Reprezentacja Polski nie może zaliczyć 2024 roku do udanych. Brak wyjścia z grupy na Euro, spadek z dywizji A Ligi Narodów… W rozwiązaniu problemów kadry Michała Probierza chce pomóc Adam Nawałka.
Były trener biało-czerwonych powiedział w rozmowie z "Super Expressem", że umówił się z obecnym selekcjonerem na kawę, by przekazać swoje wskazówki.
– Umawialiśmy się już wcześniej na rozmowę przy kawie. Z przyjemnością spotkam się z Michałem i porozmawiam. Podzielę się moją wiedzą co do drużyny i strategii prowadzenia zespołu, i będę trzymał za nią kciuki – powiedział Nawałka.
67-latek widzi pozytywy w postawie naszej kadry. Powodem tego są m.in. wypowiedzi piłkarzy.
– Dostrzegam pewien progres w grze i ducha walki w drużynie mimo porażek. Widzę to po wypowiedziach piłkarzy, że chcą walczyć, nie poddają się. Teraz piłka jest po stronie selekcjonera i jego sztabu, żeby wydobyć z zawodników to, co najlepsze – dodał.
Choć Nawałka ostrożnie mówi na temat pracy Probierza, to zasugerował, że selekcjoner w ostatnim w tym roku meczu popełnił błąd.
– Wejście na boisko Tymka Puchacza na lewe wahadło, a przesunięcie Nikoli Zalewskiego z lewej strony na której grał dobrze na prawą było ryzykiem, bo nie jest skuteczny w defensywie. Po tej stronie hasał nie byle kto, bo Andrew Robertson, który wygrywał Ligę Mistrzów z Liverpoolem. To właśnie jego gol zadecydował o naszej porażce ze Szkocją – wyjaśnił.
Biało-czerwoni już w marcu rozpoczną rywalizację w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Polacy powalczą o awans z Hiszpanią albo Holandią, Finlandią, Litwą i Maltą. Nawałka z optymizmem patrzy w przyszłość.
– Należy podjąć walkę o pierwsze miejsce w grupie z Holandią lub Hiszpanią. Los się uśmiechnął i był bardzo łaskawy dla nas jeśli chodzi o rywali z pozostałych trzech koszyków, bo można było trafić dużo gorzej. Tacy rywale dają nam szansę na zajęcie przynajmniej drugiego miejsca – stwierdził były selekcjoner w rozmowie z "Super Expressem".