24 gru 2024 | Lekkoatletyka

Paweł Fajdek szczerze o śmierci ojca: wszystko, co zostało wypracowane, poszło na bok

Jakub Ptak

Tegoroczne święta Bożego Narodzenia w rodzinie Pawła Fajdka są inne niż do tej pory. Po raz pierwszy odbywają się po śmierci ojca lekkoatlety. – Nagle świat stanął na głowie, a czas się zatrzymał. Wszystko, co zostało wypracowane, poszło na bok – tak Fajdek wspomina te trudne chwile w najnowszym odcinku cyklu "To Zależy".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polska gwiazda: poprzedni sezon? Piątka z plusem! [WIDEO]

Czytaj też

Polska gwiazda: poprzedni sezon? Piątka z plusem! [WIDEO]

Bukowieccy w Barcelonie, Fajdek walczy w kuchni. Święta gwiazd sportu

Waldemar Fajdek zmarł 4 maja 2024 roku. Podobnie jak syn, on również był związany ze sportem. Fajdek senior w młodości uprawiał kolarstwo. Fajdek junior dowiedział się o śmierci ojca podczas zgrupowania w Spale.

– Miałem za chwilę startować w kolejnych zawodach. Forma była naprawdę obiecująca, bo rzucałem powyżej 80-81 metrów. Nagle świat stanął na głowie, czas się zatrzymał. Wszystko, co zostało wypracowane, poszło na bok. Trzeba było zająć się sytuacją rodzinną i posprzątać wszystko jak najszybciej, żeby przygotować się do igrzysk – powiedział w rozmowie z Weroniką Nowakowską.

W Paryżu Fajdkowi nie udało się stanąć na podium. 35-latek zajął piąte miejsce z wynikiem 78,80 m. Lekkoatleta przyznaje, że cała sytuacja i obciążenie psychiczne z nią związane wpłynęły na jego dyspozycję na igrzyskach. – Było wiele pytań i telefonów, wiele godzin tłumaczenia tego, co się wydarzyło, bo stało się to nagle. To przykre momenty, które dobijają człowieka. Przez przynajmniej miesiąc nie byłem w stanie zrobić normalnego treningu, a forma zaczęła uciekać – zaznaczył Fajdek.

– Jako mężczyzna, głowa rodziny, musiałem sobie z tym jak najszybciej poradzić, żeby myśleć o tym, co dalej. Z każdej, nawet największej tragedii, trzeba wyciągać wnioski. Nie wolno zapominać, że życie toczy się dalej, że mam o kogo się martwić. Musiałem zrobić wszystko, żeby to ogarnąć i stanąć na wysokości zadania – dodał pięciokrotny mistrz świata.

Fajdek nie rezygnuje z walki o kolejne medale. – Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie nie będzie tych przykrych sytuacji. Skupimy się tylko na tym, żeby młot daleko latał. Jeżeli nie zrobię sobie krzywdy przez zimę i wiosnę, aż do wczesnego lata, to znów wrócę na swój poziom – przyznał.

W rozmowie z Weroniką Nowakowską Fajdek dzieli się także refleksjami na temat swojej wieloletniej kariery i wyzwań związanych z pogodzeniem sportu z rolą ojca, a także odnosi się do burzy, którą regularnie wywołują jego wypowiedzi w internecie.

Polska gwiazda: poprzedni sezon? Piątka z plusem! [WIDEO]