Pascal Formann to trener bramkarzy w VfL Wolfsburg związany z tym klubem od 2013 roku. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada o grze i treningach Kamila Grabary w Niemczech, komentuje kontrowersje wokół polskiego bramkarza oraz przywołuje rozmowę z Andrzejem Dawidziukiem – trenerem bramkarzy w reprezentacji Polski.
👉 Sztab reprezentacji będzie obserwował piłkarzy. Jest konkretny kierunek!
Kamil Rogólski, TVPSPORT.PL: – Czy przed transferem do Wolfsburga wiedziałeś, jakim bramkarzem jest Kamil Grabara?
Pascal Formann (trener bramkarzy VfL Wolfsburg): – Oczywiście. Byłem na meczu Kamila Grabary, po którym rozmawiałem z nim i jego dziewczyną, żeby poznać bliżej jego osobowość. Miałem trochę danych z Liverpoolu, FC Kopenhagi i wiedziałem, jak trenuje. Zbierałem również informacje o jego sposobie bycia w szatni. Nie podpiszemy kontraktu z żadnym bramkarzem, o którym nic nie wiemy, ponieważ potem będziemy pracować 24/7 i musimy znaleźć wspólny język. Kamil Grabara długo był w naszym notesie i cieszymy się, że latem mógł do nas dołączyć.
– Trochę mnie zaskoczyłeś, bo mówisz jak skaut. Wydawało mi się, że trener bramkarzy nie jest aż tak zaangażowany w rekrutację.
– To zależy od klubu. W Wolfsburgu mamy spotkania co kilka tygodni, gdzie omawiamy możliwe scenariusze odnośnie ruchów personalnych na wszystkich pozycjach. Już wcześniej się angażowałem w skauting bramkarzy, więc nie wyobrażam sobie pracy na innych zasadach niż zaangażowanie w rekrutację zawodników, z którymi będę pracował.
– Który mecz Grabary w FC Kopenhagi szczególnie zapamiętałeś?
– Ten na wyjeździe z Bayernem w Lidze Mistrzów. Był remis 0:0 i Kamil zrobił na nas bardzo duże wrażenie. Jeszcze mecz z Manchesterem United na Old Trafford.
– Zatem jak scharakteryzowałeś Kamila Grabarę? W Polsce przylgnął do niego stereotyp bramkarza, który słabo gra nogami.
– Każdy może mieć swoją opinię. Dla mnie jest ważne, że Grabara znakomicie broni na linii, jest odważny i potrafi czytać grę przy dośrodkowaniach. Jego umiejętności czysto piłkarskie to jedna rzecz, ale również imponuje mi jego pewność siebie. Oglądałem go w Lidze Mistrzów naprzeciwko wielkich klubów. Wiadomo, każdy zawodnik może coś poprawić, ale najważniejsze to mieć odpowiedni mental do pracy. Duże wrażenie robi na mnie to, że Kamil nie boi się grać od tyłu, a to jest bardzo istotne. W niektórych aspektach musimy działać lepiej jako drużyna, żeby każdy wszedł na wyższy poziom. Wiesz co jest najgorsze? Osądzić zbyt wcześnie, czy ktoś jest w czymś słaby, czy nie. To nadal młody bramkarz, a już gra dużo meczów na wysokim poziomie. Ma duże doświadczenie i mentalność do tego, żeby się stawać lepszym. Grabara nie boi się próbowania nowych rzeczy i adaptacji. On ma przed sobą świetlaną przyszłość.
– Kamil Grabara w wywiadzie dla kanału "Foot Truck" powiedział, że poziom gry nogami odróżnia go od poziomu topowych bramkarzy. Dlatego o to zapytałem.
