Dawid Kubacki wciąż szuka dawnej formy. W sylwestrowych kwalifikacjach w Garmisch-Parternkirchen zajął 48. miejsce. – To jest sport. Są gorsze okresy. Trzeba je przepracować. Tylko wtedy jest szansa, że będę mógł się cieszyć z fajnych wyników. Jeśli tego nie przepracuję, to na pewno już nie wrócę na fajny poziom – oceniał zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni 2020/21.
Michał Chmielewski: – Pierwszy trening niezły, drugi do zapomnienia. Kwalifikacje dały awans. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
Dawid Kubacki: – Nie chodzi mi o to, aby wchodzić do konkursu, tylko o więcej, nie oszukujmy się. To nie jest poziom, do którego dążę. To były inne skoki. To akurat pozywtyne. Może ciężko je nazwać dobrymi, ale lepsze były prędkości, więcej było energii, leciałem dużo wyżej nad progiem. Nie przekładało się to na prędkość dalej w locie. Ale była energia. To jakaś zmiana. Myślę, że to jakiś krok w którąś stronę. Mam nadzieję, że w dobrą. Bo miałem wysokie prędkości i mocne odbicie, a od pewnego czasu tych elementów nie było.
– Titisee-Neustadt i Oberstdorf to były gongi. Z czego wynikają zmiany tutaj?
– W Oberstdorfie były zmiany w stosunku do tego co ternowałem ze Zbyszkiem Klimowskim w Zakopanem. To nie zafunkcjonowało. Tutaj jest trochę inna taktyka. Minimalizujemy rzeczy, skupiamy się na moich mocnych stronach: prędkość, odbicie. Zobaczymy, co to da.
– Po Titisee-Neustadt Alexander Stoeckl powiedział, że w twoim przypadku trzeba czasu, aby przywrócić prawidłowe ustawienia. Podejrzewam, że w Zakopanem nie skakałeś sto razy i wróciłeś do Oberstdorfu. Jaka w tym logika?
– Trzeba pytać szefa o logikę. Zostałem wycofany, przyjąłem to do wiadomości. Trenerzy mieli podgląd co i jak robię. Podjęli decyzję, że jadę. To nie było pytanie. Jako zawodnik takich propozycji się nie odrzuca. Tutaj z dnia na dzień się może wyszyssko zdarzyć. To nie jest nic przyjemnego w tej formie. Nie po to jedzie się na TCS, żeby być 50., ale gdzieś trzeba skakać, aby do formy wrócić. Nie ma innej drogi.
– W co jeszcze wierzysz w tym sezonie?
– Wierzę, że jeśli wypracuję to co u mnie działało: energia, prędkości najazowe – to stać mnie na skakanie do 15-20 bez problemu, a przy szczęściu może wyżej. Co się stanie, to zobaczymy.
– Mówisz o TOP 15. A wierzysz, że możesz być najlepszy na świecie?
– Gdybym nie wierzył, że mogę być najlepszy, to bym już nie skakał. To jest to do czego dążę. Chciałbym, aby kibice byli zadowoleni, rodzina, ja, ale niestety to jest sport. Zdarzają się gorsze okresy. Trzeba je przepracować. Wtedy jest szansa, że będe mógł się cieszyć z fajnych wyników. Ale jeśli tego nie przepracuję, to na pewno już nie wrócę. Dla mnie to proste.
***
W środę tradycyjny konkurs noworoczny – przeprowadzany w Garmisch-Partenkirchen nieprzerwanie od 1953 roku. Początek zmagań o 14:00, seria próbna od 12:30. Relacja tekstowa w TVPSPORT.PL.
Polskie pary w konkursie noworocznym:
28. Hoffmann (Niemcy) vs 23. Zniszczoł
30. Wolny vs 21. Żyła
33. Nakamura (Japonia) vs 18. Wąsek
48. Kubacki vs 3. Hayboeck (Austria)