Daniel Tschofenig wygrał TCS. "Nie dawałem sobie żadnych szans"

Niesamowity finał 73. Turnieju Czterech Skoczni. Daniel Tschofenig miał najmniejsze szanse na triumf spośród austriackiego tercetu, ale to on zgarnął Złotego Orła. – Gdy byłem dzieckiem oglądałem jak Thomas Morgenstern wygrywa, dziś to on przyszedł i mi pogratulował. Nie mogłem w to uwierzyć – przyznał 22-latek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Skoki na Maracanie!? Pertile przedstawia plan

Skoki na Maracanie? Rozmowy trwają. W grze ogromna kasa!

Czytaj też

Skoki na Maracanie? Rozmowy trwają. W grze ogromna kasa!

To będzie przypominane latami. Przed konkursem Stefan Kraft miał 0,6 pkt przewagi nad Janem Hoerlem i 1,3 pkt nad Tschofenigiem. Po pierwszej serii trzykrotny triumfator Kryształowej Kuli zwiększył prowadzenie w "generalce" nad rywalami. Potem nadszedł jednak niesamowity finał.

Tschofenig w świetnym stylu uzyskał 140,5 metra. Prowadził. Hoerl w porównywalnych warunkach pofrunął 143 metry! Na odjeździe zachwiał się jednak i dostał niskie noty. Drugą rundę zamykał Kraft, ale przed jego skokiem potrzebna była przerwa – warunki były zbyt dobre. Kraft uzyskał 137,5 metra i spadł na trzecie miejsce – w konkursie i turnieju.

Kraft i Tschofenig skomentowali 73. Turniej Czterech Skoczni

– To bardzo gorzkie. Próbowałem wszystkiego. Czekanie tak długo to nic przyjemnego, nawet zakładając, że jury chce dla ciebie dobrze – zaznaczył Kraft. – Czy to sprawiedliwe? – zapytał dziennikarz ORF. – Nie sądzę, ale sport na świeżym powietrzu taki jest. Potrzebujesz trochę szczęścia, aby wygrać turniej. Już w pierwszej rundzie miałem +18 punktów za wiatr. Myślę, że więcej niż większość. Dlatego to gorzkie – zauważył.

– Tak wiele rzeczy się wydarzyło, że nie mogę w to uwierzyć – ale to cudowne! Kiedy Kraft był na szczycie, nie widziałem dla siebie żadnych szans. To, że musiał tyle czekać na pewno nie było łatwe – przyznał Tschofenig, pierwszy w historii zwycięzca TCS urodzony w XXI wieku.

– W głębi duszy czułem, że jestem faworytem po Engelbergu, ale nie chciałem w to wierzyć. Oberstdorf, pierwsza seria, myślałem, że to koniec. Potem Garmisch-Partenkirchen – tam było świetnie. Innsbruck, też było ciężko, ale jakoś to przebrnąłem, zajmując trzecie miejsce – opisywał.

Kolejnym przystankiem Pucharu Świata będzie Zakopane – konkursy zaplanowane są na 18 i 19 stycznia. Wcześniej, 11 stycznia, polskich skoczków czeka walka o mistrzostwo kraju, również na Wielkiej Krokwi. Transmisje tych wydarzeń w TVP Sport.

Skoki na Maracanie? Rozmowy trwają. W grze ogromna kasa!