– To uczciwe stwierdzenie, które pokazuje, że Kamil chce się poprawić. Dużo zależy od stylu gry. W takim Manchesterze City nie ma innej możliwości niż gra od tyłu. W VfL Wolfsburg to zależy od rywala. Są mecze, gdzie gramy od tyłu, a są takie, gdzie musimy grać długim podaniem. To zależy od trenera, ale również od zawodników. Łatwo powiedzieć: on nie chce grać krótkimi podaniami! Nie robi tego albo tamtego! W rzeczywistości ciężar danego stylu nie spoczywa na bramkarzu, tylko się rozkłada na całą drużynę. Ale najłatwiej obarczyć bramkarza, bo przecież to on podaje piłkę. Żeby być uczciwym i rozumieć grę, trzeba umieć ocenić, czy piłkarze z pola stworzyli bramkarzowi odpowiednie warunki do rozegrania piłki. Moim zdaniem Kamil Grabara dobrze rozgrywa od tyłu. A gdy trzeba, daleki wykop też ma imponujący.
– Grabara na początku sezonu w Bundeslidze często daleko wykopywał piłkę. Potem się to zmieniło na grę od tyłu. Dlaczego?
– Tak, to się zmieniło. Zaczynaliśmy sezon od meczu z Bayernem Monachium, w którym rywal narzucił nam ostry pressing. Z kolei w drugiej kolejce z Holstein Kiel chcieliśmy grać na wyprzedzenie. Jak już mówiłem, nie da się wsadzić wszystkiego do jednej szufladki. Jeśli nie jesteś Bayernem, Manchesterem City albo FC Barceloną, to musisz przechodzić przez różne fazy meczu. Grasz długim podaniem, potem krótkim, wstrzymujesz piłkę i grasz do tyłu. To wszystko jest ważne.
– "Kicker" przygotował ranking bramkarzy Bundesligi po rundzie jesiennej. Kamil Grabara zajął czwarte miejsce. W uzasadnieniu padło stwierdzenie, że polski bramkarz jest bardziej emocjonalny niż Koen Casteels, który bronił bramki Wolfsburga od 2015 do 2024 roku. Jak oceniasz podejście Grabary do gry?
– Myślę, że ta teza jest trochę rozdmuchana. Owszem, Grabara ma inną osobowość od Casteelsa, ale media szczególnie w Anglii niepotrzebnie przykleiły mu łatkę lekkoducha. Kamil to młody, bardzo inteligentny facet, który chce się rozwijać. Ludzie, którzy nie znają Kamila Grabary, wymyślają o nim jakieś bzdurne opinie i musimy z tym żyć. Świetnie mi się z nim współpracuje, bo jest zdyscyplinowany i ambitny.
– Grabarze przytrafiła się jedna poważna wpadka. Mam na myśli gola straconego z Augsburgiem. Wyszedł z bramki, nie skomunikował się odpowiednio z Denisem Vavro i tak rywal objął prowadzenie. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
– To nie był konkretnie błąd Kamila albo środkowych obrońców. Obie strony zawiniły, błąd w komunikacji, ale oczywiście rozmawiałem z nim o tym. To facet, który lubi wychodzić z bramki i czasami takie rzeczy się dzieją. Gdyby odpuścił, nie doszłoby do tej sytuacji. Mimo wszystko wolę odważnego bramkarza, który na 10 piłek raz popełni błąd niż takiego, który jest przywiązany do linii i pasywny. W Wolfsburgu cenimy swoich zawodników.
– W Huddersfield i Aarhus zdarzały mu się kiksy, ale w Kopenhadze wszedł na elitarny poziom. Jeszcze raz odwołam się do wywiadu Grabary dla "Foot Trucka", gdzie powiedział bardzo ciekawą rzecz. Gdy szło mu dobrze, to już myślał, że znalazł uniwersalny sposób na grę i zrozumiał piłkę nożną. Potem przytrafiał się błąd i następowało brutalne zderzenie z rzeczywistością. A jakie podejście do błędów macie w VfL Wolfsburg?
– Najważniejsza jest rozmowa zaraz po meczu albo nawet na następny dzień, gdzie trzeba być szczerym z samym sobą. Najgorsza sytuacja to ta, gdy mówię: powinieneś to poprawić, to był błąd. A bramkarz mówi, że to nie jego błąd. O tej sytuacji w meczu z Augsburgiem rozmawiałem z Kamilem może dwie minuty, ponieważ to jednorazowa sytuacja, a nie błąd, który się powtarza notorycznie. Czynnik ludzki od czasu do czasu zawiedzie. To się zdarza w Lidze Mistrzów, w Premier League i jest czymś naturalnym. Przeanalizowaliśmy to krótko i myślami byliśmy już przy następnym meczu.
