Ołeksandr Usyk (23-0, 14 KO) po raz drugi pokonał Tysona Fury'ego (34-2-1, 24 KO) i obronił pasy WBC, WBA i WBO kategorii ciężkiej. Ukrainiec w wywiadzie po walce potwierdził, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery. Jednocześnie wskazał, kto może być jego kolejnym przeciwnikiem.
Walka wieczoru w Rijadzie kolejny raz nie zawiodła. Usyk i Fury zapewnili kibicom 12 rund boksu z najwyższej półki. Mimo że pojedynek był wyrównany, Ukrainiec bardziej zaznaczył przewagę, co poskutkowało punktowaniem 116:112 u każdego z trzech sędziów.
Chwilę po walce Usyk stwierdził, że wygrał zasłużenie, ale jednocześnie oddał szacunek klasie sportowej Fury'ego. Król Cyganów nie udzielił wywiadu w ringu, po pojedynku szybko poszedł do szatni. Rozmowę Usyka z dziennikarzem przerwał jednak inny brytyjski pięściarz, Daniel Dubois. Mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF wyzwał Usyka na kolejny pojedynek.
Niepokonany pięściarz nie musiał długo się zastanawiać. Od razu się na to zgodził i publicznie poprosił Turkiego Alalshikha, głównego organizatora gali w Rijadzie, o zaaranżowanie starcia z Dubois.
Na pytanie dziennikarza o to, jakie są jego dalsze plany po tak wielu sukcesach, Usyk odpowiedział, że "może zrobić więcej". Jeszcze raz odniósł się też do potencjalnej walki z Dubois.
– Nie ma problemu. Jestem gotowy. Teraz chcę wrócić do domu, żeby trochę odpocząć, ale jestem gotowy – krótko skomentował.
Taka postawa zamyka spekulacje o tym, czy Usyk jest już nasycony i zakończy wspaniałą karierę. Ukrainiec mierzył się z Dubois w sierpniu 2023 roku. Brytyjczyk przegrał we Wrocławiu po nokaucie w 9. rundzie. Po pojedynku miał pretensje, że został oszukany, gdyż powalił Usyka, jednak zrobił to po niedozwolonym ciosie poniżej pasa.
Zanim dojdzie jednak do rewanżu, Dubois musi obronić pas IBF w walce z Josephem Parkerem. Do pojedynku dojdzie 22 lutego w Rijadzie. Brytyjski pięściarz po porażce z Usykiem zaliczył serię trzech imponujących zwycięstw. Kolejno pokonał Jarrella Millera, Filipa Hrgovicia i Anthony'ego Joshuę. Z każdym wygrał przez czasem.
Jeśli Dubois pokonałby Parkera i stanął do rewanżu z Usykiem, na szali byłyby wszystkie cztery najważniejsze pasy wagi ciężkiej. Zwycięzca zyskałby więc miano niekwestionowanego mistrza królewskiej kategorii. Usyk dokonał już tego przy okazji pierwszego starcia z Furym, ale później zwakował pas IBF.