Derby della Mole na remis! W sobotni wieczór Torino zremisowało u siebie z Juventusem 1:1, a rywalizację pięknymi trafieniami okrasili Kenan Yildiz i Nikola Vlasić. Karol Linetty spędził na boisku 72 minuty w drużynie gospodarzy, a Sebastian Walukiewicz pojawił się na placu w doliczonym czasie. To powrót polskiego stopera do gry po tym, jak w grudniu zasłabł podczas starcia z Bolonią.
Sobotnie derby idealnie rozpoczęły się dla piłkarzy Starej Damy. Już w ósmej minucie rywalizacji indywidualną akcją popisał się Kenan Yildiz. Zszedł z prawego skrzydła do środka i huknął zza pola karnego po ziemi nie do obrony. Wielka klasa i niesamowita precyzja 19-letniego Turka.
Gospodarze mogli wyrównać już siedem minut później za sprawą... Karola Linetty'ego. Po rzucie rożnym piłka dość nieoczekiwanie trafiła do stojącego na długim słupku Polaka, ale ten z najbliższej odległości posłał ją wysoko nad poprzeczką.
Trafienie na 1:1 przyszło tuż przed przerwą. Nikola Vlasić postanowił przebić wyczyn Yildiza i strzelił jeszcze ładniejszego gola. Soczysty półwolej odbił się po drodze od słupka i zatrzepotał w sieci. Michele Di Gregorio nawet się nie ruszył.
W drugiej połowie Bianconeri mocno przycisnęli swoich rywali. Goście stworzyli sobie kilka naprawdę dobrych okazji, ale za każdym razem na wysokości zadania stawał Vanja Milinković-Savić. Należy jeszcze dodać, że w 56. minucie ciśnienia nie wytrzymali obaj szkoleniowcy. Paolo Vanoli i Thiago Motta zgodnie obejrzeli po czerwonym kartoniku i resztę spotkania śledzili już z wysokości trybun.
Stara Dama nie dała rady przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Tym samym podzieliła się punktami po raz dwunasty w tym sezonie Serie A! W połączeniu z 7 triumfami i brakiem choćby jednej porażki bilans turyńczyków wygląda naprawdę niecodziennie.
Odnotujmy ponadto, że Karol Linetty opuścił plac gry w 72. minucie meczu. Trzy minuty wcześniej obejrzał swoją piątą żółtą kartkę w sezonie. W samej końcówce szansę od trenera dostał również Sebastian Walukiewicz. To pierwszy występ reprezentanta Polski od 21 grudnia, kiedy to zasłabł w trakcie rywalizacji z Bolonią.