– 26 października Kamil Grabara wyszedł na mecz z St. Pauli jako kapitan. Dlaczego trener Hasenhuettl podjął taką decyzję?
– Akurat wtedy wypadł nasz kapitan i wicekapitan. Warto wtedy dać opaskę komuś, kto gra w podstawowym składzie w każdym meczu. Kamil jako nasz bramkarz numer jeden bardzo dobrze pasował do tej roli w tamtym spotkaniu. Nie jest to nic wielkiego, po prostu wyraz uznania dla Kamila za poprzednie mecze.
– W tym wywiadzie padło już nazwisko Koena Casteelsa. Poprzednika Kamila Grabary z 20 meczami w seniorskiej reprezentacji Belgii, która ma przecież Thibauta Courtois. Jakie widzisz między nimi różnice i podobieństwa? Na pewno obaj imponują wzrostem.
– O nich obu trzeba mówić w różny sposób. Łączy ich to, że obaj są naprawdę świetnymi bramkarzami. Od lat Wolfsburg jest silny na tej pozycji. Jednak obaj reprezentują coś innego. Casteels jest cichy, spokojny. Nie lubi się rzucać w oczy, ale wzorowo wykonuje swoją robotę. Grabara z kolei bardziej bazuje na szybkości, sile i ostrym charakterze, Casteels na technice, ale obaj osiągają dobry rezultat i to jest najważniejsze. Z takich czysto piłkarskich aspektów, u Casteelsa widać edukację z czasów juniorskich w Belgii, gdzie do umiejętności technicznych przywiązuje się dużą wagę. W tym aspekcie postawię go wyżej od Grabary, niemniej jednak obaj osiągnęli wysoki poziom gry i to jest kluczowe. To uczyniło Casteelsa reprezentantem Belgii i myślę, że Grabara powinien grać na tym samym poziomie w reprezentacji Polski.
– Wspomniałeś o tym, że Wolfsburg od lat jest silny na pozycji bramkarza. To naprawdę imponujące, że lata 2008–2025 to trzy silne postaci: Diego Benaglio, Koen Casteels i Kamil Grabara. Czy w etyce pracy z bramkarzami w Wolfsburgu jest coś, co was wyróżnia na tle innych klubów w Niemczech?
– Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie zaglądam za kulisy innych klubów. To już mój ósmy rok pracy na tym konkretnym stanowisku w VfL Wolfsburg i uwierz mi, że tutaj idealnie łączymy ciężką pracę z odpowiednią atmosferą. Pracujemy intensywnie każdego dnia w świetnych wzajemnych relacjach i zaufaniu. Może inni trenerzy bramkarzy w Bundeslidze mają inną filozofię, inne metody, ale wiem, że nasze przynoszą efekty. Widziałem jak się rozwija Koen Casteels i widzę postępy Kamila Grabary przez sześć ostatnich miesięcy. Ufam sobie i zobaczymy, dokąd dojdziemy.
– Jedna rzecz to umiejętności piłkarskie Kamila Grabary, a druga to jego kontrowersyjne wypowiedzi. W FC Kopenhadze popadł w konflikt z Matthew Ryanem, ponieważ powiedział wprost, że jest lepszym bramkarzem od niego. Na konferencji prasowej przed meczem z Galatasaray w Lidze Mistrzów powiedział, że kibice Fenerbahce są lepsi. Nawet w "Kickerze" powiedział wprost, że transfer do Wolfsburga to m.in. motywacja finansowa. Niby oczywiste, ale jednak pieniądze w piłce nożnej to raczej temat tabu. Śledzicie to?
