy oprawy fanów Djurgardens.

– Mamy nadzieję, że nasze wyciągi i klimatyzacja poradzą sobie z taką sytuacją – stwierdził jeden z pracowników. Dach na pewno nie będzie otwarty w wypadku dużego zadymienia. W przeszłości fani szwedzkiego klubu odpalili race choćby w meczu z Lechem. Potrzebna była dłuższa przerwa, a przez ponad 20 minut meczu nad murawą unosiła się specyficzna mgła i czuć było posmak siarki. Możliwe, że podobny scenariusz zostanie zrealizowany także w czwartek.

Legia przez godzinę trenowała na stadionie Djurgardens w środę. Od początku tygodnia Wojskowi pracowali też na sztucznej nawierzchni w swoim ośrodku w Książenicach. Miejscowi podkreślają, że warszawianie mają mocny zespół, z którym nie będzie łatwo o korzystny wynik.

Mecz Djurgardens – Legia w czwartek (19.12) o godzinie 21:00.