{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Paweł Wąsek z najlepszym wynikiem w karierze. "W końcu mam życiówkę, którą mogę się pochwalić"

Paweł Wąsek w trzecim konkursie 73. Turnieju Czterech Skoczni na austriackiej Bergisel zaliczył swój najlepszy wynik w karierze. Polak zakończył zmagania na 5. miejscu, a ostatecznie aż trzykrotnie przeskoczył rozmiar skoczni. – W końcu mam tą życiówkę, którą mogę się pochwalić i z której mogę się cieszyć – powiedział 25-latek.
Życiowy wynik Wąska. Trzy razy przeskoczył skocznię!
Sobotnie zawody na kapryśnej i kręcącej wiatrem Bergisel w Innsbrucku obfitowały w wiele dalekich skoków, a rywalizację wygrał ostatecznie Stefan Kraft. W końcu powody do radości mieli także polscy kibice. Paweł Wąsek zajął 5. miejsce, co okazało się jego najlepszym wynikiem w karierze.
– W końcu mam życiówkę, którą mogę się pochwalić i z której mogę się cieszyć. To był bardzo udany dzień dla mnie – powiedział skoczek z Ustronia w rozmowie z Michałem Chmielewskim.
Paweł Wąsek z najlepszym występem w PŚ. "Po to przyszli tutaj kibice"
25-latek już w serii próbnej zaimponował skokiem na 131. metr, a w pierwszej serii konkursowej wylądował dwa metry bliżej. Wyczyn powtórzył także w swojej drugiej próbie i dzięki tak dobrej formie zanotował najlepszy występ ze wszystkich biało-czerwonych w trwającym sezonie Pucharu Świata.
– Jeśli chodzi o Puchar Świata, to nie wiem, czy to nie jest pierwszy taki dzień, kiedy lądowałem poza rozmiarem skoczni. Fajnie, że był taki wysoki poziom, bo sporo zawodników przeskoczyło "HS". Po to tutaj przyszli kibice, żeby oglądać dalekie skoki. My też chcemy przed takimi tłumami skakać jak najdalej – powiedział Wąsek.
Dzień wcześniej w kwalifikacjach można było zadrżeć, gdy Polakowi przy lądowaniu wykantowała lewa narta, ale koniec końców, udało mu się opanować lądowanie. W Innsbrucku kibice zobaczyli elektryzującą walkę między trójką Austriaków: Janem Hoerlem, Danielem Tschofenigiem i Stefanem Kraftem. Wygrał zwycięzca TCS z 2015 roku, ale różnice punktowe są tak małe, że znów czekają nas ogromne emocje.
– Oczywiście, że chciałoby się walczyć już o podium, ale staram się zachować spokój. Cieszę się z tego dzisiejszego wyniku, ale za chwilę wrócę do hotelu i trzeba się skupiać na następnym konkursie i tym, co można jeszcze poprawić – powiedział polski zawodnik.
– Skocznia w Bischofshofen jest bardzo specyficzna, ale pojadę tam z pozytywnym nastawieniem. Mam nadzieję, że też będę mógł się cieszyć po konkursie – zakończył Wąsek.
Ostatni konkurs 73. Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w poniedziałek 6 stycznia o 16:30 w austriackim Bischofshofen. Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje. Relacje z tych wydarzeń będzie można śledzić na TVPSPORT.PL.