– Cóż, Kamil to młody człowiek. Facebook, Instagram, X to pokusa, ale trzeba być bardzo wyczulonym. Można popełnić błąd raz, dwa razy, ale potem trzeba być ostrożnym. Pełna otwartość w piłce nożnej nie zawsze popłaca, nawet jeśli prywatnie mi to imponuje. W mediach łatwo wpaść w pułapkę czyjejś manipulacji albo błędnej interpretacji wypowiedzi.
– Z drugiej strony – piłka nożna to w pewnym stopniu sport dla bezczelnych ludzi. Jeśli różnica sportowa jest minimalna, to pewnie wygra ten, które się potrafi rozpychać łokciami.
– Najważniejszy jest timing. Jest duża różnica, czy krytykujesz swojego kolegę z drużyny w szatni, czy robisz to w mediach. To tylko dodatkowa presja, bo jak będziesz grał gorzej, to media ci to szybko wypomną. Czasami trzeba pomyśleć dwa razy zanim się coś powie i myślę, że Kamil się tego nauczył. To jest jedna sprawa. Druga jest taka, że rzeczywiście już lepiej powiedzieć coś wprost i niepopularnego niż być taką rybą, która pływa dookoła i mówi to, co ludzie chcą usłyszeć.
– Sam już zaczepiłeś o temat reprezentacji Polski. Nie dziwi was, że bramkarz tej klasy ma w niej tylko jeden rozegrany mecz?
– Dziwi, oczywiście. Kiedyś rozmawiałem z trenerem bramkarzy reprezentacji Polski i doszło do dziwnej wymiany zdań. Zapytał mnie, czy mogą powołać Kamila Grabarę. Odpowiedziałem, że tak. On mi na to, że jeśli chcę z nim popracować podczas przerwy reprezentacyjnej, to nie ma problemu. Zdziwiłem się i odpowiedziałem, że nie, spokojnie możecie go powołać, bo to dobrze dla niego, on ma u was przyszłość. Ostatecznie Kamil nie dostał powołania. Byłem tym trochę zaskoczony, ale nie zmienię tego, bo koniec końców reprezentacja Polski to nie mój biznes.
– Czyli jednak kontakt był.
– Tak. Zadzwonił do mnie przed meczem z Bayern Monachium i był na trybunach. Kamil Grabara był bardzo dobry w tamtym meczu, a mimo to został pominięty przy powołaniach. Dlatego było to dla mnie zaskoczeniem.
– Kiedyś Kamil Grabara powiedział, że dopóki Wojciech Szczęsny jest numerem jeden, powoływanie trzeciego bramkarza nie ma sensu. Przez tę wypowiedź przyklejono mu łatkę toksycznego gościa, który rozwali drużynę od środka, bo nie będzie numerem jeden.
– Myślę, że trzeba traktować tę wypowiedź jak zwykłą opinię. Jeśli Kamil Grabara czuje się lepszy od swoich konkurentów, ma prawo tak uważać i tyle. Trzeba umieć z tym żyć. To super sprawa grać dla reprezentacji swojego kraju, ale decydują inni ludzie. Mogę powiedzieć z przekonaniem, że Kamil posiada umiejętności, żeby grać w reprezentacji Polski.
– Kamil Grabara został zapytany o to, co może go powstrzymać przed transferem do topowego klubu. Odpowiedział, że tylko kontuzje. Czy według ciebie on ma potencjał, żeby w przyszłości bronić w klubie walczącym o triumf w Lidze Mistrzów?
– Trudno aż tak przewidywać. Pracuję z nim od pół roku i powiem, że jeśli nadal będzie tak pracował, to ma szansę. Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale myślę, że jeszcze kiedyś wyjdzie na wielką scenę, bo jest zdolny do gry w wielkim klubie. Kiedy to nastąpi? Nie wiem. Ale jego głód gry i mental mogą go zaprowadzić w piłce na szczyt.
Pascal Formann – były niemiecki piłkarz grający na pozycji bramkarza m.in. w Nottingham Forest i Arminii Bielefeld. Trener bramkarzy w pierwszej drużynie VfL Wolfsburg od 2017 roku. Wcześniej trener bramkarzy w młodzieżówce Wolfsburga, Charlton Athletic i Hessen Kassel.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.