27 gru 2024 | Pływanie

Katarzyna Wasick złamała magiczną barierę. "To zawsze było moje marzenie"

Szymon Borczuch

Katarzyna Wasick była jedną z polskich nadziei na medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. 32-letnia pływaczka w stolicy Francji zajęła jednak 5. miejsce. – Musiałam się z tym pogodzić i przejść przez swoją Golgotę. Czas leczy na szczęście rany – mówi. O zawodzie z IO, ale też medalu niedawnych mistrzostw świata w Budapeszcie oraz złamaniu pewnej magicznej bariery opowiedziała w cyklu "Kamerą TVP Sport". Cały odcinek zostanie wyemitowany 29 grudnia.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Przejmujące wyznanie polskiej siatkarki. "Miałam myśli samobójcze"

Jędrzejczak po wyborze na prezesa PZP: zmiany muszą nastąpić!

Czytaj też

Otylia Jędrzejczak (fot. PAP/Marian Zubrzycki)

Jędrzejczak po wyborze na prezesa PZP: zmiany muszą nastąpić!

Katarzyna Wasick...

...o złamaniu bariery 24 sekund na 50m stylem dowolnym na długim basenie i wejściu do elitarnego grona sprinterek:
– To było niesamowite! To był zawsze mój cel, marzenie. Jeździłam na zawody i było 24.20, 24.30... Zastanawiałem się, czy jest to dla mnie możliwe? Kobiety już tak pływały, ale czy ja jestem w stanie do tego dojść? W Dosze byłam świetnie przygotowana. W półfinałach popłynęłam 24.00. Brakowało jednej setnej... W finale się udało. To było niesamowite. Otwarcie głowy na nowe cele. Pokazało mi to, że jestem w stanie pływać na tym poziomie i ta bariera nie jest niemożliwą.

...o piątym miejscu na igrzyskach w Paryżu:
– Moje oczekiwania jako zawodnika pływającego na takim poziomie i poświęcającego się w całości temu, co robię, były wielkie. Myślę, że kibice też mieli takie. Czasami jednak chcemy bardzo, mamy marzenia, ale tak się nie dzieje. Zabrakło setnych części sekundy do medalu olimpijskiego i musiałam się z tym pogodzić. Wiadomo, że zależało mi bardzo. Musiałam przejść przez swoją Golgotę. Czas leczy rany. Tragedią byłoby poddanie się po igrzyskach, zawieszenie czepka i okularków na szafce i skończenie tego. Uważam, że dla każdego człowieka posiadanie celu to piękno życia, dążenie do celu. Ja znalazłam ten cel w dalszym rozwoju.

– Mój sztab przechodził przez tę żałobę tak samo jak ja. To udowodniło mi, że im też bardzo zależało na spełnieniu marzeń. Oni we mnie wierzyli. Po igrzyskach nie poróżniliśmy się, tylko zacisnęliśmy jeszcze bardziej nasze więzi. (…) Bolało mnie, że zawiodłam bliskich, ale oni nie dali mi tego odczuć. To było dla mnie piękne. Nikt nie mówił: "Ojej, tragedia". Myślałam, że tak to będzie wyglądało, a oni bardzo mnie wspierali. Mimo, że też przez to przechodzili.

Jędrzejczak po wyborze na prezesa PZP: zmiany muszą nastąpić!

Czytaj też

Jędrzejczak po wyborze na prezesa PZP: zmiany muszą nastąpić!

...o medalu niedawnych mistrzostw świata w Budapeszcie:
– Budapeszt ma dla mnie wielkie znaczenie. Tam zaczynałam osiągać wielkie wyniki – pierwszy medal mistrzostw świata na długim basenie. W tym roku cieszyłam się, że ta impreza jest właśnie tam; że mogę coś udowodnić przede wszystkim sobie, ale też ludziom, którzy mnie otaczają; że jestem w stanie osiągać światowe rezultaty. To, że moja rodzina była ze mną i wspierała mnie z trybun to było niesamowite. To jest szczęśliwy basen, to też pomogło zdobyć medal.

...o tym co z pływania w USA przeniosłaby do Polski:
– Trochę więcej słońca! (śmiech). Dosłownie i w przenośni. Myślę, że praca nad wiarą w siebie to droga do sukcesu. Wiara w to, co robimy, wiara w trening. To nie musi być słynny trening, popularny na Instagramie. (…) Po prostu jeśli w to uwierzymy, to będzie to właściwa droga. Wracając do pływania – w 2018 roku uwierzyłam w siebie. Musiałam do tego dojrzeć. To, czy trenowałam w Polsce, czy w Stanach, nie miało znaczenia. Musiałam dojrzeć i zyskać pewność siebie. Duży wpływ miała na to rodzina i mąż. Wznawiałam karierę z grupą mastersów. To nie byli światowi trenerzy, ale oni wierzyli we mnie, a ja w nich. Byłam im wdzięczna za to, że chcą mnie trenować.

14-krotna medalistka olimpijska kończy karierę. "Gotowa na nowy rozdział"

Czytaj też

14-krotna medalistka olimpijska kończy karierę. "Gotowa na nowy rozdział"

...o igrzyskach w Los Angeles i możliwości dołączenia do elity polskich olimpijczyków, którzy startowali na sześciu różnych IO:
– To mnie bardzo motywuje i budzi mnie każdego dnia. Budzę się i znam swoją drogę. Wierzę, że mogę się poprawiać, pomimo że jestem coraz starsza, ale w mojej konkurencji doświadczenie jest bardzo ważne. Patrzę na wyniki Dary Torres. Ona pokazała mi, że w wieku 42 lat jesteśmy w stanie osiągać najlepsze rezultaty, nawet medale olimpijskie. Tak że... Czemu nie ja?

14-krotna medalistka olimpijska kończy karierę. "Gotowa na nowy rozdział"