Wygrał 11 z 14 spotkań i w "nagrodę" stracił pracę. Jesienna sytuacja trenera Tomasza Grzegorczyka w Arce Gdynia była bezprecedensowa. Asystent Wojciecha Łobodzińskiego przejął zespół i sprawił, że ekipa z Trójmiasta zaczęła seryjnie wygrywać. Władze klubu w międzyczasie miały jednak inny plan. Porozumiały się z Dawidem Szwargą. – Nie było argumentów. Nie dociekałem, dlaczego zrezygnowano ze mnie. Nie usłyszałem konkretnej argumentacji, dlaczego tak się stało – powiedział Grzegorczyk w rozmowie dla TVPSPORT.PL.